Gazprom chce mieć udziały w izraelskich złożach gazu

Gazprom, rosyjski koncern gazowy, stara się o udział w projekcie wydobywczym Lewiatan. Szacuje się, że izraelskie złoża gazu wynoszą około 453 mld metrów sześc.

Gazprom, rosyjski koncern gazowy, stara się o udział w projekcie wydobywczym Lewiatan. Szacuje się, że izraelskie złoża gazu wynoszą około 453 mld metrów sześc.

Rosyjski dziennik RBK Daily podał, że rosyjka spółka stara się o wspólną z Izraelem eksploatację gigantycznego złoża gazu.

Chodzi o złoże Lewiatan, które odkryto w 2010 r. Szacuje się, że zalega tam około 453 mld metrów sześc. gazu. Dla Izraela odkrycie tego złoża miało ogromne znaczenie. Kraj, dotychczasowy importer gazu, stałby się potencjalnym eksporterem błękitnego paliwa. To odkrycie pokrzyżowało też plany Gazpromu, który chciał eksportować gaz do Izraela.

Operatorem projektu Lewiatan jest spółka amerykańskiego koncernu Noble Energy, do której należy 39,66 proc. udziałów, kolejne mają izraelskie firmy - Delek Drilling i Avner Oil - po 22,67 proc., a Ratio Oil Exploration - 15 proc.

Reklama

Według informacji dziennika RBK Daily inwestycja wymaga udziału doświadczonego gracza, który nie tylko współfinansuje projekt, ale będzie miał doświadczenie na rynku LNG. Planuje się, że większa część wydobytego gazu będzie przeznaczona na eksport.

Oprócz rosyjskiego Gazpromu o dostęp do izraelskiego złoża stara się również francuski Total.

Rosyjski koncern energetyczny Gazprom bada możliwość przeprowadzenia gazociągu South Stream przez Chorwację, a nie przez obszar Węgier - poinformowała w poniedziałek strona chorwacka. Od końca 2015 r. rurociąg ma zaopatrywać w gaz Europę z ominięciem Ukrainy.

"Jesteśmy zainteresowani tym projektem, ale decyzję podejmie Gazprom" - oświadczyła rzeczniczka chorwackiego operatora gazowego Plinacro, Neda Erdeljac.

Dodała, że "szczegóły techniczne" ewentualnej budowy tej nitki gazociągu zostały już omówione przed obie firmy.

Chorwacja podpisała w marcu 2010 roku porozumienie z Rosją w sprawie przystąpienia do projektu South Stream, ale miała jedynie przyłączyć się do magistrali, która planowo ma przebiegać przez terytorium Węgier.

Według chorwackiego dziennika "Jutarnji List", który w poniedziałek powołał się na chorwackiego negocjatora, "od roku pojawiają się pewne problemy w realizacji projektu na Węgrzech i w Austrii". W przypadku zmiany początkowych planów, gazociąg przebiegałby przez Chorwację na długości ok. 270 kilometrów i wymagał inwestycji ok. 600 milionów euro - podała gazeta.

South Stream to wspólny projekt Gazpromu i włoskiego ENI, który ma zapewnić dostawy gazu rosyjskiego do Europy zachodniej przy ominięciu Ukrainy. Ma on prowadzić z Rosji do Bułgarii, gdzie podzieli się na dwie nitki: północną do Austrii i Słowenii przez Serbię i Węgry oraz południową do Włoch przez Grecję. Rozpoczęcie budowy tej magistrali Rosjanie zaplanowali na grudzień tego roku.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Gazprom | Chorwacja | chciał | złoża gazu | Izrael
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »