Nie ma co liczyć na dużo niższe rachunki

PGNiG złożył wczoraj do URE korektę wniosku taryfowego. Choć spółka obniżyła swoje wcześniejsze żądania, na dużo niższe rachunki za gaz nie mamy co liczyć.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo przedłożyło wczoraj do Urzędu Regulacji Energetyki korektę wniosku taryfowego, zgodnie z którą generalnie ceny gazu dla odbiorców ulegną obniżeniu. Nie wiadomo na razie, o ile oraz czy propozycja PGNiG zadowoli prezesa URE, który już raz odrzucił wniosek spółki, gdyż skala obniżek była zbyt mała.

- Cały czas negocjujemy - twierdzi Katarzyna Kędracka z PGNiG.

Eksperci spodziewają się obniżek dla poszczególnych grup taryfowych na poziomie kilku, a nawet kilkunastu procent. Olena Kyrylenko z KBC Securities jest przekonana, że dojdzie do znaczącego obniżenia taryf. Szacuje, że nawet na poziomie 15-18 proc. Zdaniem Andrzeja Szczęśniaka, niezależnego analityka rynku, taka skala jest mało realna. Tym bardziej że rosną koszty przesyłu surowca, na niekorzyść działa również słaby złoty.

- Raczej nie ma co liczyć na obniżki cen gazu dla odbiorców indywidualnych w rachunku końcowym. Ogólna tendencja jest odwrotna i spodziewałbym się podwyżki. W najlepszym wypadku będą to groszowe, niezauważalne obniżki - przekonuje.

Według niego PGNiG nie chce sprzedawać gazu zbyt tanio, bo musi zdobyć pieniądze na liczne, kosztowne inwestycje.

- Poza tym rosną koszty przesyłu, a spółka broni marży dystrybucyjnej - tłumaczy Andrzej Szczęśniak.

Eksperci nie ukrywają poza tym, że działanie gazowego monopolisty to gra na zwłokę. Poprzednio złożony przez PGNiG wniosek taryfowy nie został przyjęty przez URE. Jak przekonywał Mariusz Swora, prezes URE, żądania odnośnie do cen gazu przedstawione przez spółkę były wygórowane i oznaczałyby wzrost cen gazowego paliwa dla niektórych odbiorców. Różnica zdań między regulatorem a gazowym monopolistą co do skali obniżki cen gazu sprawia, że przedłuża się cały proces zatwierdzania wniosku taryfowego. Do czasu zatwierdzenia nowej taryfy odbiorcy płacą więc za gaz po dotychczasowych stawkach.

- Opóźnienie działa na korzyść spółki, gdyż pozwala jej wykorzystywać wyższe ceny przez dłuższy czas - tłumaczy Olena Kyrylenko.

Rynek gazu ziemnego w Polsce nie jest rynkiem konkurencyjnym, wobec czego ceny na nim kształtowane są w oparciu o decyzje taryfowe prezesa URE. Cena gazu - zgodnie z formułą kontraktową - kształtowana jest kwartalnie, jako pochodna cen określonych produktów ropopochodnych uśrednionych z okresu poprzednich trzech kwartałów. Dynamika jej pozostaje więc w ścisłym związku z długookresowym trendem cen ropy naftowej. Trzy kwartały temu ceny ropy naftowej, po historycznych rekordach, zaczęły gwałtownie spadać. Spodziewać się należało więc, że znajdzie to swoje odzwierciedlenie w rachunkach za gaz.

18 proc. - szacowana przez KBC Securities obniżka taryf za gaz

Michał Duszczyk, "Gazeta Prawna"

Chcesz mieć zawsze aktualny serwis gospodarczo-prawny? Zamów pełne wydanie "Gazety Prawnej" w internecie.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: gaz | rachunki | URE | PGNiG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »