Mocny złoty już boli

Wzrost produkcji przemysłowej niższy od prognoz. W czerwcu wyniósł 7,2 proc. Widać, że problemy zaczynają mieć polskie branże eksportowe.

Polska gospodarka nie będzie przeżywać dramatu, ale widać już wyraźne sygnały spowolnienia aktywności firm i hamowania dynamiki eksportu. Tak ekonomiści interpretują piątkowe dane o produkcji przemysłowej. Nie najlepsze wieści nadeszły również ze strefy euro. W czerwcu produkcja przemysłowa w Polsce wzrosła o 7,2 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem 2007 roku (7,6 proc. po usunięciu czynników sezonowych). To mniej, niż wyniosła średnia z ostatniego półrocza (8,5 proc.) i mniej, niż prognozowano (wzrost o ok. 10 proc.). I to mimo że Boże Ciało nie przypadało w tym roku w czerwcu.

Reklama

Dane nie są dobre i wskazują na niższą dynamikę produkcji niż w pierwszym kwartale - ocenia Ryszard Petru, główny ekonomista BPH. Jego zdaniem w drugiej połowie roku producenci nie będą już tak szybko zwiększać sprzedaży jak w pierwszych sześciu miesiącach. A to oznacza spowolnienie gospodarki.

Jak głębokie? Prognozy są różne. Czerwcowy raport o inflacji Narodowego Banku Polskiego wskazuje, że tempo wzrostu PKB może się obniżyć do 4 proc. z ponad 6 proc. w pierwszym kwartale. Analitycy bankowi mówią o 4,5 proc. Wiele będzie zależeć m.in. od eksportu.

Ekonomiści zwracają uwagę, że słabiej niż w poprzednich miesiącach radzą sobie branże nastawione na sprzedaż zagraniczną. - W czerwcu pogorszyła się struktura produkcji sprzedanej, mniejszy wkład do wzrostu miały przedsiębiorstwa z gałęzi proeksportowych, w tym przede wszystkim produkujących urządzenia RTV oraz pojazdy samochodowe - zauważa Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku. Zdaniem Ryszarda Petru, widoczne jest osłabienie w innej branży eksportowej - u producentów mebli.

Obawy RPP

To efekt bardzo silnego złotego oraz spowolnienia gospodarczego w strefie euro. Andrzej Sławiński z RPP zasugerował w TVN CNBC, że istnieje zagrożenie, iż siła złotego przestanie być optymalna dla gospodarki. Ze strefy euro nadeszły informacje, które mogą budzić niepokój polskich eksporterów. W maju niespodziewanie wzrósł deficyt handlowy - do 4,5 mld euro z 2,5 mld euro nadwyżki w kwietniu. Eksport spada z powodu bardzo wysokiego kursu euro do dolara oraz osłabienia wzrostu w Wielkiej Brytanii i USA. Dlaczego powinno to interesować polskie firmy? Bo wiele towarów eksportowanych z Polski służy jako komponenty europejskim eksporterom.

INTERIA.PL/Rzeczpospolita
Dowiedz się więcej na temat: Bolo | złoty | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »