NIK stawia zarzuty PUNU

Najwyższa Izba Kontroli zarzuciła Państwowemu Urzędowi Nadzoru Ubezpieczeń opieszałość w przygotowywaniu zaleceń pokontrolnych i zbyt późne zareagowanie w sprawie Polisy. Urząd tłumaczy, że termin kontroli nie miał znaczenia.

Najwyższa Izba Kontroli zarzuciła Państwowemu Urzędowi Nadzoru Ubezpieczeń opieszałość w przygotowywaniu zaleceń pokontrolnych i zbyt późne zareagowanie w sprawie Polisy. Urząd tłumaczy, że termin kontroli nie miał znaczenia.

Na jednego pracownika Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń przypadało 0,7 kontroli na rok - stwierdził Jacek Jezierski, wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli. Izba przedstawiła raport z kontroli przeprowadzonej w urzędzie nadzoru.

Najbardziej krytycznie NIK ocenia sposób postępowania nadzoru wobec Polisy, towarzystwu, któremu w zeszłym roku Ministerstwo Finansów cofnęło licencję. Zastrzeżenia Izby dotyczą głównie niepodjęcia dostatecznie wcześnie działań kontrolnych wobec tego towarzystwa, aby ustalić jego rzeczywistą sytuację finansową. Zdaniem NIK, urząd nie podjął działań, mimo posiadanych informacji, że dane zamieszczane w sprawozdaniach Polisy mogą przedstawiać nieprawdziwą sytuację finansową tego towarzystwa.

Reklama

Kontrolerzy przyznali, że wprawdzie PUNU podejmował wobec Polisy szereg działań nadzorczych w przypadku naruszenia przepisów ustawy o działalności ubezpieczeniowej, to jednak działania te nabrały zdecydowanego charakteru dopiero w 1998 r. Jednak w tym czasie sytuacja finansowa Polisy była na tyle zła, że działania nadzoru były nieskuteczne. W efekcie doprowadziło to do cofnięcia licencji na prowadzenie działalności uebzpieczeniowej. NIk zarzuca także urzędowi nadzoru, że nie przeprowadził kontroli brokerów ubezpieczeniowych oraz w niedostatecznym stopniu kontrolował ubezpieczycieli w zakresie ponoszenia odpowiedzialności za agentów.

Zastrzeżenia NIK budzi także niewykonywanie rocznych planów kontroli, wydłużanie czasu opracowania projektów protokołów pokontrolnych. Spośród 23 takich dokumentów, 10 przygotowano w czasie przekraczającym dwa miesiące od zakończenia kontroli. W skrajnym przypadku sporządzanie protokołu trwało aż 7 miesięcy. Poza tym urząd nie dokonywał systematycznie pełnej oceny działań podjętych przez towarzystwa ubezpieczeniowe w zakresie realizacji zaleceń pokontrolnych. Przyczyny tych nieprawidłowości wynikały z niskiej efektywności i niewłaściwej organizacji pracy Urzędu.

W odpowiedzi na zarzuty NIK, dotyczące Polisy, urząd nadzoru tłumaczy się, że termin przeprowadzenia kontroli w Polisie nie miał żadnego istotnego znaczenia dla zapewnienia wypłacalności spółki. Powodem doprowadzenia Polisy do upadłości było złe zarządzanie tą firmą. Ze względu na sytuację finansową towarzystwo to było przedmiotem stałego wzmożonego nadzoru. Zalecenia i uwagi urzędu nie były brane pod uwagę przez zarząd Polisy. Wobec tego stosowane były sankcje, by zmusić spółkę do zmiany postępowania.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: polisy | zarzuty | NIK | izba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »