Kulisy rezygnacji prof. Sulmickiego

Dlaczego prof. Jan Sulimicki zrezygnował z kandydowania na prezesa Narodowego Banku Polskiego? Oficjalny powód znamy - sprawy rodzinne. Jak było naprawdę?

- Jeśli ktoś w tak ważnej sprawie powołuje się na sprawy rodzinne to znaczy, że mówi nieprawdę - tak decyzję prof. Sulmicki kwituje Grzegorz Schetyna z Platformy Obywatelskiej.

PO dopatruje się drugiego dna w całej sprawie i mówi o konflikcie między rządem a pałacem prezydenckim. Kancelaria premiera próbuje rozegrać trudną operację ściągnięcia Kazimierza Marcinkiewicza do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego, na któreś ze stanowisk związanych z gospodarką. Dopóki w rządzie jest Zyta Gilowska (minister finansów) transfer jest niemożliwy. Pani wicepremier postawiła sprawę jasno: albo ona albo Marcinkiewicz.

Reklama

Sposobem na rozwiązanie konfliktu miałoby być "przesunięcie" Gilowskiej na inny odcinek, czyli do Narodowego Banku Polskiego. Obecna minister finansów była wielokrotnie wymieniana w gronie pewnych kandydatów na stanowisko szefa NBP. Premier Kaczyński niedawno zaprzeczał spekulacjom prasowym, które w osobie Zyty Gilowskiej już widziały prezesa banku centralnego.

Konflikt między panią wicepremer a Kazimierzem Marcinkiewiczem stawia sprawę w innym świetle. Być może prof. Sulmicki zrezygnował, by "zrobić miejsce" dla Zyty Gilowskiej.

Gilowska - nie jestem zainteresowana

Tymczasem pani wicepremier twierdzi, że posada w NBP jej nie interesuje. Pytana o swoją kandydaturę do fotela prezesa banku centralnego przez dziennikarzy, odparła: "Nie, dobrze mi tam, gdzie jestem".

Odpowiadając na pytanie dot. ewentualnego powrotu do rządu Kazimierza Marcinkiewicza, Gilowska zapewniła: "Oczywiście zostanę w rządzie, jeśli wejdzie Marcinkiewicz. Nie ma konfliktu między mną a Marcinkiewiczem, nie wiem, kto to nakręca".

W grę wchodzi więcej niż jedna osoba

Jednym z powodów decyzji prof. Sulmickiego miała być jego przynależność do PZPR. Prezydent Lech Kaczyńskie wiedział o tym wcześnie i zapewnił, że ta sprawa (członkostwo partii komunistycznej) jest dla niego istotna, ale - biorąc pod uwagę kwalifikacje Sulmickiego - nie najważniejsza.

Prezydent powiedział dziennikarzom, że nie może jeszcze podać nazwiska kolejnego kandydata na szefa NBP. Zaznaczył, że wchodzi w grę więcej niż jedna osoba, a jej nazwisko przedstawi przed kolejnym posiedzeniem Sejmu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gilowska | kulisy | prof | sprawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »