GPW w odwrocie, drugi dzień spadków przy Książęcej

Humory inwestorów handlujących na warszawskim parkiecie są zdecydowanie gorsze niż w zeszłym tygodniu. Indeksy przy Książęcej spadały dziś drugi dzień z rzędu, a WIG20 ponownie zbliżył się do pokonanego niedawno poziomu 1800 punktów.

Humory inwestorów handlujących na warszawskim parkiecie są zdecydowanie gorsze niż w zeszłym tygodniu. Indeksy przy Książęcej spadały dziś drugi dzień z rzędu, a WIG20 ponownie zbliżył się do pokonanego niedawno poziomu 1800 punktów.

Dziś na indeksy giełdowe na całym świecie bez wątpienia wpływ miała sytuacja na rynkach surowcowych. Ceny ropy kontynuują spadki po wczorajszej przecenie o ok. 5 proc. W ostatnich tygodniach poprawa na rynku ropy była motorem wzrostów na światowych parkietach. Porozumienie o utrzymaniu wielkości produkcji na poziomie styczniowym przez dwóch największych producentów i eksporterów świata, czyli Rosję i Arabię Saudyjską, nie uspokoiło rynków na długo.

W pierwszej godzinie handlu część inwestorów mogła się łudzić, że dzisiejsza sesja może być wzrostowa. Kolejne godziny były jednak bezwzględne dla byków - strona podażowa zdecydowanie przeważała przekreślając tym samym szanse na wzrosty indeksów warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Indeks 20 największych spółek stracił dziś 1,44 proc. i zakończył notowania na poziomie 1818 punktów. Indeks szerokiego rynku WIG spadał z kolei o 1,24 proc.

Reklama

Jeszcze wczoraj kurs akcji KGHM osiągał najwyższy poziom od początku grudnia - dziś inwestorzy musieli się pogodzić z kolejną przeceną na walorach spółki z Dolnego Śląska. Do spadku miedziowego giganta przyczyniły się nie tylko globalne sentymenty, ale także spadające ceny miedzi. Cena akcji KGHM spadła dziś o 4,84 proc. do 65,30 złotych.

Europejskie parkiety zostały zdominowane przez niedźwiedzie. Główny indeks giełdy we Frankfurcie, czyli DAX, tracił w środę blisko 3 proc. Od ok. 1-procentowego spadku sesję rozpoczął notowany przy Wall Street S&P 500.

Dzisiejszą "posuchę" w kontekście publikacji danych makroekonomicznych nadrobimy jutro. Rozpoczniemy od Niemiec, gdzie jeszcze przed sesją pojawią się dane o inflacji konsumenckiej. Następnie przyjdzie czas na finalne odczyty PKB Hiszpanii oraz Wielkiej Brytanii. Tego dnia poznamy także dane Eurostatu na temat inflacji HICP w strefie euro, które mogą okazać się kluczowe w kontekście marcowej decyzji EBC. Piątek otworzą dane o inflacji w Japonii. W Europie dzień rozpoczniemy od odczytu francuskiego PKB. Poznamy także odczyty inflacji we Francji, Hiszpanii oraz Niemczech. O 14.30 nastąpi punkt kulminacyjny tygodnia - poznamy zrewidowane dane o PKB Stanów Zjednoczonych. Wstępny odczyt pokazał wzrost o 0,7 proc.

Paweł Grubiak

Superfund.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »