Gospodarka światowa a wojna z Irakiem

Sytuację gospodarki światowej po ewentualnej wojnie z Irakiem można zanalizować biorąc pod uwagę trzy możliwe scenariusze przebiegu wojny.

Sytuację gospodarki światowej po ewentualnej wojnie z Irakiem można zanalizować biorąc pod uwagę trzy możliwe scenariusze przebiegu wojny.

Pierwsza możliwość jest taka, że jednak do wojny nie dojdzie, druga - dochodzi do krótkotrwałej wojny z obaleniem Saddama Husseina, trzecia - dochodzi do długotrwałej wojny z akcjami terrorystycznymi przeciwko USA na całym świecie.

Pierwszy wariant jest najmniej prawdopodobny, biorąc pod uwagę wypowiedź sekretarza stanu Colina Powella. W sytuacji, gdy do wojny nie dojdzie, górę wezmą czynniki makroekonomiczne i wszyscy zaczną martwić się o drugie dno recesji w USA. Cena ropy naftowej ustabilizuje się w granicach 22 - 27 USD za baryłkę. Iracka ropa nie zostanie jednak szybko dopuszczona na światowe rynki, ponieważ na kraj ten nałożono embargo. Dalej też Irak będzie podejrzewany o potajemną produkcję broni masowego rażenia i będzie uchodził za duże zagrożenie dla rejonu Bliskiego Wschodu i całego świata. W związku z tym dalej będą obowiązywały wobec niego sankcje gospodarcze.

Reklama

Ewentualna krótkotrwała wojna z obaleniem Saddama Husseina jest wymarzoną sytuacją dla George’a Busha. Pojawi się wtedy problem, co dalej z Irakiem. Nie można liczyć na możliwość pokojowego przekazania władzy, dlatego że opozycja iracka nie jest zjednoczona pod jednym przywództwem. W związku z tym na początku wojny będą problemy z dostawą ropy na rynki światowe. Potem spora część irackiej ropy popłynie jednak na rynki światowe w celu zasilenia finansów nowych władz (o ile szyby naftowe nie zostaną spalone).

W tej sytuacji zobaczymy wzrost cen złota, popytu na akcje w Europie oraz wzrost wartości euro. Stanie się to kosztem waluty amerykańskiej i instrumentów zdenominowanych w dolarach. Na giełdzie amerykańskiej i angielskiej dojdzie najprawdopodobniej do spadków, za to w Europie do wzrostów. Ceny ropy pójdą w górę i to spowoduje pogorszenie się sytuacji w handlu zagranicznym większości krajów, w tym i Polski. Wzrost cen może spowodować wzrost inflacji w tych krajach. Ucieczka od instrumentów zdenominowanych w dolarach spowoduje osłabienie dolara w stosunku do euro i złotego.

Najbardziej prawdopodobna jest jednak długotrwała wojna połączona z akcjami terrorystycznymi na całym świecie. Spowodowałaby ona powolny, ale znaczny wzrost cen ropy (chyba, że OPEC zwiększy produkcję) oraz ucieczkę od instrumentów zdenominowanych w dolarach amerykańskich na korzyść euro, franka szwajcarskiego oraz złota. Giełdy zanotują spadki, które mogą trwać przez jakiś czas, a gospodarka amerykańska będzie wolniej wychodziła z recesji. Długa wojna może źle odbić się na notowaniach samego Busha i doprowadzić do przegrania wyborów za niecałe dwa lata.

Niezależne od trzech wyżej wymienionych wariantów rynek rządzi się własnymi prawami. I tak na przykład polski rynek walutowy będzie pod jeszcze większym wpływem wydarzeń krajowych. Kluczowymi wydarzeniami będą zbliżające się referendum akcesyjne, relacje NBP - Ministerstwo Finansów oraz zakup dewiz przez resort finansów w celach obsługi zadłużenia zagranicznego. Warszawska Giełda Papierów Wartościowych często reaguje na wydarzenie zagraniczne, więc z pewnością wojna USA z Irakiem odbije się na niej spadkami.

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: światowa | gospodarka światowa | wojny | wojna | USA | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »