Euforia na światowych giełdach

Weekendowa porażka w trakcie negocjacji dotyczących porozumienia o zamrożeniu produkcji ropy naftowej na styczniowych poziomach nie wskazywała na taki rozwój wydarzeń na światowych rynkach finansowych. Pomimo braku konsensusu w trakcie spotkania producentów OPEC, który przełożył się na olbrzymią lukę spadkową po wznowieniu notowań w bieżącym tygodniu, zaledwie dwa dni później obserwujemy prawdziwą wiosnę na światowych rynkach finansowych.

Weekendowa porażka w trakcie negocjacji dotyczących porozumienia o zamrożeniu produkcji ropy naftowej na styczniowych poziomach nie wskazywała na taki rozwój wydarzeń na światowych rynkach finansowych. Pomimo braku konsensusu w trakcie spotkania producentów OPEC, który przełożył się na olbrzymią lukę spadkową po wznowieniu notowań w bieżącym tygodniu, zaledwie dwa dni później obserwujemy prawdziwą wiosnę na światowych rynkach finansowych.

Dzień na rynkach finansowych rozpoczął się od sporych wzrostów na azjatyckich rynkach, które zaksięgowały straty w dniu wczorajszym, w ramach pierwszej, panicznej reakcji na brak porozumienia w Doha. Indeks Shanghai Composite wzrósł o 0.30 proc., a Hang Seng o 1.69 proc. Największe wzrosty miały jednak miejsce w Japonii, gdzie indeks NIKKEI 225 zanotował aż 3.68 proc. wzrostu. Głównym "winowajcą" dzisiejszych wzrostów są rynki surowcowe. O ponad 3 proc. rośnie dziś cena ropy naftowej, a w tyle nie pozostają również inne surowce. Ceny żelaza na giełdzie w Chinach zanotowały wzrost aż o 4.13 proc., a w ciągu dnia zyskiwało także złoto (+1.70 proc.).

Reklama

Świetne nastroje towarzyszyły inwestorom również w Europie. Wobec ubogiego kalendarze makroekonomicznego, nastroje w dalszym ciągu dyktowała ropa naftowa. Wzrosty na tamtym rynku pozwoliły giełdom rozpocząć notowania od solidnych zysków, które były kontynuowane w dalszej części dnia. Dzięki temu, niemiecki Dax dotarł już do poziomu 10400 punktów, najwyżej w tym roku. O godzinie 17 indeks zyskiwał 2.18 proc. Dobrą sesją mają za sobą również inwestorzy w Paryżu (CAC40 +1.29 proc.) oraz w Londynie (FTSE 100 +0.70 proc.).

Słabiej niż nasz zachodni odpowiednik radził sobie dziś indeks WIG20, który wciąż znajduje się sporo poniżej granicy 2000 punktów. Niepokój wzbudził dzisiejszy odczyt o sprzedaży detalicznej. Podczas gdy rynek spodziewał się mocnego, 3.4 proc. wzrostu r/r, dane wskazały jedynie na +0.8 proc. Może to świadczyć o pewnym spowolnieniu polskiej gospodarki, jednak na konkretne wnioski należy zaczekać do kolejnych odczytów. Tymczasem, WIG20 zakończył dzisiejszą sesję 0.95 proc. na plusie.

Wszystkie te wzrosty słabną jednak w obliczu doskonałej kondycji giełdy w Stanach Zjednoczonych. Podczas gdy ostatnie miesiące minęły pod znakiem obaw o ceny ropy naftowej, spowolnienie chińskiej gospodarki oraz brak warunków do podwyżek stóp procentowych w Ameryce, dziś indeks S&P500 wzbił się powyżej granicy 2100 punktów. W tych wymagających warunkach rynkowych amerykańska giełda znajduje się już mniej niż 2 proc. od rekordu wszech czasów. Kolejne tygodnie pokażą, czy tak duża fala wzrostów jest zdecydowanie przesadzona, czy też poprawa sytuacji w Chinach i obserwowane wzrosty cen ropy okażą się początkiem kolejnego, udanego okresu światowej gospodarki.

Michał Papuga

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »