Ministerstwo sprawdza interesy związków górniczych

Resort gospodarki zobowiązał zarządy firm węglowych do sprawdzenia biznesowej działalności organizacji związkowych. A jest co sprawdzać.

Resort gospodarki zobowiązał zarządy firm węglowych do sprawdzenia biznesowej działalności organizacji związkowych. A jest co sprawdzać.

Niedawno Jerzy Hausner, wicepremier i minister gospodarki, ostro zaatakował związki zawodowe działające w górnictwie. Zarzucił im, że zajmują się robieniem interesów zamiast sprawami, które powinny być w ich kompetencjach. Urażony Henryk Nakonieczny, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność, zażądał 26 września od wicepremiera ujawnienia listy spółek, w których udziały mają organizacje związkowe. Jednocześnie zapowiedział, że rozważa możliwość wystąpienia do prokuratury z zawiadomieniem o popełnieniu przez niego przestępstwa, polegającego na kłamliwych oświadczeniach.

Reklama

Minister wie...

Tymczasem Jacek Piechota, wiceminister gospodarki odpowiedzialny za branżę, zobowiązał zarządy spółek węglowych do przygotowania informacji na temat udziałów i akcji, jakie posiadają górnicze organizacje związkowe. Według nieoficjalnych informacji, resort gospodarki już dostał dane na ten temat, ale nie zamierza na razie ich ujawniać. "PB" udało się do nich dotrzeć. W Kompanii Węglowej (KW), w której skład wchodzą 23 kopalnie, aż 16 organizacji związkowych ma udziały lub akcje w spółkach. Przynajmniej tak wynika z dokumentów.

- To są naprawdę małe firmy, które miały za zadanie przejmować pracowników kopalni. Nie zajmują się one kompensatami i ściąganiem wierzytelności - bagatelizuje sprawę Henryk Nakonieczny.

Z danych, do których dotarliśmy, wynika, że najprężniej interesy w KW prowadzą Związek Zawodowy Górników w Polsce oraz NSZZ Solidarność. Spółki z ich udziałem osiągają rocznie nawet kilkumilionowe przychody. Zdaniem przedstawiciela branży, było i jest to możliwe dzięki dobrej współpracy działaczy z kierownictwem kopalni.

...a biznes się kręci

Największe obroty roczne osiąga spółka związkowa Gwarek w Knurowie, która prowadzi tzw. gospodarstwo żywieniowe. W 2002 r. wynosiły one 6,6 mln zł. Dobrymi wynikami może pochwalić się też firma Sośnica z Gliwic. Jej obroty w 2002 r. wynosiły 4,6 mln zł. Związki zawodowe, jeśli potrafią robić biznes, to niech robią. Tak jest wszędzie na całym świecie - mówi Kazimierz Żyrek, przewodniczący NSZZ Solidarność w KWK Silesia.

Kierownictwo zachęcało

Od połowy lat 90. kierownictwo kopalni zachęcało organizacje związkowe do tworzenia spółek, które miały przejmować pracowników i prowadzić działalność usługową. Firmy związkowe wydawały bony żywnościowe dla górników, prowadziły ośrodki wypoczynkowe, a niektóre z nich zajmowały się pośrednictwem w handlu węglem.

Spółki związkowe dysponują też funduszem socjalnym. Tylko w Kompanii Węglowej wynosi on około 70 mln zł. Mają udziały w firmach transportowych, które w zamian za zlecenia dają na przykład raz w miesiącu autobus za darmo, aby górnicy mogli pojechać na zadymę - wyjaśnia osoba związana z branżą.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »