Kolejna spadkowa sesja na giełdach

Piątkowa sesja na amerykańskich giełdach zakończyła się spadkami, które nabrały tempa w końcówce notowań. W centrum uwagi znalazł się lepszy od oczekiwań raport z rynku pracy za grudzień, z drugiej strony sentyment psuł jednak kolejny spadek cen ropy naftowej.

Duża zmienność panowała w piątek na rynku ropy naftowej. Po próbach odbicia rano, po południu ceny surowca ponownie zaczęły spadać.

- Na rynku ropy naftowej wciąż jeszcze nie widać zmiany trendu. Potrzebne są dowody na to, że spada nadpodaż surowca, aby możliwe było zatrzymanie się spadków jego cen - powiedział w CNBC Michael Poulsen analityk Global Risk Management.

Z danych makro najważniejszy dla inwestorów był opublikowany raport na temat zatrudniana w gospodarce USA w grudniu.

Reklama

Wynika z niego, że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych w grudniu wzrosła o 292 tys., podczas gdy w listopadzie wzrosła o 252 tys., po korekcie.

Stopa bezrobocia w USA w grudniu wyniosła 5,0 proc., wobec 5,0 proc. w listopadzie.

Analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg spodziewali się stopy bezrobocia w USA na poziomie 5,0 proc. oraz że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrośnie o 200 tys. wobec 211 tys. w listopadzie przed korektą.

Wynagrodzenia godzinowe pozostały w grudniu bez zmian mdm, wobec wzrostu o 0,2 proc. miesiąc wcześniej. Tutaj spodziewano się w grudniu odczytu 0,2 proc.

- Myślę, że dane te są zgodne z oczekiwaniami Fed i wpisują się w projekcje dotyczące polityki monetarnej. Piątkowy raport z rynku pracy nie powinien zmienić planów Fed - oceniła dla CNBC Tara Sinclair, główna ekonomistka Indeed.

Na rynku panuje niepewność co do terminu kolejnej podwyżki stóp procentowych przez Fed. Z aktualnych prognoz amerykańskiego banku centralnego wynika, że zmierzają oni podnieść stopy procentowe cztery razy w tym roku.

Bardziej sceptyczny jest jednak rynek terminowy, który zakład, że będą to tylko dwie podwyżki. Z notowań kontraktów na stopę Fed wynika, ze rynek terminowy zakłada teraz, że kolejna podwyżka stóp procentowych w USA będzie miała miejsce dopiero w czerwcu.

Zapasy amerykańskich hurtowników w listopadzie spadły o 0,3 proc., w ujęciu miesiąc do miesiąca. Analitycy spodziewali się spadku zapasów w listopadzie o 0,1 proc. W poprzednim miesiącu zapasy spadły o 0,3 proc. po korekcie wobec spadku o 0,1 proc. przed korektą.

W centrum uwagi utrzymuje się sytuacja w Chinach. Po silnym 7 proc. spadku i zawieszeniu notowań na giełdzie w Szanghaju w czwartek, główny indeks chińskiej giełdy zanotował w piątek wzrost o prawie 2 proc.

Wcześniej chiński regulator giełdowy zawiesił przepis mówiący o wstrzymaniu sesji giełdowy w momencie 7 proc. spadku głównego indeksu.

Inwestorzy dobrze przyjęli również informacje o podniesieniu w piątek stawki referencyjnej dla kursu wymiany juana. Wcześniej przez osiem sesji z rzędu była ona obniżana przez chińskie władze. Chiński bank centralny poinformował również, że zamierza przeprowadzić dalszą liberalizację sposobu ustanawiania kursu waluty.

- - - - - -

Na zamknięciu:

* Dow Jones Industrial stracił 1,02 proc., i wyniósł 16.346,45 pkt.

* S&P 500 spadł o 1,08 proc. i wyniósł 1.922,03 pkt.

* Nasdaq Comp. spadł o 0,98 proc. do 4.643,63 pkt. (PAP)

- - - - - -

Przecena na GPW, czyli dzień jak co dzień

Pomijając niezniszczalnych optymistów, większość inwestorów chyba nie oczekiwała na piątkowej sesji pozytywnego zwrotu. Co prawda nocna zwyżka w Chinach determinowała otwarcie na plusie, jednak nasz rynek po kilku silnych ciosach zwykle nie ma siły, aby utrzymać przekonujące odbicie do końca sesji.

Dodatkowym elementem, który nie pozwalał na optymizm było widoczne uaktywnienie się na ostatnich sesjach inwestorów, których strategia oparta jest na spadku wartości indeksu WIG 20. Na otwarciu zaskoczenia nie było - WIG20 zwyżkował o pół procent, jednak o agresywnym kupowaniu przecenionych akcji nie było mowy, co nasuwało spore obawy przed dalszym ciągiem sesji. Kolejne godziny handlu je potwierdzały, ponieważ WIG20 co prawda utrzymywał się po zielonej stronie, ale był najgorzej zachowującym się indeksem w Europie. Około godziny 11 indeks blue chipów przestał zachowywać nawet pozory jakiegokolwiek związku z otoczeniem zewnętrzny i po serii podażowych koszyków spadł poniżej wczorajszego minimum. Po godzinie 12 spadek sięgał już 1.20 proc., a rynek demonstrował wręcz nienaturalną słabość. W tej fazie sesji oprócz rutynowo najbardziej agresywnie atakowanego KGHM-u indeksowi najbardziej ciążyła branża bankowa po doniesieniach o upadłości kolejnego SKOK-u. Do końca sesji udało się nieco zmniejszyć straty (-1.16 proc. ), ale wymowa dzisiejszej sesji jest znowu jednoznacznie negatywna. Wartość obrotów na całym rynku wyniosła 757 mln zł, a jego szerokość potwierdziła przewagę sprzedających, ponieważ 180 spadkom towarzyszyło 147 wzrostów.

Po stronie aktywów dzisiejszego dnia w gronie blue chipów należy na pewno umieścić Synthos (+2.60 proc. ), PGE (+1.44 proc. ) i CCC (+1.24 proc. ). Szczególnie pierwsza z wymienionych spółek od dobrych kilku sesji demonstruje sporą siłę relatywną na tle segmentu największych spółek. Spadkowiczów było sporo, a najgorzej pod tym względem zaprezentowały się Alior (-4.78 proc. ), KGHM (-3.11 proc. ), Energa (-3.21 proc. ), PKN Orlen (-2.39 proc. ) i PKO BP (-2.49 proc. ). Na szerokim rynku zanotowaliśmy kilka zwyżek przekraczających 10 proc. Nominalnie najwięcej zyskali akcjonariusze Exillon (+22.50 proc. ), ale realne odzwierciedlenie tego wzrostu to 167 szt. obrotu. O sporej wartości obrotu możemy mówić w przypadku Magellana (+10.47 proc. ), ale tutaj przyczyną silnej aprecjacji kursu była informacja o ogłoszeniu wezwania po 64 zł. Ten sam motyw był przyczyną silnej zwyżki Duona (+11.18 proc. ). Pomijając papiery z WIG-u 20, sporym obrotem wyróżniły się Intercars, CD Projekt, Kruk i Millenium.

Nawet biorąc pod uwagę sceptyczne nastawienie inwestorów przed dzisiejszym dniem, jego przebieg jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Skala słabości WIG-u 20 była porażająca i przypominała klimaty dobrze znane z pierwszych dwóch tygodni grudnia 2015. Przerażała nie tyle skala spadku (chociaż niemała), ale łatwość, z jaką rynek się osuwał, i całkowita bierność strony popytowej. Pierwszy tydzień nowego roku na GPW można nazwać szokiem. Mozolnie wypracowane przez ostatnie tygodnie grudnia 2015 odreagowanie zostało zniwelowane w ciągu trzech sesji, na dodatek ruch nosił silne znamiona zorganizowanego i programowego. Innymi słowy - na parkiet wrócił klimat beznadziejności dobrze znany z drugiej połowy 2015 roku. To, co się stało w mijającym tygodniu, dowodzi, iż w przypadku polskiego rynku akcji względna atrakcyjność fundamentalna wielu walorów nadal nie ma specjalnego znaczenia dla inwestorów instytucjonalnych, a liczą się raczej mechanika rynku i krótkoterminowe motywy spekulacyjne. Wobec powyższego nie należy się spodziewać przełomu na GPW do momentu odwrócenia tendencji na rynkach surowcowych i zmiany sentymentu wobec rynków wschodzących. Na domiar złego utrzymujące się podwyższone ryzyko polityczne powoduje relatywną słabość GPW nawet w obrębie koszyka rynków wschodzących. Wielokrotnie pisałem w komentarzach, iż po demontażu OFE polska giełda stała się zakładnikiem zagranicznego kapitału i zjawisko to przybiera coraz bardziej bolesną formę dla inwestorów krajowych, szczególnie tych skazanych na pasywność, np. przyszłych emerytów posiadających nadal swoje aktywa w OFE. Z technicznego punktu widzenia efekt mijającego tygodnia jest wyjątkowo destrukcyjny.

Zejście wykresu WIG 20 poniżej dołka z grudnia otwiera pole do dalszego spadku, a kolejną strefą, do której może ciążyć indeks, jest obszar 1700 - 1650 pkt. Z punktu widzenia analizy technicznej jest to z różnych względów bardzo interesująca strefa, a wyznaczenie długoterminowego dołka w tym rejonie nie byłoby zaskoczeniem. Dobre zachowanie GPW w nadchodzącym tygodniu byłoby chyba dla większości sporą niespodzianką.

Sławomir Koźlarek (DM BZWKB)

PAP
Dowiedz się więcej na temat: centrum uwagi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »