LSE uzupełnia Warszawę

Chcemy pozostać rynkiem komplementarnym dla warszawskiej giełdy. Lokalne rynki zawsze będą miały duże znaczenie zarówno dla inwestorów, jak i dla samych przedsiębiorstw. LSE chce współpracować z polską giełdą, a nie odbierać jej klientów ? twierdzi Ian Salter, wiceprezes LSE.

 Chcemy pozostać rynkiem komplementarnym dla warszawskiej giełdy. Lokalne rynki zawsze będą miały duże znaczenie zarówno dla inwestorów, jak i dla samych przedsiębiorstw. LSE chce współpracować z polską giełdą, a nie odbierać jej klientów ? twierdzi Ian Salter, wiceprezes LSE.

Z Ianem Salterem, wiceprezesem London Stock Exchange, rozmawia Ewa Bałdyga

Coraz większa liczba kwitów depozytowych, emitowanych na podstawie akcji polskich spółek, jest notowana na londyńskim parkiecie. Istnieją obawy, że niedługo ten rynek będzie miał większe znaczenie dla polskich przedsiębiorstw niż giełda warszawska.

Obawy te są całkowice nieuzasadnione. Chcemy pozostać rynkiem komplementarnym dla warszawskiej giełdy. Lokalne rynki zawsze będą miały duże znaczenie dla inwestorów, jak i dla samych przedsiębiorstw. LSE chce współpracować z polską giełdą, a nie odbierać jej klientów, co ograniczałoby możliwości zwiększania obrotu na warszawskim parkiecie.

Reklama

London Stock Exchange jako jedyna europejska giełda prowadzi wśród polskich przedsiębiorstw aktywną promocję. Dlaczego przedstawiciele LSE namawiają zarządy spółek do emitowania kwitów na londyńskim parkiecie?

Rzeczywiście, nasi przedstawiciele przedstawiają bezpośrednio polskim przedsiębiorcom zalety pozyskania kapitału na brytyjskim rynku. Polska jest dla nas najważniejszym rynkiem Europy Środkowowschodniej, chcemy stać się centrum obrotu kwitami w tym regionie. Wasza gospodarka rozwija się w imponującym tempie, pozostało jeszcze wiele firm do sprywatyzowania. Dostęp do kapitału jest w Polsce ograniczony chociażby przez wysokie stopy procentowe. Dlatego namawiamy firmy do tego, żeby przeanalizowały możliwość podwyższenia kapitału przez emisję kwitów na rynku londyńskim.

Jakie korzyści odnoszą polskie przedsiębiorstwa, które zdecydowały się na ten sposób pozyskania potrzebnego kapitału?

Londyn jest ? po Nowym Jorku i Tokio ? trzecim centrum finansowym na świecie. Obecność na tak rozwiniętym rynku gwarantuje oprócz prestiżu wysoką płynność notowanych tam papierów wartościowych. Na rynku brytyjskim działa wielu inwestorów instytucjonalnych, którzy zapewniają stały popyt. Wysoka płynność kwitów pozwala na ich precyzyjniejszą wycenę. Często zdarza się, że kwity osiągają wyższą cenę w Londynie niż akcje na warszawskiej giełdzie. Oferujemy również bardzo dogodne warunki wejścia na nasz parkiet. Niskie są opłaty temu towarzyszące (20 tys. USD ? opłata LSE) oraz mało skomplikowane procedury prawne.

Giełda londyńska jako jedyna nie podaje informacji o dziennym obrocie kwitami depozytowymi. Jest to niesłychanie istotna informacja dla polskich inwestorów, którzy nie są w stanie zapłacić wymaganych przez LSE opłat.

Rzeczywiście, nie jest to wygodne rozwiązanie dla inwestorów. Od kilku miesięcy zastanawiamy się jednak nad zmianą sposobu podawania informacji o wartości dziennego obrotu kwitami depozytowymi. Wkrótce przedstawimy wypracowane rozwiązania, które zostaną zapewne przyjęte z zadowoleniem również przez polskich inwestorów.

Jak Pan ocenia perspektywy rozwoju polskiego rynku kapitałowego?

Motorem jego rozwoju w najbliższych latach będą fundusze emerytalne, które będą, podobnie jak to się dzieje w Wielkiej Brytanii, gwarantowały stały popyt na akcje. Polska jest najszybciej rozwijającym się krajem Europy Środkowowschodniej. Względy makroekonomiczne decydują o wysokiej atrakcyjności polskiego rynku kapitałowego dla inwestorów międzynarodowych.

Słyszę czasami, że w Polsce istnieją obawy przed zwiększającym się w szybkim stopniu udziałem zagranicznego kapitału w polskich przedsiębiorstwach. Mówi się tu o transferze zysków za granicę, zmniejszaniu zatrudnienia itp. Podobnie było w Wielkiej Brytanii. Obecnie jednak mamy jedną z najsilniejszych gospodarek, znacznie wzrosła efektywność przedsiębiorstw (np. British Telecom).

Polskim firmom wsparcie zagranicznych inwestorów pomoże w ich rozwoju. W waszym kraju wciąż istnieje wiele państwowych przedsiębiorstw, które jak najszybciej muszą zostać sprywatyzowane. Po prywatyzacji firmy będą potrzebowały dopływu kapitału, a to mogą im zapewnić właśnie zagraniczne firmy i inwestorzy instytucjonalni.

Dziękuję za rozmowę.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firmy | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »