Fiskus mniej nam zabrał
Łączne dochody polskich podatników były w 2003 roku o ok. 4 mld zł większe niż rok wcześniej. Mimo to oddaliśmy fiskusowi prawie 2 mld zł mniej, niż w roku 2002.
W rozliczeniach rocznych za 2003 r., czyli tzw. PIT-ach, wykazaliśmy, że nasze dochody sięgnęły łącznie 391,5 mld zł. Były zatem o ponad 1% wyższe, niż w 2002 r. Jeszcze bardziej wzrosła łączna wartość wszelkich odliczeń. W efekcie podatek dochodowy, jaki zapłaciliśmy za 2003 r., był prawie o 6,3% mniejszy, niż suma, którą fiskus zabrał nam rok wcześniej.
Trudno wskazać jeden rodzaj odliczeń, który w największym stopniu zaważył na zmniejszeniu się należnego podatku. Wzrosła bowiem zarówno wartość odliczeń składek na ubezpieczenie społeczne i na powszechne ubezpieczenie zdrowotne, jak i wysokość ulg podatkowych odliczanych od dochodu oraz bezpośrednio od podatku.
Przeciętny podatnik oddał w ub.r. fiskusowi 2316 zł, czyli zaledwie 15,35% dochodu. To najniższa efektywna stawka podatku PIT od co najmniej trzech lat. W 2003 r. 94,73% osób płaciło PIT według najniższej 19-proc. stawki. 4,11% "wpadło" w tzw. drugi próg podatkowy, a 1,16% - w trzeci. Pod tym względem obraz polskich podatników zmieniał się w ostatnich latach bardzo nieznacznie.
Istotnie przybywa nam za to kapitalistów, jeśli za takich można uznać osoby utrzymujące się wyłącznie z kapitałów pieniężnych i praw majątkowych. W ub.r. było ich ponad 33,5 tys. i stanowili 0,14% ogółu podatników, którzy wykazali dochody. Rok wcześniej ten odsetek wynosił 0,12%, a w roku 2001 niespełna 0,1%.
Wzrosła również liczba osób utrzymujących się wyłącznie z rent i emerytur. Było ich 7,53 mln. Więcej niż w roku 2002 jest także podatników, którzy pobierają wynagrodzenie z pracy etatowej - 5,9 mln osób. A warto zauważyć, że dotychczas z roku na rok ich liczba się w Polsce zmniejszała.