Na GPW było źle, ale i tak lepiej niż w Europie

Dramatycznie złe nastroje na światowych giełdach musiały w końcu udzielić się warszawskim inwestorom. W takiej sytuacji obronę indeksu WIG 20 przed spadkiem poniżej istotnego poziomu 1 040 punktów należy uznać za duży sukces.

Dramatycznie złe nastroje na światowych giełdach musiały w końcu udzielić się warszawskim inwestorom. W takiej sytuacji obronę indeksu WIG 20 przed spadkiem poniżej istotnego poziomu 1 040 punktów należy uznać za duży sukces.

Globalna bessa praktycznie uniemożliwiła "window dressing", upiększania ksiąg przez fundusze, na ostatniej sesji w kwartale. I tak jednak możemy się cieszyć, że złe dane makro w USA i ostrzeżenia Ericssona opublikowano dopiero o godzinie 16-tej.

Najmocniej przecenę odczuł wskaźnik TechWIG. Jego najsłabszym składnikiem była Telekomunikacja Polska, której notowaniom towarzyszą wysokie obroty. Zniżka może być związana z zawirowaniami we France Telecom. Polityka nowego prezesa wobec polskiego telekomu nie jest bowiem jasna, co budzi obawy rynku. Na minusie pozostawały spółki IT: Softbank, Computerland, Comarch i Prokom. Kurs tego ostatniego systematycznie odrabiał jednak straty z otwarcia. Zakończenie sporów z ZUS powinno pomóc wynikom spółki i umożliwić zarządowi koncentrację na kierowaniu firmą.

Reklama

Przez całą sesję na lekkim minusie pozostawał kurs PKN Orlen. Na kilkadziesiąt minut przed końcem sesji notowania płockiej firmy zawieszono z powodu podpisania umowy z holenderskim Basell. Wiadomość była zgodna z oczekiwaniami rynku, dlatego nie wpłynie na wycenę PKN. Mimo zawieszenia, Orlen i tak zdołał wypracować największe obroty na parkiecie.

Włodarze giełdy mogą się zastanawiać, czy słuszne było wprowadzenie do indeksu WIG20 papierów Amiki, Kęt i PGF. Łączny obrót tymi papierami na parkiecie jest po prostu śmiesznie niski, nawet jak na polskie warunki. Za spółkami ma stać ich stabilna sytuacja fundamentalna, czemu mogą przeczyć uwagi audytora Amiki. Zdaniem KPMG, dalsze zwiększanie zadłużenia przez Amikę doprowadzi do naruszenia warunków umowy z bankami, co może zmusić spółkę do przedwczesnej spłaty 210 mln zł kredytu otrzymanego na budowę fabryki pralek. Rynek zlekceważył jednak tę informację.

Transakcji akcjami Elektrimu, który wypadł z indeksu blue chipów, było 20-krotnie więcej niż całą wymienioną wyżej trójką. Warszawski holding, rozpaczliwie poszukujący źródeł finansowania dla elektrownii PAK, należał w poniedziałek do najlepszych inwestycji na parkiecie. Ogromna przecena spotkała za to Grupę Onet, innego spadkowicza z WIG 20. Spółka prawdopodobnie przestała skupywać akcje własne, co natychmiast załamało popyt na papiery portalu.

Zastanawia zachowanie Mitexu, który ostatnio jest jednym z najsłabszych papierów budowlanych. We wrześniu, mimo podpisania kolejnych kontraktów (m.in. na budowę parkingów w Krakowie), kurs kieleckiej spółki spadł o blisko 30 proc. Rynek obawia się, że Mitex podzieli los innych "liderów" branży lub po prostu Michałowi Sołowowi, mniejszościowemu akcjonariuszowi spółki, zabrakło gotówki. Kurs Echa, innego podmiotu ze "stajni" inwestora, także mocno spadał. W tym wypadku, do kręgu potencjalnych powodów takiego zjawiska zaliczyć jeszcze można kłopoty związane z właściwą kalkulacją kursu przy trwającej megaemisji akcji.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: WIG | WIG | GPW | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »