Nikkei i Hang Seng spadają, gdyż przeważa odejście od akcji

W trakcie dzisiejszych notowań spadały ceny spółek na rynkach azjatyckich w związku z obawami, że Włochy mogą wystąpić o pomoc o wsparcie oraz w związku z obawami o stan gospodarki amerykańskiej. Włoski premier Silvio Berlusconi zapewnił, że nie przypuszcza, by sytuacja jego kraju jeszcze się pogorszyła, co było odpowiedzią na obawy, że Włochy pójdą ścieżką Portugalii i Grecji.

W trakcie dzisiejszych notowań spadały ceny spółek na rynkach azjatyckich  w związku z obawami, że Włochy mogą wystąpić o pomoc o wsparcie oraz w  związku z obawami o stan gospodarki amerykańskiej. Włoski premier Silvio  Berlusconi zapewnił, że nie przypuszcza, by sytuacja jego kraju jeszcze  się pogorszyła, co było odpowiedzią na obawy, że Włochy pójdą ścieżką  Portugalii i Grecji.

Tymczasem ponownie niepokojące dane dotyczące gospodarki amerykańskiej potęgują kiepskie nastroje na świecie. Nikkei stracił dziś na wartości 3,72 proc., a Hang Seng z Hong Kongu spadł o 4,47 proc. Najsłabszym sektorem był sektor nieruchomości, którego wycena spała o 5,3 proc. Dodatkowo Nikkei wyznaczył najniższe minimum od pięciu miesięcy. Uwaga graczy na rynkach akcji w Azji skupia się teraz na danych z USA o rynku pracy.

Spółki w Europie pod presją podaży, FTSE100 kontynuuje spadek

Inmarsat oraz Glencore były jedynymi spółkami z indeksu FTSE100, które dziś rano nie traciły na wartości. Po wczorajszym spadku ceny, który pojawił się pomimo rekordowego przychodu, dziś Inmarsat ponownie stał się przedmiotem zainteresowania inwestorów i zyskał na wartości 0,86 proc., a wycena Glencore rosła o ponad 2 proc.

Reklama

Jednak londyński indeks akcji największych spółek spadał na początku sesji o 2,2 proc. wobec wczorajszego zamknięcia do poziomu 5274,24 pkt. skuteczne oddalając się od bariery 6000 pkt. Jak donosi Reuters, indeks zakończył wczorajsze notowania na poziomie 5393,14 pkt., czyli poniżej 5400 pkt., co zdarzyło się po raz pierwszy od 2 września 2010 roku.

Dziś rano niemiecki DAX tracił 2,35 proc., a francuski CAC-40 1,6 proc. Pomimo obawy, że Włochy mogą pójść ścieżką Portugalii i Grecji i będą potrzebowały wsparcia, wyceny spółek włoskich nie ucierpiały aż tak bardzo. Rano indeks FTSE Italia All-Share spadał 0,72 proc., a indeks FTSE MIB o 0,27 proc. Premier Włoch Silvio Berlusconi stwierdził: "Nie sądzę, by kryzys miał się pogłębić" i dodał: "Nie powinniśmy się obawiać obecnego poziomu spreadów, gdyż one mają wpływ na niewielką część długu publicznego".

Cena RBS spada najmocniej wśród spółek z FTSE100, spada zysk

Wycena Royal Bank of Scotland spadła dziś po opublikowaniu pogorszenia wyniku finansowego. Przed 11:00 wycena spółki spadała o 8,29 proc., co sprawiało, że był to najsłabszy papier z indeksu FTSE100. Wycena Barclays spadała o 8 proc. a Lloyds Banking Group o 4,5 proc. RBS ujawnił, że w I połowie 2011 roku wynik operacyjny wyniósł 1,8 mld funtów, czyli więcej niż 1,1 mld funtów z roku ubiegłym.

Jednak bazowy wynik operacyjny między pierwszym, a drugim kwartałem spadł z 2 do 1,7 mld funtów. Bank odnotował w II kw. stratę w wysokości 897 mln funtów, na co złożyła się rezerwa na kwotę 733 mln funtów w związku z posiadanymi obligacjami Grecji. Wnioski dotyczące wypłaty ubezpieczenia wyniosły 850 mln funtów. Ogólne dochody w I półroczu wyniosły 14 mld funtów, wobec 15,5 mld funtów rok wcześniej. "Nie ma żadnego skrótu, który pozwoliłby nam osiągnąć nasze cele.

Poszukujemy doskonałości w obsłudze naszych klientów; ryzykowny profil działalności w przeszłości wpływa nadal na wyniki; jest dla nas ważny wzrost dochodów dla akcjonariuszy. Na tym się skupiamy" powiedział szef grupy Stephen Hester.

Cena ropy spada, a złota rośnie

Ceny na rynku towarowym nadal spadają, z wyjątkiem zyskującego na poszukiwaniach bezpieczeństwa złota. Bloomberg odnotował, że dzisiejszy dzień jest ósmym dniem spadku cen towarów, co jest najdłuższą serią od grudnia 2008 roku. Cena ropy naftowej w Nowym Jorku spadła o 4,3 proc. Ropa z dostawą we wrześniu była wyceniana po 86,32 dolarów za baryłkę po wczorajszym spadku o 5,8 proc.

Tymczasem tradycyjnie uznawane za bezpieczne złoto wyznaczyło wczoraj rekord wartości na poziomie 1681,72 dolarów za uncję. Przez tydzień cena metalu wzrosła o 2,6 proc. "Następnym poziomem oporu dla tego metalu jest okolica 1727, który powinien zostać osiągnięty raczej wcześniej niż później, gdyby dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się słabsze od prognoz" powiedział Giles Watts z City Index

City Index / o. w Polsce
Dowiedz się więcej na temat: waluty | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »