Na pięć minut przez dzwonkiem

Trzech polskich operatorów uzależnia przystąpienie do przetargu na UMTS od uprzedniego wejścia zagranicznego operatora i zarzuca MŁ zmianę warunków przetargu. Ministerstwo zaprzecza.

Trzech polskich operatorów uzależnia przystąpienie do przetargu na UMTS od uprzedniego wejścia zagranicznego operatora i zarzuca MŁ zmianę warunków przetargu. Ministerstwo zaprzecza.

Dwa dni temu minister łączności poinformował, że w przetargu na UMTS może wziąć udział mniej niż 5 oferentów. Na zwołanej w odpowiedzi następnego dnia wspólnej konferencji prasowej prezesi Polkomtela, PTK Centertel i PTC wyrazili swój sprzeciw. Przedstawiona informacja jest koniunkturalnym stosowaniem przepisów prawa i zmienianiem zasad procedury przetargowej w trakcie jej przebiegu - napisali w liście skierowanym do ministra łączności. Minister Szyszko nie wyjaśnia ile trzeba będzie zapłacić za koncesję - sugeruje z kolei Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji w swojej informacji w sprawie zmienionych warunków przetargu na UMTS, twierdząc, że mniejsza liczba operatorów oznaczać może wyższą cenę koncesji.

Reklama

Informacja przekazana przez ministerstwo nie jest żadną zmianą warunków przetargu. Pozostają one takie, jak do tej pory - włącznie z ceną - powiedział nam Przemysław Sypniewski, doradca ministra Szyszki.

Bardzo chętnie nie wziąłbym w tym udziału - stwierdził na konferencji Władysław Bartoszewicz, prezes Polkomtela, odwołując się do jego zdaniem ciągle zmieniających się i niejasnych warunków przetargu proponowanych przez MŁ - Ale podejrzewam, że jeżeli zgłosi się chociaż jeden chętny - uruchomi on efekt domina. Dlatego polscy operatorzy będą czekali na decyzję innych zainteresowanych, przede wszystkim hiszpańskiej Telefoniki. W chwili zamykania tego numeru koncern prowadził jeszcze rozmowy na temat zawiązania konsorcjum z Budimeksem, którego udziałowcem jest hiszpański Ferrovial, a także z Polpagerem i 5Net. Udział Telefoniki zależy obecnie przede wszystkim od wyników prowadzonych negocjacji - powiedział nam przedstawiciel spółki, pragnący zachować anonimowość. Podobnie sytuacja wygląda u drugiego potencjalnego oferenta. My, jako TU Mobile, zainteresowani jesteśmy wzięciem udziału w przetargupowiedział nam Emanuele Castrignano, prezes TU Mobile. Ale decyzję podejmiemy wspólnie. W skład konsorcjum TU7Mobile, wchodzi jeszcze giełdowa spółka 7bulls.com.

Polscy operatorzy, opowiadając się przeciw ministerialnej decyzji, jako jeden z koronnych argumentów wysunęli związane ze zmniejszeniem liczby koncesji dodatkowe wydatki. A przecież jeszcze niedawno sami występowali, aby w konkursie na UMTS było ich mniej.

Oczywiście im rynek będzie w przyszłości dzielony na mniejszą liczbę operatorów - tym lepiej dla każdego z nich - stwierdził w rozmowie z PG Michał Marczak, analityk DI BRE Banku. Natomiast wydatki rzeczywiście będą wyższe. Określony zakres częstotliwości był dotąd podzielony na 5 części. W momencie, gdy ofertę złożyłoby czterech operatorów i oni tylko otrzymaliby koncesję - pozostałaby jedna, niepodzielona część, za którą, gdyby byli nią zainteresowani - musieliby dodatkowo zapłacić. Uważam jednak, że operatorzy powinni być zadowoleni, że jest ich czterech a nie pięciu.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: minister | UMTS | piano | piana | operatorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »