Moody's ocenia "negatywnie" polski sektor bankowy

Co druga spółka z indeksu WIG20 zarobiła w III 2011 r. mniej niż przed rokiem, co sugeruje, że koniunktura gospodarcza mogła w minionym kwartale osiągnąć lokalne maksimum. Uwzględniając wolniejszy wzrost polskiej i europejskiej gospodarki agencja Moody's obniżyła perspektywę rating polskich banków.

Co druga spółka z indeksu WIG20 zarobiła w III 2011 r. mniej niż przed rokiem, co sugeruje, że koniunktura gospodarcza mogła w minionym kwartale osiągnąć lokalne maksimum. Uwzględniając wolniejszy wzrost polskiej i europejskiej gospodarki agencja Moody's obniżyła perspektywę rating polskich banków.

We wtorek po południu WIG20 poruszał się minimalnie poniżej poziomu zamknięcia z poniedziałku, a na zagranicznych rynkach najsilniej spadał indeks ateńskiej giełdy, po tym jak inwestorzy dowiedzieli się, że PKB Grecji spadł w III kw. 2011 r. o 5,2 proc.

W całej strefie euro PKB wzrósł o 1,4 proc. r/r, co było wynikiem słabszym od oczekiwań, ale ekonomistów spodziewających się globalnej recesji zastanowić powinny dane z USA. Sprzedaż detaliczna wzrosła w październiku o 0,6 proc. m/m, a od czerwca 2010 r. odnotowała tylko jeden spadkowy miesiąc. Dodatkowo indeks obrazujący oczekiwania nowojorskich managerów pierwszy raz od kwietnia 2011 r. wzrósł powyżej 0 pkt.

Reklama

Obniżenie perspektywy ratingu dla polskiego sektora bankowego przez agencję Moody's wygląda groźniej na papierze niż w praktyce. Warunki w branży finansowej w najbliższych 12-18 miesiącach pogorszą się w całej Europie i głównie stąd wynika decyzja agencji.

Obserwując wrażliwość inwestorów na obniżki ratingów w ostatnich miesiącach można niepokoić się negatywną oceną polskich banków przez Moody's, ale jeśli dokładnie przyjrzeć się argumentom analityków, znajdziemy wśród nich wiele pozytywnych opinii o bankach działających w Polsce. Po pierwsze, zmianie uległa perspektywa ratingu dla całego sektora, natomiast "stabilna" pozostaje perspektywa ratingu większości największych banków.

Po drugie, ze współczynnikiem adekwatności kapitałowej (tier 1) na poziomie 12,4 proc. i niemal zerową ekspozycją na obligacje państw strefy euro, polski system bankowy jest jednym z lepiej dokapitalizowanych i najbardziej konserwatywnych w Europie. Największym problemem branży pozostają wrażliwe na wahania notowań złotego frankowe kredyty hipoteczne, które stanowią 21 proc. ogółu, ale Moody's wskazuje również na pogarszającą się jakość pożyczek konsumenckich i kredytów dla małych i średnich firm.

Wysokie uzależnienie banków od krótkoterminowego finansowania może doprowadzić do kolejnego starcia w wojnie depozytowej. Trudno nie zgodzić się z opinią agencji Moody's, że polskie banki muszą skoncetrować się na defensywnych strategiach i walce o utrzymanie płynności, ale z drugiej strony nie ma w Europie rynku, dla którego ta teza nie byłaby prawdziwa.

Po osiągnięciu lokalnego maksimum w pierwszej połowie 2011 r. wyniki finansowe banków w kolejnych kwartałach najprawdopodobniej czeka miękkie lądowanie. W III kw. notowane na GPW banki zarobiły o 24 proc. więcej niż rok wcześniej (3,2 mld PLN), ale w ujęciu kwartalnym ich łączny zysk netto spadł na skutek jednorazowej operacji księgowej o 15 proc. Sektor bankowy oraz surowcowy gigant (KGHM) w największym stopniu zapobiegły silnemu spadkowi wyników spółek z warszawskiego parkietu.

Zysk netto KGHM wyniósł w III kw. 2011r. 3,2 mld PLN, czyli stanowił prawie połowę zarobku wszystkich spółek wchodzących w skład WIG20 i gdyby nie ta spółka wynik pozostałych 19 byłby niższy o ok. 38 proc. niż przed rokiem.

Łukasz Wróbel

Noble Securities S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »