Kryzys dotknął fiestę ku czci św. Fermina w Pampelunie

Tradycyjnym "chupinazo", czyli wystrzeleniem racy, radny z hiszpańskiej Pampeluny zainaugurował w piątek w samo południe coroczną fiestę ku czci jednego z patronów Nawarry, św. Fermina. W tym roku z powodu kryzysu budżet imprezy zredukowano o 8 proc.

W oczekiwaniu na moment inauguracji fiesty, której głównym punktem są słynne gonitwy byków, na placu przed ratuszem zebrały się tysiące osób. Po wystrzeleniu racy mieszkańcy Pampeluny i turyści oblewali się winem, sangrią i wodą, a następnie zawiązywali sobie czerwone apaszki na szyi, co jest symbolem rozpoczęcia fiesty. Ubrany na biało tłum wykrzykiwał: "Niech żyje św. Fermin!".

Bogaty program trwających do 15 lipca obchodów przewiduje ponad 431 atrakcji kulturalnych i muzycznych. Problemy pogrążonej w kryzysie Hiszpanii odzwierciedla budżet imprezy. Będzie on o 8 proc. mniejszy niż w roku ubiegłym i wyniesie 2,4 mln euro.

Reklama

Jednak burmistrz Pampeluny Enrique Maya zapewnił, że mimo oszczędności dziewięciodniowa impreza podobnie jak w poprzednich latach będzie wspaniała. "Jeśli jakieś święto jest odpowiednie na kryzys, to jest to fiesta św. Fermina" - powiedział.

Nowością w tym roku jest włączenie do oficjalnego programu marszu "Riau-riau". Tłum przejdzie w piątek 500-metrowy odcinek od ratusza w kierunku kaplicy św. Fermina. Elementem marszu będzie parada kilkumetrowych, tekturowych figur z głowami nienaturalnych rozmiarów. Tradycyjny "Riau-riau" przez 16 lat był wyłączony z programu z powodu gwałtownych incydentów, wywoływanych przez młodych nacjonalistów.

Gonitwy byków, które są najbardziej oczekiwaną częścią fiesty, rozpoczną się dopiero w sobotę o godz. 8. Wtedy to setki śmiałków wybiegną na wąskie uliczki Starego Miasta, uciekając przed pędzącym stadem. Imprezę relacjonować będzie 2,5 tys. dziennikarzy z 17 krajów.

Czytaj raport specjalny serwisu Biznes INTERIA.PL "Świat utknął w kryzysie finansowym"

Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć 15 osób. Ostatnią ofiarą śmiertelną był 27-letni Hiszpan Daniel Jimeno Romero, który 10 lipca 2009 roku został ugodzony przez byka w szyję.

Fiestę ku czci św. Fermina rozsławił amerykański pisarz Ernest Hemingway w swojej powieści "Słońce też wschodzi".

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: kryzys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »