Kuszenie szpitali tańszymi ubezpieczeniami wzajemnymi

Decyzja PZU o utworzeniu Polskiego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych (PZUW), którego członkami byłyby podmioty lecznicze, wydaje się zaskakująca i niezrozumiała. Nie zapowiadano jej w ogłoszonej w styczniu strategii na lata 2015-2020. Aż tu nagle PZU wydaje komunikat, że 3 listopada Komisja Nadzoru Finansowego zgodziła się na powołanie PZUW. O co w tym chodzi?

Decyzja PZU o utworzeniu Polskiego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych (PZUW), którego członkami byłyby podmioty lecznicze, wydaje się zaskakująca i niezrozumiała. Nie zapowiadano jej w ogłoszonej w styczniu strategii na lata 2015-2020. Aż tu nagle PZU wydaje komunikat, że 3 listopada Komisja Nadzoru Finansowego zgodziła się na powołanie PZUW. O co w tym chodzi?

Powszechny Zakład Ubezpieczeń to rozliczana przez inwestorów za wyniki finansowe spółka akcyjna, jedna z największych instytucji finansowych w Polsce, a także w Europie Środkowo-Wschodniej, od 2010 r. notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych.

Tymczasem towarzystwo ubezpieczeń wzajemnych (TUW) to formuła, która nie zakłada osiągania zysku. PZU obiecuje nawet, że szpitale, które będą współpracowały w ramach TUW i minimalizowały ryzyko wystąpienia szkody, zapłacą niższe składki ubezpieczeniowe.

W ustawie o działalności ubezpieczeniowej (Rozdział 3) istotę TUW ujęto w ten sposób, że ubezpiecza swoich członków na zasadzie wzajemności; uzyskanie członkostwa musi być związane z zawarciem umowy ubezpieczenia, a jego utrata - z wygaśnięciem stosunku ubezpieczenia; gdy pojawia się nadwyżka roczna, to może być przeznaczona na spłatę kapitału zakładowego, albo na zwiększenie kapitałów własnych i funduszy członkowskich tworzonych w towarzystwie.

Reklama

Dodajmy, że właśnie z powodu różnych rozwiązań kwestii finansowych w kilku regionach Polski samorządy terytorialne (najczęściej wojewódzkie) będące właścicielami szpitali wybierały TUW, a nie inną formę organizacyjno-prawną, żeby ubezpieczyć się od roszczeń pacjentów. Było to odpowiedzią na niechęć PZU do ubezpieczania szpitali od zdarzeń medycznych, co wyrażało się w żądaniu wykupywania horrendalnie drogich polis.

Nie dla zysku, ale dla korzyści

Jaki więc pomysł biznesowy przyświecał PZU, gdy decydował się na model towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych?

Łukasz Zoń, radca prawny, dyrektor departamentu prawnego EIB SA, zastrzega, że nie zna szczegółów modelu biznesowego, ale podkreśla, że towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych nie są nastawione na zysk, zaś PZU jako spółka giełdowa - wprost przeciwnie. - Jakie jest uzasadnienie biznesowe tego przedsięwzięcia? - stawia zasadnicze pytanie.

Domyśla się, że może chodzić o wzmocnienie i tak już mocnej pozycji PZU na rynku poprzez powiązanie szpitali z ubezpieczycielem. - Kiedy szpital wchodzi do TUW, to na dziesięciolecia, na dobre i na złe, bo wyjść z TUW nie jest łatwo - wskazuje.

Zwraca też uwagę, że do tej pory ryzyko spoczywało na PZU jako ubezpieczycielu, natomiast teraz, dzięki pomysłowi z TUW, PZU przeniesie ryzyko prowadzenia działalności na szpitale tworzące TUW, a przy tym pozostanie głównym reasekuratorem dla Towarzystwa.

Pytamy Rafała Kilińskiego, prezesa zarządu TUW Polski Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych i pełnomocnika zarządu ds. TUW PZU SA o to, jak pogodzić cele PZU jako spółki giełdowej z niezyskowną działalnością towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych.

- Właśnie dlatego, że PZU jest spółką giełdową, z uwagą śledzi i wykorzystuje wszelkie narzędzia do mitygowania ryzyka, które ma w portfelu. TUW PZUW jest alternatywnym rozwiązaniem służącym z jednej strony do zadzierzgnięcia długookresowych partnerskich relacji z ubezpieczanymi szpitalami, a z drugiej pozwala na ograniczanie ryzyka poprzez współudział ubezpieczonego w Towarzystwie, zwłaszcza w ryzykach OC charakteryzujących się "długimi ogonami" szkodowymi. Kolejnym aspektem jest możliwość aktywnego wspierania przez TUW PZUW swoich członków w zarządzaniu ryzykiem w szpitalach - odpowiada Rafał Kiliński.

Ubezpieczenia od zdarzeń medycznych - bez zmian

Wyjaśnia też, że kwestia ubezpieczeń od zdarzeń medycznych nie była czynnikiem przesądzającym przy tworzeniu PZUW.

- Jako TUW PZUW jesteśmy przygotowani do oferowania takiego produktu, jednak z uwagi na kontrowersje otaczające wprowadzenie ustawy o prawach pacjenta i kilkukrotne odraczanie obowiązku posiadania takiego ubezpieczenia (tym razem ten termin to styczeń 2017 - red.), przy tworzeniu założeń TUW PZUW nie traktowaliśmy kwestii ubezpieczeń praw pacjenta jako głównego nurtu. Zatem kolejne odroczenie obowiązywania tych regulacji nie ma znaczenia dla funkcjonowania TUW PZUW - mówi.

Krótko mówiąc, gdy chodzi o ubezpieczenia szpitali od zdarzeń medycznych, przełomu nie będzie. PZUW skoncentruje się raczej na porządkowaniu ryzyk OC (długie ogony szkodowe) i zarządzaniu ryzykiem w szpitalach należących do Towarzystwa.

PZU w komunikacie o tworzeniu TUW specjalnie podkreśla, że jego oferta zawiera "efektywną ochronę ubezpieczeniową skupioną na aktywnym zarządzaniu ryzykiem". W tymże zarządzaniu ubezpieczyciele i brokerzy upatrują jedną z możliwości ograniczania kwot wypłacanych odszkodowań w wyniku zdarzeń medycznych i kosztów polis. Stąd waga, jaką przywiązują do tego aspektu.

Skoro tak, to pojawia się pytanie o przygotowanie merytoryczne do zajmowania się tak skomplikowaną dziedziną, jak zarządzanie ryzykiem w szpitalach.

Prezes Kiliński uważa, że TUW PZUW czerpiący z doświadczeń Grupy PZU jest podmiotem na rynku ubezpieczeń mającym największe doświadczenie w ocenie i monitorowaniu ryzyka w szpitalach. Podkreśla, że czym innym jest kwestia zarządzania ryzykiem ubezpieczeniowym w szpitalu, a czym innym ryzyko biznesowe związane z jego prowadzeniem.

- Per analogia można by powiedzieć, iż PZU nie będąc właścicielem elektrowni, nie ma wystarczającej wiedzy, aby oceniać ryzyko ubezpieczeniowe związane z jej funkcjonowaniem, co jest ewidentnie stwierdzeniem nieuprawnionym - przekonuje.

Z PZU aż po grób

Adam H. Pustelnik, ekspert w dziedzinie ubezpieczeń, prezes Zarządu AhProfit Sp. z o.o., przypomina, że w PZU od dawna myślano o zajęciu się usługami medycznymi - początkowo za pośrednictwem departamentu, a potem odrębnej spółki. - Pomysł z TUW jest o tyle ciekawy, że może przyciągnąć podmioty lecznicze i trwale związać je z PZU - zauważa Pustelnik i dodaje, że PZU jest mocno zaangażowane w tworzenie infrastruktury medycznej, a jednocześnie nie chce być postrzegane jako konkurent na rynku usług medycznych.

- Stąd pomysł, żeby zaprosić dużych partnerów do współpracy w ramach ubezpieczeń i dzięki temu kontrolować część rynku. To jest cała tajemnica - uważa dr Pustelnik. Zwraca też uwagę, że od jakiegoś czasu w PZU kiełkował pomysł utworzenia trzeciego towarzystwa ubezpieczeniowego, podobnie jak w Niemczech, gdzie jest podział na ubezpieczenia majątkowe, życiowe i zdrowotne.

Pozostaje pytanie: ile szpitali skusi propozycja PZU? Kiliński unika odpowiedzi. Mówi tylko, że jest szeroki odzew podmiotów medycznych na inicjatywę utworzenia TUW. Ile podmiotów powinno być w PZUW, żeby przedsięwzięcie się bilansowało? - nie ustępujemy.

- Niestety, nie możemy udzielić tak szczegółowej informacji, bo to tajemnica przedsiębiorstwa z uwagi na to, że jest elementem planu działalności - odpowiada prezes Kiliński.

Dodaje, że TUW PZUW po otrzymaniu licencji KNF jest w fazie organizacji. - Po jej zakończeniu i rozpoczęciu działalności operacyjnej wrócimy ze szczegółami nowych koncepcji, nad którymi w najbliższych tygodniach będziemy pracować - zapewnia.

Ryszard Rotaub

Więcej informacji w miesięczniku "Rynek Zdrowia"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »