Indeks S&P 500 kontynuuje spadkową serię

Indeks S&P 500 zakończył tydzień 1 - proc. spadkiem znacznie poniżej ważnego wsparcia na poziomie 1315 punktów i rozpoczęto testowanie kolejnego istotnego poziomu - okrągłej bariery 1300 punktów oraz 100 - sesyjnej średniej.

Indeks S&P 500 zakończył tydzień 1 - proc. spadkiem znacznie poniżej ważnego wsparcia na poziomie 1315 punktów i rozpoczęto testowanie kolejnego istotnego poziomu - okrągłej bariery 1300 punktów oraz 100 - sesyjnej średniej.

W pobliżu znajduje się również poziom 61,8 proc. zniesienia wiosennych wzrostów. Jeszcze kilkanaście tygodni temu amerykańskie indeksy notowały serie tygodni kończonych nad kreską, natomiast teraz notują najdłuższą serię spadkowych tygodni od września. W zeszłym tygodniu S&P 500 tracił już piąty tydzień z rzędu i znajduje się niemal 5 proc. poniżej ustanowionego na przełomie kwietnia i maja blisko trzyletniego maksimum. Spółki wchodzące w skład indeksu S&P 500 są obecnie najkorzystniej wyceniane od marca, wskaźnik C/Z spadł do poziomu 14,8, podczas gdy jeszcze nieco ponad miesiąc temu wynosił 15,5.

Reklama

Czy grozi kontynuacja zdecydowanych przecen? W piątek, kiedy na rynek dotarła kolejna porcja bardzo słabych makroekonomicznych - tym razem z priorytetowego w oczach Fed rynku pracy, która była przyczynkiem kontynuacji wyprzedaży na Wall Street, indeks VIX, zwany miernikiem strachu spadł. Także wartości innego indeksu opartego o ceny opcji na S&P 500 - CBOE SKEW Index, który odzwierciedla ryzyko zdecydowanej przeceny spadały.

Inwestorzy będą stawiać pytanie, czy spowolnienie sugerowane przez dane makroekonomiczne ma tylko przejściowy charakter. Zwolennicy takiej tezy będą przywoływać wpływ takich czynników jak wysokie ceny surowców, które w oczach m. in. bankierów centralnych na całym świecie są zjawiskiem krótkotrwałym. Dodadzą również, że spadek aktywności przemysłowej można powiązać z wpływami trzęsienia ziemi w Japonii. W końcu będą argumentować, że żeby po programie ilościowego luzowania polityki pieniężnej przez Fed w pełni zadziałały efekty mnożnikowe w amerykańskiej gospodarce potrzeba więcej czasu. W tym tygodniu kalendarz publikacji danych makro jest niemal pusty, więc te wątpliwości nie zostaną zapewne rozwiane, a jeśli kolejne ważne poziomy zostaną obronione indeksy będą poruszać się w trendzie bocznym.

Obok kondycji amerykańskiej gospodarki, drugim czynnikiem ryzyka dla światowego rynku akcji jest sytuacja na peryferiach Eurolandu. Pozytywne informacje o akceptacji przez międzynarodowe władze programu oszczędnościowego zaproponowanego przez grecki rząd nie okazały się wystarczające, by dziś kontynuowano wzrosty. Na początku poniedziałkowej sesji europejskiej obserwowaliśmy symboliczne zniżki na głównych europejskich parkietach. Frankfurcki DAX, który w ubiegłym tygodniu spadł o 0,8 proc. testował poziom 7100 punktów. W tym samym czasie indeks warszawskich blue chipów WIG 20 minimalnie wzrastał i zbliżał się do ważnego poziomu 2900 punktów.

Bartosz Sawicki

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: 500 zł na dziecko | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »