Mocne zwyżki po początkowych spadkach

Na początku tygodnia zapowiadało się na to, że kurs EUR/USD może poruszać się tylko w jednym kierunku, tzn. w dół. Cena euro do dolara, która na poniedziałkowym otwarciu wyniosła 1,0868 we wtorek spadła do 1,0792 i znalazła się na najniższym poziomie od 16 kwietnia br.

Na początku tygodnia zapowiadało się na to, że kurs EUR/USD może poruszać się tylko w jednym kierunku, tzn. w dół. Cena euro do dolara, która na poniedziałkowym otwarciu wyniosła 1,0868 we wtorek spadła do 1,0792 i znalazła się na najniższym poziomie od 16 kwietnia br.

Do dalszej wyprzedaży europejskiej waluty za dolary jednak nie doszło. Do końca tygodnia kurs EUR/USD zwyżkował do 1,0940. Choć dane makro napływające z USA w większości były dobre, to inwestorzy postanowili zrealizować zyski z ostatniej deprecjacji euro. Wpływ na ich zachowanie miały zapewne także przedstawione 26 sierpnia informacje o większym niż oczekiwano wzroście w sierpniu nastrojów niemieckich przedsiębiorców. Indeks sporządzany dla zachodnich landów przez instytut badawczy Ifo zwyżkował do 90,8 pkt z 89,3 pkt w lipcu po korekcie. Analitycy spodziewali się jego poprawy do 90 pkt z 89,2 pkt przed korektą. Szef Ifo podkreślił, że wzrost indeksu uwydatnia prognozy ożywienia w niemieckiej gospodarki w drugiej połowie 2003 r. Z kolei kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder powiedział, że wzrost wartości indeksu jest pozytywnym sygnałem i wskazuje na poprawę stanu gospodarki. Wpływ zatrzymania popytu na dolary miały również obawy inwestorów o poziom deficytu Stanów Zjednoczonych. We wtorek Urząd ds. Budżetu amerykańskiego Kongresu w półrocznej prognozie podtrzymał przewidywania, co do tego, że w 2003 r. deficyt budżetowy wyniesie 401 mld dolarów, a w następnym roku sięgnie 480 mld. Z kolei w środę agencja Reuters podała, że według informacji, do których dotarł Międzynarodowy Fundusz Walutowy w projekcie prognoz gospodarczych widzi pole do dalszej deprecjacji dolara z powodu wysokiego deficytu na rachunku obrotów bieżących. Co do deficytu budżetowego USA, MFW spodziewa się, że w tym roku wyniesie 6,1 proc. PKB, a w 2004 r. będzie tylko nieznacznie mniejszy.

Reklama

Rekomendacje

Czyżby spadkowy trend na rynku eurodolara ulegał powoli zmianie? Tak naprawdę o ponowieniu przez kurs EUR/USD prób głębszych spadków w kierunku poziomu 1,0500 możemy już chyba zapomnieć. Co więcej, jeżeli cena euro wyrwie się w górę z obecnego szerokiego przedziału 1,0750/70 - 1,0950/1,1000 możemy być świadkami powrotu wspólnej waluty na ścieżkę wzrostu.

Wsparcia: 1,0820/1,0770/1,0750

Opory: 1,0950/1,1000/1,1150

USD/JPY

W sierpniu nie było interwencji

Na początku tygodnia notowania japońskiej waluty zarówno do dolara jak i do euro spadły. Kurs USD/JPY zwyżkował do 118,00 z 117,54 na otwarciu w poniedziałek. Kurs EUR/JPY wzrósł w tym czasie z 127,74 do 128,70. Głównym powodem spadku wartości jena były słowne interwencje ze strony przedstawicieli władz, przede wszystkim wiceministra finansów ds. międzynarodowych. Zembei Mozoguchi powtarzał, że poprawa stanu japońskiej gospodarki nie oznacza wcale, że jen będzie się dalej wzmacniał. O ile w trakcie wielu wcześniejszych wystąpień mówił przede wszystkim o zbyt słabym dolarze, tym razem dodał do listy także euro. Ostatnią przecenę europejskiej waluty określał co prawda mianem korekty, ale jednocześnie mówił, że zbyt silne ruchy na rynku są niepożądane. Kolejna część tygodnia przyniosła jednak ponowny, silny ruch obu kursów w dół. Inwestorzy wierzący w ożywienie gospodarcze Japonii kupowali jeny pomimo coraz większych obaw, że na rynku może dojść do interwencji. Zembei Mizoguchi nadal powtarzał, że zamiany na rynku są zbyt silne. Hiroshi Watanabe z tego samego resortu zapowiadał, że zbliżająca się wizyta w Japonii sekretarza skarbu USA Johna Snowa nie powstrzyma władz Japonii od interweniowania na rynku. Oczekiwano na publikowane w piątek przez władze Japonii dane o kwocie "ukrytych" interwencji za sierpień. Na rynku oceniano, że wyniosła ona 1 - 2 bln jenów. Ministerstwo Finansów zaskoczyło jednak inwestorów informując, że w ósmym miesiącu tego roku nie interweniowało na rynku. Reakcja była natychmiastowa. Cena dolara do jena spadła do 116,30 i była najniższa od 27 maja. Do 126,70, tj. do najniższego poziomu od 19 marca spadła również cena euro do jena.

Rekomendacje

Brak interwencji w sierpniu nie oznacza wcale, że władze Japonii pozwolą na dalszą aprecjację jena. W związku z ogromnym popytem na japońskie akcje i przeceną wspólnej waluty walka ze zbyt mocnym jenem w tym okresie mogłaby przypominać jedynie walkę z wiatrakami, więc po co ją rozpoczynać. Kurs USD/JPY nie powinien zniżkować bardziej niż do ok. 116,00. Warto rozważyć zakupy dolarów za jeny w tych okolicach.

Wsparcia: 116,00/115,50/115,00

Opory: 116,80//117,50/118,00

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: dolar | waluty | USA | W dół
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »