Euro ponownie blisko granicy 1,50

W pierwszym tygodniu nowego roku nie wszyscy gracze zdążyli wrócić na rynek, co dało się odczuć nie tylko przez niższą aktywność na rynku, ale i chaotyczne momentami wahania kursów. Dolar tracił jednakże na wartości a tygodniowe ekstremum notowań EUR/USD sięgnęło poziomu 1,4820

W pierwszym tygodniu nowego roku nie wszyscy gracze zdążyli wrócić na rynek, co dało się odczuć nie tylko przez niższą aktywność na rynku, ale i chaotyczne momentami wahania kursów. Dolar tracił jednakże na wartości a tygodniowe ekstremum notowań EUR/USD sięgnęło poziomu 1,4820

Umacniające się złoto obrazuje nastroje na rynkach, nad którymi wisi groźba recesji w USA. Nastroje te redukują skłonność inwestorów do ryzyka co odbija się na wzroście jena i franka, dwóch walutach wykorzystywanych do carry trade. Tydzień upłynął, zatem pod znakiem umacniającego się jena do wszystkich głównych walut, drożejącego złota i ropy. Japoński jen wyznaczył lokalne minima dla kursów EURJPY, USDJPY i GBPJPY na poziomach odpowiednio 159.77, 108.25, 213.50. Ropa dwukrotnie w ciągu tygodnia przekroczyła barierę $100 za baryłkę i w piątek cena ropy kształtowała się powyżej $99.

Reklama

Fatalny odczyt wskaźnika ISM dla sektora przemysłu USA skłonił inwestorów do wyprzedaży dolara. Wskaźnik ten spadł do 47,7 pkt wobec oczekiwań na poziomie 50,4 pkt. Poziom 50 pkt. przy oznaczaniu wskaźnika aktywności stanowi granicę pomiędzy rozwojem, a spadkiem w sektorze. Zniżka indeksu poniżej tej granicy potwierdza obawy analityków o zbliżającej się recesji w USA. W efekcie oprócz deprecjacji dolara doszło do wyprzedaży na rynkach kapitałowych. Kurs EUR/USD wzrósł do poziomu 1,4750 potwierdzając tym samym zakończenie korekty spadkowej. Kolejne dane z Eurolandu i wypowiedzi przedstawicieli ECB kierują europejską walutę na drogę wzrostów. Jak się bowiem okazało inflacja w Eurolandzie, chociaż zgodna z oczekiwaniami analityków, to jednak przekroczyła poziom celu inflacyjnego wzrastając do 3,1%. Co więcej analitycy obawiają się, że presja inflacyjna w strefie euro będzie się nadal nasilała, m.in. przez rosnące ceny ropy, co musi skłonić ECB do podwyżek stóp proc. W jakim horyzoncie czasowym dojdzie do zaostrzenia polityki monetarnej w Eurolandzie dowiemy się już w nadchodzącym tygodniu. W czwartek odbędzie się bowiem posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, na którym nie dojdzie do zmian stóp proc., ale bardzo prawdopodobne, że prezes J.C Trichet zasygnalizuje możliwość podwyżki w tym lub w przyszłym kwartale br.

Z rosnącą inflacją musi zacząć sobie radzić również Szwajcarski Bank Centralny (SNB). Dość niespodziewanie okazało się, że wskaźnik cen konsumpcyjnych w tym kraju wzrósł w grudniu i znalazł się na poziomie najwyższym od 12 lat. Ceny w Szwajcarii wzrosły w ub. miesiącu o 2 proc. r/r, po wzroście w listopadzie o 1,8 proc. Analitycy nie spodziewali się tymczasem w grudniu żadnych zmian. Są obawy, że w następnych miesiącach inflacja osiągnie pułap 2,5 proc. To zmusi SNB do podwyżek stóp proc. i tym razem decyzja taka zapaść może jeszcze przed podwyżką stóp przez ECB.

Z kolei oczekiwania na obniżkę stóp proc w Wielkiej Brytanii były główną przyczyną osłabienie funta. Najprawdopodobniej już podczas najbliższego posiedzenia BoE 10 stycznia dojdzie do cięcia stóp o 25 pkt. bazowych. Kurs GBP/USD zniżkował w efekcie do poziomu 1,9670 ? najniższego na rynku od ponad 4 miesięcy. Dopiero opublikowany w piątek wskaźnik PMI obrazujący kondycję brytyjskiej gospodarki w strefie usług, który okazał się wyższy od prognoz przyniósł małe odreagowanie na funcie.

Oczekiwane przez rynek piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy mocno osłabiły dolara. Stopa bezrobocia wzrosła w grudniu do 5 proc., przekraczając przewidywania analityków i jednocześnie będąc najgorszym wynikiem od listopada 2005r. Również liczba nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym rozczarowała rynki, gdyż wzrosła najmniej od sierpnia 2003r. ? jedynie o 18 000. Wraz z publikacja danych wzrosło prawdopodobieństwo znacznego pogorszenia sytuacji gospodarczej w USA, co odbiło się nie tylko dynamicznym spadkiem dolara, ale również wyprzedażą na giełdach. Jeżeli wskaźnik ISM dla usług potwierdzi negatywne sygnały z rynku amerykańskiego to widmo recesji stanie się realne.

Splot tych wszystkich informacji otwiera kursowi EURUSD drogę ku wzrostom nawet powyżej 1,50. W nadchodzącym tygodniu spodziewamy się aprecjacji euro w okolice ostatnich rekordów na poziomie 1,4960

Na rynku krajowym tydzień

ten minął dość spokojnie i nasza waluta reagowała głównie na wydarzenia na rynkach międzynarodowych. Rosnący kurs EUR/USD sprzyjał stabilizacji złotego, a zmienność pary USD/PLN wynikała wyłącznie ze słabnącego globalnie dolara. Kurs EUR/PLN konsolidował w przedziale 3,59-3,61

Inwestorów nie wystraszyły znaczne spadki na azjatyckich giełdach i umocnienie jena. Jeszcze kilka miesięcy temu takie zjawiska na rynkach finansowych były powodem znacznej paniki na rynkach wschodzących, w tym również i w Polsce i prowadziły w efekcie do wyprzedaży złotego. Tym razem scenariusz ten nie został powielony głównie poprzez zwyżkę notowań EUR/USD. Naszym zdaniem to właśnie wzrost notowań tej pary zniwelował negatywny wpływ aprecjonującego jena i zniżek na rynkach kapitałowych.

Złoty przez cały tydzień umacniał się do funta. Kurs GBP/PLN na trwałe przełamał granicę pięciu złotych osiągając tygodniowe minimum na poziomie 4,80. Deprecjacja funta była związana z wyprzedażą brytyjskiej waluty na światowych rynkach.

Siła złotego jest również efektem oczekiwań na podwyżki stóp proc. w Polsce. Dane Ministerstwa Finansów o inflacji w styczniu potwierdzają te oczekiwania. Wg. resortu inflacja osiągnie w styczniu poziom 4,0 proc. To bez wątpienia skłoni RPP już na pierwszym posiedzeniu w tym roku do podwyżki stóp proc. Jest szansa (prawdopodobieństwo ok. 20 proc), że podwyżka ta wyniesie 50 pkt. bazowych. Gdyby najbliższe dane o inflacji za grudzień przekroczyły szacunku Ministerstwa Finansów, to szanse na podwyżkę o 50 pkt wzrosną.

Retoryka wypowiedzi członków RPP zaostrza również apetyt inwestorów na większą skale podwyżek stóp proc. Prof. M. Noga zapowiedział, że jeszcze przed lutową projekcją inflacji potrzebna będzie podwyżka stóp proc. Jego zdaniem w pierwszym półroczu będą potrzebne jeszcze dwie podwyżki oprocentowania i dopiero stopa referencyjna na poziomie 5,75 proc. uskuteczni walkę z inflacją. Z kolei prof. Filar powiedział, że dyskusja na posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej koncentruje się na tym, jak daleko powinna zajść interwencja, by skutecznie ograniczyć wzrost inflacji bazowej. Jego zdaniem ceny ropy w przedziale od 90 do 100 USD za baryłkę znacząco odbiegają od założeń, na których NBP opierał swoją ostatnią projekcję inflacyjną.

Dzięki tym informacjom złoty nie powinien tracić na wartości. Jeśli nie dojdzie do silnej przeceny na giełdach to wartość naszej waluty będzie rosła i nowe historyczne minima notowań USD/PLN są w zasięgu. Pokonanie silnego wsparcia przy 2,42 może wyznaczyć drogę dla dalszej deprecjacji dolara, poniżej poziomu 2,40.

Sporządził:

Marek Wołos

Dominika Barszcz

Departament Doradztwa i Analiz

DM TMS Brokers S.A.

.

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | USA | nastroje | dolar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »