
Minister finansów Jacek Rostowski powiedział podczas konferencji prasowej zwołanej w trakcie posiedzenia rządu, że nowa ustawa o finansach publicznych konsoliduje i porządkuje sektor finansów publicznych. Zaprzeczył, że ustawa da budżetowi istotne oszczędności.
- Twierdzenia, że takie oszczędności będą wynikały z ustawy o finansach publicznych, że jest ona reformą finansów publicznych, są przesadzone - wyjaśnił Rostowski. Jego zdaniem, w średnim terminie zmiany te mogą dać jednak "pewne oszczędności".
Minister zapowiedział, że likwidowane będą gospodarstwa pomocnicze i zakłady budżetowe w sektorze budżetowym. Tłumaczył, że takie instytucje nie są poddane obecnie żadnej normalnej kontroli.
- Nie podlegają kontroli rynkowej, bo nie są firmami, a z drugiej strony nie podlegają kontroli demokratycznej, bo nie są częścią administracji państwowej - uzasadniał minister.
Dodał, że dotychczasowe zadania tych jednostek będą dalej wykonywane. Albo zostaną one wcielone do administracji rządowej i będą podlegały kontroli demokratycznej, albo usługi przez nie świadczone będą kupowane na otwartym rynku przez poszczególne jednostki budżetowe.
Rostowski powiedział, że w przypadku samorządów pewne formy zakładów budżetowych zostaną utrzymane. Poinformował także, że stopniowo i w coraz większym zakresie będą wprowadzane elementy budżetu zadaniowego.
Projekt ustawy o finansach publicznych wprowadza długoterminowe, czteroletnie planowanie budżetowe. Według ministra, ma to pozwolić na zwiększenie przewidywalności budżetowej oraz stabilności.
Wprowadzone zostaną bardziej restrykcyjne reguły ostrożnościowe w przypadku wzrostu deficytu budżetowego. Ponadto zmienią się zasady audytu wewnętrznego.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Rostowski powiedział, że resort finansów ma gotowy harmonogram przyjęcia euro. Wyraził nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu uzyska on akceptację premiera. - Naszą intencją jest przystąpienie do mechanizmu ERM2 po zmianie Konstytucji. Jestem świadom tego, że zmiana Konstytucji wymaga (...) w pewnym sensie nowych konsultacji politycznych - powiedział. Dodał, że jego zdaniem będą to konsultacje "delikatne".
W opinii wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, projekt nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej ma radykalnie uprościć system rejestracji działalności gospodarczej. Dodał, że chodzi o tzw. zero okienka oraz wprowadzenie Centralnej Ewidencji Informacji Działalności Gospodarczej, która umożliwi rejestrację działalności przez internet.
- Nowelizacja ma w sposób całościowy i przejrzysty uregulować zasady kontroli przedsiębiorców, tak aby nie utrudniały one prowadzenia działalności - tłumaczył.
- Ta ustawa oraz ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym to te czynniki, które mogą sprzyjać tworzeniu lepszych perspektyw dla gospodarki w naszym kraju - ocenił Pawlak.
Według projektu ustawy o PPP, partnerstwem takim będzie wspólna realizacja przedsięwzięcia oparta na podziale zadań i ryzyk pomiędzy podmiotem publicznym i partnerem prywatnym.
Zgodnie z intencją rządu, nowe prawo ma wyeliminować zbędne obciążenia biurokratyczne oraz przyczynić się do aktywizacji podmiotów publicznych. Zniesiony zostanie ponadto obowiązek przeprowadzania kosztownych i uciążliwych analiz poprzedzających rozpoczęcie inwestycji w ramach PPP.
Jak wynika z komunikatu Centrum Informacyjnego Rządu, w umowach o PPP partner prywatny (przedsiębiorca, również zagraniczny) zobowiąże się zrealizować zadanie za wynagrodzeniem oraz poniesie w całości lub części wydatki z nim związane. Podmiot publiczny - jednostka sektora finansów publicznych lub inna osoba prawna - zobowiąże się z kolei do współdziałania w przedsięwzięciu przez wniesienie wkładu własnego.
Wasze komentarze (7)
Dodaj komentarz~lol -
doczekamy sie go czy nie??
~MM -
Żądamy referendum w sprawie euro.
~thor -
sprywatyzować szpitale, wprowadzić Euro i zwiać na prezydenta a reszta niech się zabija. Czyżby to cały plan tego ignoranta Donka?
~Kurp ze wsi -
to już konwulsja
~Radek -
Jedno okienko przy rejestracji działalności niczego nie zmieni. Po pierwsze firmę rejestruje się jeden raz, później już nie trzeba tego robić. Po drugie na faktyczne zarejestrowanie firmy w jednym okienku trzeba będzie czekać do dwóch tygodni, aż wszystkie papierowe dokumenty powędrują tam gdzie trzeba i z powrotem (tak mi powiedziała niedawno urzędniczka w urzędzie miasta). Elektroniczny system równoczesnej rejestracji firmy w GUSie, ZUSie i urzędzie skarbowym będzie u nas pewnie dopiero w XXII wieku, zważywszy jak długo informatyzował się sam ZUS i za jakie pieniądze. Zamiast tego można po otrzymaniu wpisu do ewidencji w urzędzie miasta (czyli tam, gdzie ma być to okienko) obskoczyć wszystkie pozostałe urzędy w jeden dzień. Wszelkie błędy wytkną nam urzędniczki w tych urzędach od razu. Zyskuje się czas, a firma może zacząć działać tego samego dnia. Jakby jednak nie patrzeć, firmę rejestruje się jeden raz. Za to co miesiąc trzeba się rozliczać z urzędem skarbowym, płacić księgowej pieniądze. Rozliczanie się samemu przy tak skomplikowanych i ciągle zmieniających się przepisach to dużo pracy i czasu, szczególnie jak się jest płatnikiem VAT. Gdyby zamiast tego przereklamowanego jednego okienka uprościli system podatkowy, uprościli sposób rozliczania się z urzędem skarbowym, uprościli przepisy i bardziej dostosowali je do realiów, zmniejszyli obciążenia podatkowe dla przedsiębiorców, czy zrobili cokolwiek co by ułatwiło przedsiębiorcom życie już po zarejestrowaniu firmy, to byłaby faktyczna pomoc. Inaczej są to tylko puste słowa, które podobają się tylko ludziom, którzy nigdy firmy nie mieli.