Grecja znów na topie

Tym razem jednak w pozytywnym znaczeniu. Informacje tygodnika "Der Spiegel", iż kraje strefy euro przygotowują program pożyczek i gwarancji dla Grecji w kwocie 20-25 mld EUR (jest ona zbieżna z wcześniejszymi szacunkami jednego z wpływowych gospodarczych think-tanków), wyraźnie poprawiły nastroje inwestorów.

Tym razem jednak w pozytywnym znaczeniu. Informacje tygodnika "Der Spiegel", iż kraje strefy euro przygotowują program pożyczek i gwarancji dla Grecji w kwocie 20-25 mld EUR (jest ona zbieżna z wcześniejszymi szacunkami jednego z wpływowych gospodarczych think-tanków), wyraźnie poprawiły nastroje inwestorów.

Nieważne, że spekulacji tych nie potwierdziły zainteresowane strony. Jak zwykle, kluczowe jest to, że "coś w końcu jest na rzeczy". Der Spiegel jako powód takiego obrotu spraw, podaje szacunki niemieckiego nadzoru finansowego, który ocenił, iż potencjalna niewypłacalność tzw. PIGS (peryferyjnych krajów strefy euro) miałaby znacznie bardziej negatywne skutki. Innymi słowy, Europejczycy zaczynają myśleć jak Amerykanie, decydując się na wcześniejsze gaszenie potencjalnego pożaru.

Oczywiście nic za darmo - najpewniej warunkiem udzielenia wsparcia, będzie bardzo restrykcyjne wypełnianie planu redukcji deficytu budżetowego, jaki przyjął grecki rząd (być może w połowie marca okaże się, iż trzeba będzie podjąć dodatkowe działania).

Reklama

Rewelacje wokół Grecji doprowadziły do wzrostu EUR/USD w okolice 1,3650. Potwierdza się, zatem koncepcja, iż reakcja rynku po posiedzeniu FED była "fałszywką". Zwłaszcza, że wybroniła się kluczowa strefa 1,3440-70. Niemniej, warto poczekać do środy, kiedy to szef FED ma zaplanowane wystąpienie w Izbie Reprezentantów (dzień później w Senacie). Na pewno będzie musiał "wyspowiadać" się z nieco zaskakującej decyzji o podwyższeniu stopy dyskontowej poza kalendarzowymi posiedzeniami. Na razie jednak, słabsze dane o inflacji CPI i wciąż nieciekawa sytuacja na rynku pracy, nie zachęcają do podejmowania kolejnych działań na stopach. Kolejnym ruchem może być powolna wyprzedaż aktywów skupionych w ramach działań "QE", za czym opowiadała się część członków FED podczas posiedzenia w styczniu.

Lepszy nastrój na świecie (w piątek ponownie wzrosły indeksy na Wall Street i tym samym S&P oddalił się od pokonanego oporu na 1104 pkt.), poprawił sytuację na złotym. Dzisiaj rano EUR/PLN zbliżył się w okolice 3,95 za euro, a USD/PLN w rejon 2,90. Dla złotego ważne będą jutrzejsze dane o sprzedaży detalicznej i środowe posiedzenie RPP w nowym składzie (ze względu na opinie członków). Dalszy rozwój sytuacji będzie zależny głównie od zachowania się EUR/USD, który z kolei do środy będzie reagował głównie na dalsze rewelacje wokół Grecji.

EUR/PLN: W piątek rano sugerowaliśmy, iż opór 4,02 jest silny, a rynek w ciągu kolejnych dni powinien kierować się w stronę 3,95. Scenariusz zrealizował się nadzwyczaj szybko, co może sprowokować do korekty, która zresztą już się rozpoczęła (o godz. 9:54) euro było warte 3,97. Nie wydaje się jednak, aby odbicie było większe, niż 3,98-3,99. Dzienny układ wykresu jest spadkowy. Z kolei w ujęciu H4 widać pozytywne dywergencje z kursem, chociaż nie musi to mieć wyraźnego przełożenia. W kolejnych dniach trzeba się liczyć z naruszeniem 3,95.

USD/PLN: Koncepcja powrotu w rejon 2,90 zrealizowała się dość szybko. Dzienne wskaźniki są w coraz wyraźniejszych trendach spadkowych. To oznacza, iż w nadchodzących dniach czekają nas dalsze zniżki z przełamaniem 2,88. Na razie jednak rynek jest w fazie korekty, która jest widoczna w ujęciu H4 (ruch z okolic 2,89 do 2,92). Nie wydaje się jednak, aby udało się sforsować opór 2,9250-2,93.

EUR/USD: Jeszcze w piątek wieczorem notowania wzrosły w okolice 1,3600 (wynik dobrego zachowania się Wall Street). Reakcja na Grecję to ruch do 1,3650, który obecnie jest korygowany. Silne wsparcie znajduje się już na 1,3580 i nie powinno zostać wyraźnie naruszone. Układ wykresu H4 daje szanse na kontynuację zwyżek. W ujęciu dziennym widać sygnały kupna na MACD i Stochastic. To sygnał, iż zaczyna się większa korekta fali spadkowej od połowy stycznia, która ma szanse wynieść EUR/USD powyżej 1,40 w ciągu najbliższych tygodni.

GBP/USD: Trudno określić, czy wieści wokół Grecji i spadek szans na dalsze ruchy na stopach przez FED, staną się pretekstem do wyraźniejszego odbicia funta. Cierpi on głównie przez obawy wokół deficytu budżetowego, który w 2009 mógł być w ujęciu procentowym większy od greckiego. W przypadku wzrostów kluczowy opór to 1,5540, który dzisiaj raczej nie zostanie naruszony. Wsparcia to rejon 1,5430 i dalej 1,5400. W ujęciu H4 widać dość pozytywne sygnały na najbliższe godziny.

Marek Rogalski

Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: Grecja | strefy | Fed | top | Der Spiegel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »