GUS podał dane na temat bezrobocia

Stopa bezrobocia w grudniu 2009 roku wzrosła do 11,9 proc. wobec 11,4 proc. w listopadzie 2009 roku - podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny.

W ostatnim miesiącu 2008 r. stopa bezrobocia wynosiła 9,5 proc.

Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu grudnia 2009 roku wyniosła 1 mln 892,7 tys. osób i była wyższa niż przed miesiącem o 81,6 tys.

W grudniu 2008 r. w urzędach pracy było zarejestrowanych 1 mln 473,8 tys. bezrobotnych.

W grudniu 2009 r. pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 41,4 tys. ofert pracy wobec 54,8 tys. przed miesiącem i 46,8 tys. ofert w grudniu 2008 roku.

KOMENTARZ GOLD FINANCE

W grudniu stopa bezrobocia wyniosła 11,9 proc., czyli zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów. Według informacji Głównego Urzędu Statystycznego, w grudniu ubiegłego roku stopa bezrobocia wyniosła 11,9 proc. Takiego wzrostu spodziewała się większość ekonomistów. Ich prognozy oscylowały między 11,8 a 12 proc. W ustawie budżetowej na ubiegły rok zakładano, że stopa bezrobocia wyniesie 12,5 proc. Jest więc nieco lepiej, niż spodziewał się rząd, ale sytuacja na rynku pracy wciąż jednak nieznacznie się pogarsza. W listopadzie stopa bezrobocia wyniosła 11,4 proc. Liczba osób zarejestrowanych jako bezrobotni sięgnęła 1 milion 892,7 tys. osób i w ciągu miesiąca zwiększyła się o 81,6 tys. osób. W listopadzie przybyło 66,8 tys. bezrobotnych, więc tempo pogarszania się sytuacji nieco wzrosło. Ministerstwo pracy spodziewa się wzrostu bezrobocia także w styczniu. Z badań ankietowych, prowadzonych wśród przedsiębiorców oraz badań koniunktury wynika, że na tworzenie nowych miejsc pracy przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Wzrost zatrudnienia zwykle następuje dopiero wówczas, gdy tempo rozwoju gospodarki wyraźnie przyspiesza. Nawet jeśli sprawdzą się optymistyczne prognozy wzrostu PKB w tym roku o około 3 proc., mogą się okazać niewystarczające,

Reklama

by sytuacja na rynku pracy wyraźnie się poprawiła. Najważniejsze więc będzie wyhamowanie tempa wzrostu bezrobocia. Jeszcze bardziej niekorzystna niż w Polsce jest sytuacja i w najbardziej rozwiniętych gospodarkach europejski i w krajach naszego regionu.

Lepsza niż się spodziewano była dynamika sprzedaży detalicznej. Sprzedaż zwiększyła się w grudniu o 7,2 proc. w porównaniu do grudnia 2008 r. Przewidywano,

że wzrośnie o około 6 proc. W listopadzie wzrost sprzedaży wyniósł 6,3 proc. W tym zakresie więc sytuacja wyraźnie się poprawia. Zimowa pogoda najbardziej sprzyjała sprzedaży odzieży i obuwia, która zwiększyła się aż o 16,8 proc. O 15,7 proc. wzrosła też sprzedaż farmaceutyków i kosmetyków. Ciekawe jednak, że w grudniu, czyli sezonie świątecznych zakupów, o 6,8 proc. spadła sprzedaż sprzętu radiowo-telewizyjnego i artykułów gospodarstwa domowego. W grudniu sprzedaż detaliczna była aż o 21,1 proc. wyższa niż w listopadzie. Na razie więc nie widać, by Polacy specjalnie oszczędzali, bojąc się o przyszły stan swoich finansów, czy obawiając się utraty pracy lub obniżki realnych płac.

Roman Przasnyski, główny analityk GOLD FINANCE

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: podania | GUS | stopa bezrobocia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »