Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Finlandia starszy strefę euro

Prezydent Niemiec Christian Wulff skrytykował w środę antykryzysowe działania Europejskiego Banku Centralnego, zwracając uwagę, że dokonywane przez tę instytucję znaczne zakupy obligacji poszczególnych państw na rynku wtórnym to praktyka wątpliwa pod względem prawnym.

Prezydent Niemiec Christian Wulff skrytykował w środę antykryzysowe działania Europejskiego Banku Centralnego, zwracając uwagę, że dokonywane przez tę instytucję znaczne zakupy obligacji poszczególnych państw na rynku wtórnym to praktyka wątpliwa pod względem prawnym.

Artykuł 123 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej zakazuje EBC bezpośredniego nabywania tytułów dłużnych, co ma ochronić jego niezależność. Mimo tego zakupił on przez pośredników obligacje państwowe o wolumenie ponad 110 mld euro.

"Znaczne zakupy obligacji poszczególnych państw przez Europejski Bank Centralny uważam za wątpliwe z prawnego punktu widzenia. Na dłuższą metę nic dobrego nie może z tego wyniknąć" - powiedział Wulff w wystąpieniu na konferencji laureatów ekonomicznej nagrody Nobla w Lindau nad Jeziorem Bodeńskim. Dodał, iż takie postępowanie daleko wykracza poza formalne uprawnienia EBC i w najlepszym przypadku może być tolerowane tylko chwilowo.

Reklama

Zdaniem niemieckiego prezydenta, przypomina to grę w domino. "Najpierw banki ratowały inne banki, a potem państwa ratowały banki, potem wspólnota państw ratuje poszczególne państwa. Kto jednak ostatecznie uratuje ratujących?" - zapytał retorycznie Wulff.

Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny poinformował we wtorek, że 7 września ogłosi długo oczekiwany wyrok w sprawie wielomiliardowej pomocy, jaką Niemcy mają udzielić objętym kryzysem finansowym państwom strefy euro. Pomoc tę jako niezgodną z ustawą zasadniczą zaskarżył w Trybunale polityk CSU Peter Gauweiler wraz z grupą eurosceptyków.

_ _ _ _ _

Jak podały w środę niemieckie media, po wtorkowym specjalnym posiedzeniu frakcji parlamentarnej CDU/CSU chadecja jest nadal podzielona w kwestii reformy systemu stabilizowania strefy euro. Wypowiadając się w radiu Deutschlandfunk przewodniczący parlamentarnej komisji spraw wewnętrznych Wolfgang Bosbach potwierdził swój sprzeciw wobec projektu Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, jaki kanclerz Angela Merkel uzgodniła z innymi państwami strefy euro. Według Bosbacha, w trakcie posiedzenia głosy zwolenników i przeciwników projektu "równoważyły się".

Natomiast przewodniczący frakcji Volker Kauder oświadczył w telewizji publicznej ZDF, iż w trakcie przewidzianego za cztery tygodnie parlamentarnego głosowania w tej sprawie rządzący blok chadecko-liberalny własnymi siłami zapewni sobie większość.

Bosbach zaznaczył, że liczy się ze wzmożonymi naciskami na swoją osobę. Odrzucił jednocześnie twierdzenie ministra finansów Wolfganga Schaeublego, iż bez reformy sytuacja dodatkowo się pogorszy. "To teza, którą reprezentuje on sam. Grecja nie jest w stanie trwale się refinansować" - powiedział.

Kauder ponownie odrzucił zgłoszoną we wtorek przez wiceprzewodniczącą CDU i zarazem federalną minister pracy Ursulę von der Leyen propozycję, by pożyczki, udzielane zadłużonym państwom strefy euro w ramach EFSF, otrzymywały zabezpieczenie w postaci rezerw złota lub udziałów w przedsiębiorstwach kraju-kredytobiorcy. Natomiast zdaniem Bosbacha, propozycji tej "nie należy zbyt szybko odkładać na bok". On sam jest wobec niej sceptyczny, uważając, że przychody z greckiej prywatyzacji nie mogą być jednocześnie aktywami programu restrukturyzacji i zabezpieczeniem pożyczek.

Kauder powątpiewa, by forsowane przez Finlandię zabezpieczenie jej udziału w kolejnym pakiecie pomocowym dla Grecji depozytem pieniężnym Aten stało się w EFSF regułą powszechnie obowiązującą. Na rozwiązanie takie musiałaby się zgodzić Unia Europejska, "a tego osiągnąć się nie da" - chyba że dla całkiem niewielkich sum. Również zdaniem Bosbacha, "nie może być tutaj specjalnej roli Finlandii".

W trakcie wtorkowego posiedzenia frakcji kanclerz Niemiec Angela Merkel wyraziła życzenie, by przypadki naruszania kryteriów stabilizacyjnych przez państwa strefy euro były w przyszłości przedmiotem postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: EBC | Starszy | strefa euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »