Nieznośna zmienność nastrojów

Korekta spadkowa nabiera tempa, ale i ona może mieć bardziej urozmaicony przebieg. Rynki nie są więc skazane na nieprzerwany spadek, co widać po parkiecie w Chinach. Po mocnym tąpnięciu równie prawdopodobna jest zwyżka.

Korekta spadkowa nabiera tempa, ale i ona może mieć bardziej urozmaicony przebieg. Rynki nie są więc skazane na nieprzerwany spadek, co widać po parkiecie w Chinach. Po mocnym tąpnięciu równie prawdopodobna jest zwyżka.

Czwartkowa sesja na Wall Street miała dość zmienny przebieg. Zaczęła się od niewielkiego spadku indeksów, po czym nastąpiło zdecydowane pogorszenie się nastrojów. W najgorszym momencie S&P500 tracił już 0,8 proc., ocierając się o 1270 punktów, czyli poziom o 25 punktów niższy od niedawnego rekordu.

Powodem spadku były zapewne obawy przed skutkami podwyżki stóp w Chinach, ale najwyraźniej nie były one zbyt wielkie. Wrażenie na inwestorach mogła zrobić sięgająca chwilami 2,5 proc. przecena ropy naftowej i miedzi. W drugiej połowie sesji przypomniano sobie o dobrych danych makroekonomicznych, co pomogło bykom w odrabianiu strat. O ile z zaskakująco wysokiej liczby umów sprzedaży domów na rynku wtórnym trudno wyciągać wniosek o poprawie na rynku nieruchomości, to informacja o mniejszej niż się spodziewano liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych już po raz kolejny potwierdza, że na rynku pracy robi się nieco cieplej.

Reklama

Oby tylko Amerykanie nie zaczęli na optymistyczne sygnały z gospodarki reagować tak jak Chińczycy, czyli przeceną akcji. Na razie tak się nie dzieje. Indeks zdołał pod koniec dnia wyjść nawet lekko nad kreskę, choć ostatecznie skończyło się spadkiem o 0,13 proc. Mocniej ucierpiał Nasdaq, zniżkujący o prawie 0,8 proc. Na razie za oceanem mamy więc niewielką, 15 punktową korektę trwającej nieprzerwanie od początku grudnia fali wzrostowej. Do wtorkowego szczytu osiągnęła ona prawie 10 proc., a dwudniowa korekta uszczknęła z tego nieco ponad 1 proc.

Wieczorem Google ogłosiło wyniki lepsze niż się spodziewano, a AMD nie zawiodło oczekiwań. Dziś danych makroekonomicznych nie ma, ale wynikami pochwalą się Bank of America i General Electric.

Nasz rynek osłabł w końcówce czwartkowej sesji, reagując nerwowo na spadki za oceanem, na początku dzisiejszych notowań możemy więc być świadkami odreagowania. Balastem były głównie spółki surowcowe. Dzisiejsze niewielkie zwyżki notowań ropy naftowej i miedzi powinny powstrzymać przecenę ich akcji.

Z rynków azjatyckich płyną mieszane sygnały. Mocne odreagowanie spadków mieliśmy dziś w Chinach, gdzie Shanghai Composite wzrósł o 1,4 proc. Jednak na pozostałych parkietach dominowały spadki i to miejscami dość silne. Nikkei zniżkował o 1,6 proc. Podobna była skala przeceny na Filipinach, w Tajlandii i Korei. Wskaźnik w Indonezji spadał aż o ponad 3 proc. Na sięgającym 0,1 proc, minusie notowano też rano kontrakty na amerykańskie indeksy.

Roman Przasnyski

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance

Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: korekta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »