GPW pod presją otoczenia

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się po słabym rozdaniu wtorkowym, które przełożyło się na spadek WIG20 o 1,5 procent i rzuciło indeks poniżej bariery 2350 pkt. W efekcie podażowe impulsy z nocnych notowań w Azji, gdzie osłabienie dolara zlało się się z umocnieniem jena i spadkami kontraktów na indeksy europejskie i amerykańskie, pojawiły się na przygotowanym do przeceny rynku.

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się po słabym rozdaniu wtorkowym, które przełożyło się na spadek WIG20 o 1,5 procent i rzuciło indeks poniżej bariery 2350 pkt. W efekcie podażowe impulsy z nocnych notowań w Azji, gdzie osłabienie dolara zlało się się z umocnieniem jena i spadkami kontraktów na indeksy europejskie i amerykańskie, pojawiły się na przygotowanym do przeceny rynku.

O poranku nie było zatem pytania, czy WIG20 zacznie dzień od cofnięcia, ale jak duża będzie skala przeceny. Impuls spadkowy sprowadził indeks w rejon 2315 pkt., gdzie szybko pojawili się łapacze dołków. Rolę lidera obozu korygującego cofnięcie przyjęła na siebie spółka PZU, która była lokomotywą byków. W gronie pozostałych spółek o dużym wpływie na indeks brakło chętnych do zagrania pod zakończenie cofnięcia, które w kilka dni odebrało indeksowi WIG20 ponad 100 punktów. Jeszcze przed południem korekcyjne odbicie wyczerpało się w okolicach 2337 pkt., a środkową część handlu WIG20 spędził w rejonie 2330 pkt. czekając na odpowiedź Wall Street. Amerykańskie niedźwiedzie z impetem przejęły pałeczkę w sztafecie podażowej.

Reklama

Wall Street zanotowała najgorsze otwarcie roku i po kilkunastu minutach poprawiła zdobycze podaży w Europie. Odpowiedzią rynków europejskich indeksów było powiększenie wcześniejszych strat, a GPW zepchnięcie WIG20 w rejon wsparcia na 2308 pkt. W końcówce podaży udało się jeszcze doprowadzić do spotkania indeksu WIG20 z okolicami 2300 pkt. i sesja skończyła się na poziomie 2302 pkt. Obrót wyniósł blisko 993 mln złotych, co przy spadku WIG20 o 1,6 procent daje obraz sesji zakończonej sukcesem podaży. Naprawdę rozdanie było jednak głównie kopią zachowania innych rynków, a przecena jest efektem skorelowania nastrojów z rynkami bazowymi.

Tylko technicznie patrząc spadek do strefy 2308-2300 pkt. jest konsekwencją wcześniejszych porażek byków w rejonach 2400 i 2350 pkt. Dzisiejsze próby obrony poziomu 2308 i 2300 pkt. wskazują, iż techniczny popyt pojawia się tam, gdzie należało oczekiwać, a gracze szukają swojej szansy łapiąc dołek 120-punktowej przeceny. Nie ma wątpliwości, iż próba gry na wsparciu oznacza, iż większość jest gotowa do ucieczki z rynku w przypadku przełamania wsparcia i przesunięcia walki w rejon 2200-2190 pkt.

Adam Stańczak

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »