Małe spółki idą na efekt

Wszystko wskazuje na to, że małe spółki zaczęły finisz przed końcem roku, co każe spodziewać się efektu stycznia w klasycznej formie. Zawsze to jakiś efekt, szczególnie, gdy blue chipy stoją w miejscu.

Wszystko wskazuje na to, że małe spółki zaczęły finisz przed końcem roku, co każe spodziewać się efektu stycznia w klasycznej formie. Zawsze to jakiś efekt, szczególnie, gdy blue chipy stoją w miejscu.

Amerykańskie indeksy wciąż mozolnie pną się w górę. W poniedziałek Nasdaq pokonał trzyletnie maksimum, a S&P500 po zwyżce o nieco ponad 3 punkty, czyli 0,25 proc., wspiął się na poziom najwyższy od połowy września 2008 r., czyli tuż sprzed upadku Lehman Brothers. Choć wczoraj przewaga byków wcale nie była tak oczywista, bowiem w pierwszej części notowań wskaźnik zszedł nawet nieznacznie pod kreskę, to jednak na godzinę przed końcem handlu udało mu się pokonać nieznacznie poziom 1250 punktów. Tej zdobyczy nie był jednak w stanie dowieźć do końca dnia. Dow Jones zachowywał się bardzo podobnie, jak jego koledzy, jednak końcówkę miał nieco gorszą i wylądował na niewielkim minusie. Najlepiej od kilku dni radzi sobie Russell 2000, wskaźnik amerykańskich małych firm. Wczoraj zyskał prawie 0,4 proc. i jego zachowanie wskazuje, że sezonowe prawidłowości w rodzaju efektu stycznia na Wall Street przyjmują klasyczne wzorce.

Reklama

Nie sposób nie zauważyć, że nasz sWIG80 także w ostatnich dniach zachowuje się znacznie lepiej niż jego więksi bracia. Wczoraj stracił mniej niż pozostałe wskaźniki a w trakcie ostatnich dwóch sesji minionego tygodnia zyskiwał na wartości dość wyraźnie. O zwiększonym zainteresowaniu inwestorów tym segmentem rynku świadczy także zdecydowany wzrost obrotów, utrzymujący się od sześciu sesji. W przypadku pozostałych wskaźników, za wyjątkiem piątkowego dnia trzech wiedźm, aktywność handlu radykalnie się zmniejszyła.

Decyzja Banku Japonii o pozostawieniu stóp procentowych na poziomie bliskim zera i o przedłużeniu skupu aktywów, dodała azjatyckim parkietom skrzydeł. Nikkei wzrósł o 1,5 proc., a Shanghai Composite o 1,8 proc. Kontrakty na amerykańskie i europejskie indeksy wskazują na możliwość bardzo dobrego początku notowań. Być może i inwestorzy w Warszawie zrehabilitują się po poniedziałkowej kiepskiej sesji.

Roman Przasnyski

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance

Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: efekt | Male
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »