Nieudana powtórka ubiegłego poniedziałku

Dzisiejsza sesja do pewnego stopnia przypominała tę sprzed dokładnie tygodnia. Miniony poniedziałek rozpoczynał się bowiem w dobrych nastrojach, które wynikały między innymi z braku agresywnych działań Korei Północnej w trakcie weekendu.

Dzisiejsza sesja do pewnego stopnia przypominała tę sprzed dokładnie tygodnia. Miniony poniedziałek rozpoczynał się bowiem w dobrych nastrojach, które wynikały między innymi z braku agresywnych działań Korei Północnej w trakcie weekendu.

Tym razem po lekko nerwowym piątku kolejne dwa dni były spokojne i w konsekwencji nastroje na parkietach azjatyckich były dzisiaj bardzo dobre. Później z ich przełożeniem na europejskie parkiety nie było jednak już tak łatwo.

Początek notowań na Starym Kontynencie przebiegał co prawda pod znakiem wyraźnych wzrostów, ale dość szybko okazało się, że na bazie samych informacji z Azji ciężko je będzie powiększyć, a nawet utrzymać. Zauważalnie brakowało dodatkowych impulsów do handlu, a tych dzisiejsze kalendarium nie dostarczało. Pojawiły się tylko krajowe dane o dynamice zmian zatrudnienia i wynagrodzeń w sierpniu. Zaskoczyły płace, które wzrosły najsilniej od początku 2012 roku, sygnalizując tym samym narastającą presję płacową. Przy utrzymującej się niskiej inflacji bazowej tego typu informacje wcale nie są korzystne z punktu widzenia notowanych spółek, szczególnie tych mniejszych i średnich. O ile bowiem zmuszone są one wypłacać większe wynagrodzenia, to ciężko jest im przerzucić wyższe koszty na ostatecznego konsumenta. To właśnie dlatego małe i średnie spółki w tym roku rozczarowują wynikami, co widać bardzo wyraźnie w rezultatach za II kwartał. Na froncie wynikowym zdecydowanie lepiej radzą sobie największe spółki i one na początku dnia też wyróżniały się skalą zwyżek sięgających 1%. Później jednak było już tylko gorzej. Kolejne godziny handlu upływały bowiem pod znakiem powolnego osuwania się głównego indeksu przy niewielkiej zmienności oraz skromnych obrotach.

Reklama

Był to typowy poniedziałkowy handel, którego ostateczny wynik uznać można za rozczarowanie w kontekście początkowego optymizmu. Zamknięcie przebiegało bowiem pod znakiem skromnych wzrostów i po raz kolejny plasowało główny indeks w bliskich okolicach psychologicznego poziomu 2500 pkt. Już od tygodnia nie możemy się od niego oddalić i każda kolejna próba kończy się niepowodzeniem. Tym samym utrzymuje się męcząca konsolidacja i wciąż czekamy na jej opuszczenie górą bądź dołem.

Imię i nazwisko autora: Łukasz Bugaj, CFA

DM BOŚ S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »