Kasy fiskalne kontra szara strefa

Kasy fiskalne mają wyeliminować oszustów. Uczciwi podatnicy nie muszą się obawiać - mówi Jarosław Neneman, wiceminister finansów.

Rozporządzenie o kasach fiskalnych podpisane. Zostanie opublikowane w najbliższym Dzienniku Ustaw. Wejdzie w życie 1 stycznia 2005 r. - Rozszerzamy obowiązek stosowania kas fiskalnych na nowe grupy zawodowe, aby ograniczyć szarą strefę podatkową. Nieuczciwym trudniej będzie oszukiwać - mówi Jarosław Neneman, wiceminister finansów.

Komu kasy, komu

Od wczoraj oficjalnie wiadomo już, na które grupy zawodowe w 2005 r. spadnie obowiązek ewidencjonowania obrotu za pomocą kas fiskalnych. Od 1 maja 2005 r. będą musieli ich używać m.in.: fryzjerzy, kosmetyczki, zakłady fotograficzne, kurierzy dostarczający towary, lakiernicy, pozłotnicy, tapicerzy, introligatorzy, podmioty świadczące usługi parkingowe, zajmujący się utrzymaniem ulic i placów. Wypożyczalnie wideo i DVD oraz kina zostaną "okasowane" od 1 października 2005 r.

Reklama

- Obowiązek kas fiskalnych spadnie tylko na tych przedsiębiorców, których obroty w poprzednim roku podatkowym przekroczyły 40 tys. zł. Jeżeli ktoś rozpocznie działalność w roku podatkowym, to wpadnie "na kasę" po przekroczeniu 20 tys. zł obrotów - mówi Mirosław Barszcze, doradca podatkowy.

W ostatniej chwili upiekło się np. organizatorom imprez sportowych, rekreacyjnych i kulturalnych, fitness klubom i siłowniom, kominiarzom, cyrkom i wesołym miasteczkom.

- Ten obowiązek może jednak zostać na nich nałożony od 2006 r. Podobnie jak kancelariom prawniczym. Co do gabinetów lekarskich, to jeszcze się zastanawiamy - mówi wiceminister Neneman. Do końca 2005 r. mogą spać spokojnie także pośrednicy finansowi, telekomunikacja, biura rachunkowe, sekretarki i tłumacze, firmy ochroniarskie i detektywistyczne.

Kategoryczny fiskus

Jarosław Neneman podkreśla, że rozszerzenie obowiązku używania kas fiskalnych ma ograniczyć szarą strefę podatkową i utrudnić życie oszustom. Nie wie jednak, ile pieniędzy przyniesie to budżetowi. Na pytanie, czy resort nie obawia się ostrych protestów, odpowiada: - Taksówkarze bardzo protestowali, ale przegrali i musieli pogodzić się nową sytuacją. Inne branże też mogą protestować. Nie odpuścimy - deklaruje Neneman.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »