Miniony tydzień - wydarzenia krajowe

Produkt krajowy brutto w II kw. br., wzrósł realnie o 0,8% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, wobec 0,5% r/r w I kw. br.

Produkt krajowy brutto w II kw. br., wzrósł realnie o 0,8% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, wobec 0,5% r/r w I kw. br.

Wartość dodana brutto w gospodarce narodowej wzrosła o 0,9% r/r (w I kwartale - wzrost o

0,6%). Popyt krajowy, wzrósł o 1,0% i po raz pierwszy od 4-tego kwartału ub.r. był

dodatni, ponadto po raz pierwszy od 4-tego kw. 1999 r. dynamika popytu

krajowego była wyższa od dynamiki PKB, co oznacza że eksport netto nie

przyczynia się do wzrostu gospodarczego w Polsce. Spożycie ogółem wzrosło o

2,7% r/r, w tym konsumpcja prywatna - o 2,9% r/r (wobec 3,5% w I kw. br.). W II

kw. br. inwestycje przedsiębiorstw w środki trwałe obniżyły się o 8,4 % (w I kw.

Reklama

zanotowano spadek o 13,3 %).

Tempo wzrostu PKB w II kw. okazało się zgodne z naszą prognozą, choć

dynamika wzrostu składowych PKB różni się od tego co oczekiwaliśmy. Przede

wszystkim zwraca uwagę fakt, że popyt zagraniczny przestał być motorem wzrostu

gospodarczego w Polsce. Nieoczekiwanie wysoka dynamika (choć malejąca)

spożycia indywidualnego pomimo niskiej dynamiki płac w sektorze przedsiębiorstw

jest wynikiem wysokiej realnej dynamiki świadczeń społecznych (wysoka

ubiegłoroczna waloryzacja rent i emerytur) oraz postępującego drenażu

oszczędności (wskazują na to dane z sektora bankowego nt. dynamiki depozytów).

Ponadto do stosunkowo wysokiego tempa popytu wewnętrznego przyczyniło się

odbudowywanie przez przedsiębiorców zapasów (dynamika roczna ponad 200%),

co spowodowało istotny spadek ujemnej dynamiki inwestycji ogółem (akumulacji

brutto) z .18,4% w I kw. br. do .6%w II kw. br., tak wysoką dynamikę w tej

kategorii można wytłumaczyć naturalnym odbudowaniem zapasów po okresie

słabej koniunktury i b. niskiej bazie odniesienia z ub.r. Jest jednak mało

prawdopodobne by w kolejnych kwartałach tak wysoka dynamika zapasów była

kontynuowana. Naszym zdaniem powyższe dane nie dają powodów do

nadmiernego optymizmu odnośnie perspektyw znaczącego odbicia dynamiki PKB

w kolejnych kwartałach. Dwie kategorie, które naszym zdaniem powinny być

fundamentami ożywienia gospodarczego: eksport netto oraz nakłady brutto na

środki trwałe, znajdują się w regresie i obecnie nie widać czynników zewnętrznych

jak i wewnętrznych, które wskazywałyby na szybkie ożywienie w tych dziedzinach.

- Rząd przyjął projekt Ustawy Budżetowej na 2003 r. Ogółem dochody

budżetowe w 2003 r. mają wynieść 154,8 mld zł (wzrost realny o 4,5% wobec br.),

a wydatki budżetu wyniosą 193,5 mld zł (wzrost realny o 2,4%). Deficyt budżetowy

w 2003 r. planowany jest na poziomie 38,73 mld zł . Dochody podatkowe ustalono

na poziomie 138,6 mld zł z czego 61,6 mld ma pochodzić z VAT-u, 33,8 mld zł z

akcyzy, 28 mld z PIT-u, a z CIT-u 14,4 mld zł. Projekt budżetu opiera się na

założeniu wzrostu gospodarczego w 2003 r. na poziomie 3,5%, inflacji

średniorocznej na poziomie 2,3%, zakłada też spadek podstawowej stopy

referencyjnej do poziomu 7,2% średniorocznie w 2003 r.

Jednym z podstawowych mankamentów powyższego projektu jest ostateczne

przekreślenie zasady Belki według której wydatki budżetowe miały wzrastać

realnie o 1% rocznie, co miało gwarantować racjonalizację wydatków budżetowych

i umożliwić dochodzenie do zrównoważonego budżetu w okresach lepszej

koniunktury. Złamanie reguły Belki jest powrotem do stosowanej wcześniej praktyki

maksymalnego zmniejszenia zakładanego deficytu budżetowego .na papierze.

m.in. poprzez .poprawianie. założeń odnośnie wskaźników makroekonomicznych.

W tym przypadku taką praktyką jest podwyższenie prognozy wzrostu

gospodarczego w 2003 r. do 3,5% z wcześniejszych 3,1%, kiedy to światowa

sytuacja gospodarcza, mająca duży wpływ na gospodarkę polską, skłaniałaby

raczej do skorygowania w dół tempa wzrostu PKB. Nie oznacza to, że budżet wg

powyższych założeń nie jest wykonalny, lecz, naszym zdaniem, opiera się na

optymistycznym scenariuszu gospodarczym. Grozi to, w przypadku wystąpienia

gorszego od założonego scenariusza makroekonomicznego, koniecznością

nowelizacji budżetu w 2003 r.

- W sierpniu stopa inflacji (CPI) w skali rocznej wyniosła 1,2% (wobec 1,3%

r/r w lipcu br.) i po raz kolejny spadła do najniższego poziomu od początku

transformacji gospodarczej. W sierpniu wobec poprzedniego miesiąca ceny

towarów i usług konsumpcyjnych spadły o 0,4%. Głównymi czynnikami

przyczyniającymi się do niskiej dynamiki cen w sierpniu były: . znaczny spadek

cen żywności i napojów bezalkoholowych (o 1,4% m/m), będący efektem

PKB i jego składniki od strony

popytowej wyjątkowo korzystnej sytuacji atmosferycznej w minionym miesiącu; . niższe o 0,5% m/m ceny w kategorii obejmującej

odzież i obuwie.

Natomiast w kierunku wzrostu inflacji oddziaływały wyższe o 0,8% m/m ceny paliw do prywatnych

środków transportu, które przyczyniły się do wzrostu w kategorii .transport. o 0,4%. Oczekujemy, że inflacja bazowa

netto spadnie do poziomu ok. 2,7-2,8% r/r, wobec 2,9% r/r w lipcu (publikacja danych - 23 września o godzinie 16.00).

Wzrost cen w ujęciu rocznym o 1,2% był nieznacznie niższy od naszej, a także od średniej rynkowej prognozy (1,3% r/r),

co skłoniło nas do korekty scenariusza inflacyjnego. We wrześniu oczekujemy niewielkiego wzrostu rocznego wskaźnika

inflacji do około 1,4% r/r. Przyspieszenie tempa wzrostu cen nastąpi pod wpływem: . wyższych cen paliw, będących

efektem zaognionej sytuacji na Bliskim Wschodzie i utrzymywania się cen ropy naftowej na wysokim poziomie;

- wyhamowania spadku cen żywności, a w szczególności cen warzyw i owoców (głównie w wyniku pogorszenia się

warunków pogodowych). W październiku dojdzie najprawdopodobniej do jednorazowego, znacznego spadku rocznego

wskaźnika CPI - do ok. 1% - głównie pod wpływem obniżki akcyzy na niektóre wyroby spirytusowe. W naszym bazowym

scenariuszu zakładamy, że osiągnie ona poziom około 1,5% r/r (wobec wcześniej prognozowanego 1,7% r/r).

- W sierpniu produkcja przemysłowa spadła o 1,1% w stosunku do sierpnia ub.r. Wskaźnik produkcji

przemysłowej oczyszczony z sezonowości wzrósł w skali roku o 0,8%. Produkcja budowlano-montażowa spadła w

sierpniu o 8% r/r.

Wynik produkcji przemysłowej w sierpniu był nieznacznie gorszy od naszych oczekiwań (-0,6% r/r) i średniej z oczekiwań

rynkowych (-0,1% r/r). Główną przyczyną spadku wskaźnika produkcji nieoczyszczonej z sezonowości była mniejsza

liczba dni roboczych w sierpniu w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Znaczący spadek najważniejszej z kategorii

produkcji przemysłowej . przetwórstwa przemysłowego o 1% wobec wzrostu o 7,6% w lipcu wskazuje, że tak jak

sądziliśmy, lipcowy wzrost wynikał z czynników nadzwyczajnych . m.in. sprzedaży statków. Choć w sierpniu

odnotowano wzrost produkcji przemysłowej oczyszczonej z czynników o charakterze sezonowym (takich jak wymienione

powyżej) o 0,8% r/r, stanowi to znaczące spowolnienie w stosunku do ponad 2% r/r wzrostu tej kategorii w okresie

czerwiec-lipiec br. Zatem wciąż trudno mówić o trwałym ożywieniu w sektorze wytwórczym. I choć produkcja

przemysłowa nie pogrążyła się ponownie w recesji (obserwowanej od maja 2001 r. do maja 2002 r.), to obecny jej stan

określić należy jako stagnację. Ponadto powyższe dane mogą też wskazywać, że notowana w lipcu wysoka dynamika

eksportu była zjawiskiem jednorazowym i w sierpniu najprawdopodobniej się nie powtórzy.

- Inflacja cen producenckich (PPI) wyniosła w sierpniu 1,3% r/r i 0,4% m/m, wobec 1,7% r/r w lipcu. W drugim

miesiącu z rzędu roczny wskaźnik PPI pozostawał powyżej indeksu CPI.

Sierpniowe dane nt. wzrostu cen produkcji sprzedanej (1,3% r/r) okazały się wyższe od naszych (0,9% r/r) i rynkowych

(1% r/r) oczekiwań, co wynikało między innymi ze skorygowania przez GUS w górę danych lipcowych (do 1,7% r/r).

Pomimo wyższego od oczekiwań poziomu indeksu PPI, nie sądzimy by dane te wskazywały na wzrost ryzyka

inflacyjnego w najbliższych miesiącach. Należy zwrócić uwagę, iż inflacja w cenach producenckich spowodowana była

głównie znaczącym wzrostem cen w kategorii .wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz i wodę. (6,9%

r/r). Natomiast inflacja w sekcji przetwórstwo przemysłowe, funkcjonującej w największym stopniu w warunkach

konkurencji rynkowej, powróciła w pobliże strefy deflacji notując wzrost w skali roku zaledwie o 0,3%. Oznacza to, że nie

ma znaczącego ożywienia popytu wewnętrznego na rynku, co powoduje, że producenci nie są w stanie znacząco

podwyższać cen na swoje produkty.

- W sierpniu br. stopa bezrobocia rejestrowanego w skali miesiąca nie zmieniła się, pozostając na poziomie

17,4%. W przekroju przestrzennym stopa bezrobocia wynosiła od 13,4% w województwie małopolskim do 27,9% w

warmińsko-mazurskim. Liczba bezrobotnych wyniosła ponad 3,1 mln osób i w ciągu miesiąca zwiększyła się o ok. 200

osób. W porównaniu z lipcem br. wzrost liczby bezrobotnych nastąpił w 6 województwach (największy w

zachodniopomorskim), mniej bezrobotnych zanotowano w 7 województwach (największy spadek - podkarpackie i

kujawsko-pomorskie), w województwach: lubuskim, śląskim i wielkopolskim bezrobocie utrzymywało się na

niezmienionym poziomie. Udział osób bez prawa do zasiłku wzrósł do 82,4%. Na 1 ofertę pracy przypadało przeciętnie

206 bezrobotnych. W najbliższym czasie 1,8 tys. firm deklaruje zwolnienie z przyczyn dotyczących zakładów pracy ok.

62 tys. pracowników, w tym prawie 17 tys. osób z sektora publicznego. Z badań koniunktury wynika, że zwolnienia

planowane są w przetwórstwie przemysłowym i handlu.

Utrzymanie się stopy bezrobocia na niezmienionym poziomie w sierpniu br. wynika głównie z relatywnie większego

zmniejszenia się liczby osób poszukujących zatrudnienia zgłaszających się do urzędów pracy niż ze spadku liczby

wyłączonych z ewidencji. Niższy niż w lipcu br. udział rejestrujących się absolwentów może wskazywać na ich

wzmożony napływ w najbliższych miesiącach. Część absolwentów skorzysta zapewne z rządowych pakietów

promujących np. zakładanie działalności gospodarczej. Przewidujemy, że liczba bezrobotnych zwiększy w następnych

miesiącach. Oczekujemy, że pod koniec br. stopa bezrobocia najprawdopodobniej będzie nieco wyższa niż obecne

prognozuje Ministerstwo Pracy (18,6%-18,8%) i osiągnie 19% - bez pracy pozostanie ok. 3,4 mln osób. W 2003 r. nie

przewidujemy realnego polepszenia sytuacji na rynku pracy. Statystyczny obraz mogą natomiast poprawić zmiany

metodologiczne w statystyce bezrobocia (np. wyłączenie osób biernych zawodowo).

- Zadłużenie sektora finansów publicznych (inaczej państwowy dług publiczny - PDP) po konsolidacji na

koniec czerwca wyniosło 341,5 mld zł wobec 302,1 mld zł na koniec 2001 r., co wynosi 45,6% PKB. Wzrost PDP

od początku roku wynika przede wszystkim z znaczącego (o blisko 40 mld zł) wzrostu długu sektora rządowego. Na

wzrost długu sektora rządowego dominujący wpływ miał wzrost zadłużenia Skarbu Państwa wynikający z konieczności

emitowania papierów skarbowych przy zdecydowanie niższych niż poprzednich latach wpływach z prywatyzacji. Spośród

pozostałych podmiotów znaczny wzrost odnotowano w przypadku ZUS i zarządzanych przez ZUS funduszy (wynikający

przede wszystkim ze zwiększenia zaległości wobec OFE)

Wg naszych szacunków poziom PDP powiększonego o gwarancje i poręczenia skarbu państwa nie przekroczy na

koniec br. 50% PKB, lecz w 2003 r. jest wysoce prawdopodobne, że osiągnie poziom ok. 53%. Możliwość przekroczenia

poziomu 50% potwierdził wicepremier G. Kołodko w wypowiedzi dla Polskiego Radia. Przekroczenie tego poziomu

23 września 2002

uruchamiaa pierwszą ustawową procedurę ostrożnościową, zgodnie z którą Rada Ministrów jest zobowiązana do

uchwalenia projektu ustawy budżetowej na lata następne, w którym dotychczasowa relacja deficytu do dochodów

budżetu jest równa relacji z roku poprzedniego; relacja ta stanowi górne ograniczenie relacji deficytu każdej jednostki

samorządu terytorialnego (JST) do jej dochodów, jaka może zostać uchwalona w budżecie JST.

- Polska może dążyć do przyjęcia europejskiej waluty, pomijając dwuletni okres dostosowawczy w ramach

systemu ERM-2, powiedział w wywiadzie dla Reutera członek RPP Dariusz Rosati. "Trzeba negocjować, aby nie

siedzieć w tej poczekalni, tylko bezpośrednio z obecnego systemu wejść do EMU, dlatego że gospodarki, takie jak

Polska, mogą podlegać różnym wahaniom, jeżeli chodzi o kurs walutowy" - powiedział w wywiadzie dla Reutera Rosati.

"ERM-2 może spowodować spekulacje i być zbyt sztywnym gorsetem dla gospodarki kraju kandydującego" - dodał

Rosati. Zdaniem Rosatiego, ostrożność ECB może być oparta na obawach, że kraje kandydackie mogą po wejściu do

Unii Monetarnej chcieć poluzować politykę pieniężną, na która będą mieli wpływ jako członkowie Eurolandu.

"Deklarujemy gotowość spełniania kryteriów z Maastricht, wiedząc o tym, że to będzie bolesne. To nie chodzi nawet o

deficyt budżetowy, tylko kryterium inflacyjne, które wyraźnie będzie hamować tempo wzrostu gospodarczego".

Analitycy PKO BP SA

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: PdP | PKB | inflacja | wydarzenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »