GPW w solidarnej korekcie

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się w trudnym dla popytu otoczeniu. Gorsze od oczekiwań zakończenie sesji na Wall Street i przecena w Tokio sygnalizowały, iż korekta, jaka zadomowiła się na rynkach w bieżącym tygodniu, znajduje przedłużenie na kolejne sesje i rynki europejskie zostały zmuszone do przeceny.

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się w trudnym dla popytu otoczeniu. Gorsze od oczekiwań zakończenie sesji na Wall Street i przecena w Tokio sygnalizowały, iż korekta, jaka zadomowiła się na rynkach w bieżącym tygodniu, znajduje przedłużenie na kolejne sesje i rynki europejskie zostały zmuszone do przeceny.

GPW odpowiedziała relatywnie spokojnym otwarciem i skromnymi wymianami, które sygnalizowały, iż ważniejsza od presji spadkowej z otoczenia będzie próba uspokojenia po ostatniej przecenie. Niestety niska aktywność rynku wskazała, iż popyt nie angażuje się w próbę zbudowania odbicia i rynek został zmuszony do powielania zachowania innych giełd. Szybko na plan pierwszy wybiła się korelacja WIG20 z DAX-em oraz klasyczne oczekiwanie na publikowany w pierwszy piątek miesiąca raport amerykańskiego Departamentu Pracy.

Dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się lepsze od oczekiwań, co nie było zaskakujące po środowym odczycie ADP, ale w korekcyjnym kontekście rynek skupił się na jednej zmiennej, którą był większy od oczekiwań wzrost płac. Inwestorzy słusznie odczytali dane jako sprzyjające pojawieniu się presji inflacyjnej w gospodarce i zmienną, która będzie zachęcała Fed do szybszego zacieśniania dostępności kredytu oraz wzrostowi rentowności obligacji postrzeganych jako konkurencja dla akcji. Echem danych było umocnienie dolara i związane z tym osłabienie złotego, które nie sprzyjały bykom w budowaniu odbicia. W finale okazało się jednak, iż rynek stać na obronę poziomu 2500 pkt., który podaż testowała dwa razy.

Reklama

Bilans sesji jest negatywny pod względem zmiany procentowej i przedłużenia fali spadkowej, ale pojawia się również wskazanie, iż popyt szuka swojej szansy na wsparciach licząc na zakończenie korekty. Niestety w perspektywie tygodniowej strata WIG20 wyniosła 3,6 procent. Technicy odnotują, iż na wykresie indeksu pojawił się prospadkowy układ sygnalizujący, iż 2500 pkt. nie będzie finałem korekty. Co ważne, wykres WIG20 wrócił do granic konsolidacji, co oznacza, iż pojawia się zagrożenie spadkiem w rejon 2400-2370 pkt. Zasadnym wydaje się jednak założenie, iż o dalszej dynamice korekty lub zakończeniu przesądzą rynki bazowe, które mają za sobą najgorszy tydzień od 2016 roku.

Adam Stańczak

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »