Pesymizm na rynku kawy największy w historii

Na rynku kawy już od wielu lat panuje nawracający wciąż problem nadpodaży. Ostatnie kilka lat na wykresie kawy były okresem systematycznego spadku cen. Na początku lipca cena kawy arabica, notowanej w Stanach Zjednoczonych, zeszła poniżej poziomu 110 centów za funt, co oznacza najniższy poziom od 2013 roku.

W ostatnim raporcie CFTC, opublikowanym w piątek, podane zostały informacje o wyjątkowo dużym pesymizmie spekulantów na rynku kawy. Liczba krótkich pozycji otwartych przez inwestorów instytucjonalnych okazała się rekordowa w tygodniu zakończonym 10 lipca.

Trudno się temu dziwić: bieżący sezon przynosi kolejne duże zbiory kawy i wywiera presję na spadek jej cen. Z fundamentalnego punktu widzenia, trudno znaleźć argumenty przemawiające za odbiciem cen w górę.

Wsparciem dla cen europejskiej ropy Brent, w porównaniu z amerykańskim odpowiednikiem, jest sytuacja w norweskim przemyśle naftowym.

Reklama

Po ubiegłotygodniowym fiasku rozmów dotyczących płac, niemal 700 pracowników platform wiertniczych rozpoczęło w miniony wtorek strajk, którego wynikiem było wstrzymanie prac na polu naftowym Knarr, należącym do koncernu Shell. Ze względu na brak porozumienia, dzisiaj do strajku ma dołączyć grupa kolejnych 900 pracowników sektora.

Na razie strajk w Norwegii nie wpływa znacząco na produkcję w skali globalnej, ponieważ zakres wstrzymanych prac wydobywczych jest niewielki i wciąż krótkotrwały.

Dopiero dalsze rozszerzanie trwania może mieć wyraźne przełożenie na podaż ropy naftowej w Europie, co przełożyłoby się wyraźniej na ceny surowca. Póki co reakcja inwestorów jest umiarkowana.

Sytuacja w Norwegii pozostaje w cieniu innych czynników cenotwórczych, w tym przede wszystkim oczekiwań wzrostu globalnej produkcji tego surowca, za co mają odpowiadać w najbliższych miesiącach najwięksi producenci ropy naftowej: Rosja, Arabia Saudyjska oraz Stany Zjednoczone. W miniony piątek zamiary te potwierdził minister energii w Rosji, Aleksander Nowak, który zapowiedział dalsze zwiększanie wydobycia ropy naftowej przez kluczowych globalnych producentów, jeśli tylko pojawi się jakiekolwiek zagrożenie niedostatecznej podaży.

Dla inwestorów oznacza to deklarację, że ropy na świecie nie powinno zabraknąć, więc nie ma obecnie uzasadnienia dla istotnych wzrostów jej cen.

Dorota Sierakowska

Analityk surowcowy

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa | kawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »