Łowcy okazji już są na rynkach

Minutowy wykres WIG20 wygląda jak EKG człowieka po zawale. Nic dziwnego, w końcu rynek właśnie go przeszedł. Dziś indeks potrafił w minutę zyskać 1,2 proc., by dwie minuty później oddać cały zysk z naddatkiem.

Minutowy wykres WIG20 wygląda jak EKG człowieka po zawale. Nic dziwnego, w końcu rynek właśnie go przeszedł. Dziś indeks potrafił w minutę zyskać 1,2 proc., by dwie minuty później oddać cały zysk z naddatkiem.

Po dniu pełnym emocji udaje się zakończyć sesję wyżej niż ją rozpoczęliśmy i powyżej poprzedniego zamknięcia. To pierwszy wzrost WIG20 w sierpniu, od ośmiu długich sesji, które całkowicie zmieniły obraz rynków akcji, na wykresach większości światowych indeksów pojawiła się okrutna w swojej prostocie formacja wodospadu.

Od najniższego punktu sesji do jej zakończenia WIG20 wzrósł o prawie 8 proc. - nieomylny znak, że nastawienie inwestorów do rynku zmieniło się diametralnie, łowcy okazji zaczęli przeważać nad spanikowanym tłumem i strach udało się opanować. Nie oznacza to jednak, że dno spadków zostało już wyznaczone.

Reklama

Po odbiciu pojawi się chęć realizacji zysków z jednej strony, a z drugiej do sprzedaży akcji przez tych, którzy dotąd wstrzymywali się z decyzjami. Dopiero po tej drugiej rundzie - jeśli nie pojawią się nowe dołki - będzie można zaryzykować tezę, że sytuacja jest opanowana.

Dobre nastroje na GPW pojawiły się krótko przed otwarciem notowań w USA. Już wcześniej rosły kontrakty na S&P, ale inwestorzy w Europie jakby nie wierzyli, że Wall Street zamierza dziś wstać z kolan. Dopiero, kiedy pierwsze transakcje wskazały na wzrost cen akcji, inwestorzy w Europie wzmogli zakupy. 8-proc. rajd WIG20 trwał zaledwie 3,5 godziny. Tyle, plus sporo odwagi, wystarczyło by zarobić równowartość dwuletniego depozytu bankowego.

Zapłonem okazały się dane, które zwykle dają tylko krótkoterminowe impulsy. Liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w USA spadła do 395 tys., a oczekiwano wzrostu do 410 tys. Różnice niewielkie, ale mogą wskazywać, że rynek działał zbyt impulsywnie w ostatnich dniach dyskontując nadejście ostrej recesji w II połowie roku. Sytuacja w gospodarce nie jest na pewno różowa, ale być może nie będzie też tak zła, jak wynikałoby ze skali sierpniowej przeceny na rynkach. Oczywiście to rozumowanie może się utrzymać tylko do czasu publikacji kolejnych danych, ale przy tak dużej zmienności trzeba się przyzwyczaić do nagłych zwrotów.

O tej samej godzinie, co na rynkach akcji - to jest o 14:30 - doszło do zmiany na rynku walutowym, kurs franka spadł nagle z okolic 4,0 PLN o 5 groszy, a w ciągu następnych godzin o kolejnych 10 groszy, co także mogło być odebrane jako sygnał zmiany nastawienia do ryzyka wśród inwestorów na świecie (frank naturalnie tracił przede wszystkim do euro i dolara, spadek do złotego był tego tylko echem). Trend odwrócił się także w przypadku złota, które od szczytowej wartości (1815 USD za uncję) potaniało o 3,3 proc.

KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ

Emil Szweda, Noble Securities

Noble Securities S.A.
Dowiedz się więcej na temat: WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »