Kula śnieżna popytu

USA wczoraj pauzowały i w związku z tym obrót i zmienność wczoraj były wyjątkowo niskie, jednak dziś miało się to zmienić. Niewielkie wzrosty w nocy w Azji przyniosły rano umiarkowany optymizm.

USA wczoraj pauzowały i w związku z tym obrót i zmienność wczoraj były wyjątkowo niskie, jednak dziś miało się to zmienić. Niewielkie wzrosty w nocy w Azji przyniosły rano umiarkowany optymizm.

WIG20 otworzył się nieznacznie na plusie. Ale to, co wydarzyło się potem okazało się sporą niespodzianką.

O 10-tej opublikowano serię danych PMI z poszczególnych krajów strefy euro. Dane okazały się lepsze od prognoz, lecz nie wywołało to istotnej reakcji giełd europejskich. WIG20 ruszył w górę, po 20-tu minutach notował już wzrost rzędu 1 proc. Sięgnął tym samym maksimów sprzed trzech sesji - 2225 pkt.

Przystanek na tym poziomie trwał niecałe 3 godziny. Do ataku doszło przed 13-tą. Opór został pokonany i przez kolejne godziny WIG20 wznosił się systematycznie. W końcówce pomogły wzrosty w USA. Wynik końcowy +2,5 proc. robi wrażenie. Wolumen 754 mln. nie do końca potwierdza tak poważny ruch, ale nie oznacza bynajmniej przesilenia, czy też "pułapki". Najsilniej ciągnęły w górę indeks: BZWBK +5,5 proc, PKN Orlen +3,8 proc, PKO BP +3,5 proc, Lotos +5 proc.

Reklama

W USA pobite zostały dziś nowe rekordy. Nic zatem nie wskazuje, póki co, na odwrócenie tendencji. Siła popytu jest wielka, wręcz narastająca jak kula śnieżna. Rynek był wygłodniały wzrostów od niemal 3 lat.

Witold Zajączkowski

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »