Nowy minister finansów wskaże nową drogę dla rządu
Dokładnie dobę po nieoczekiwanej dymisji Marka Belki ze stanowiska ministra finansów, najczęściej wymienianym kandydatem na jego następcę jest Grzegorz Kołodko.
Nieoficjalnie wiadomo, że brak zainteresowania objęciem
tej funkcji wyraził były szef resortu finansów i obecny marszałek sejmu
Marek Borowski, odmówili ponoć również Jerzy Hausner - obecny minister
pracy i Witold Orłowski - doradca prezydenta. Nowy minister wskazany zostanie
przez premiera jeszcze w tym tygodniu. To będzie niezwykle istotna decyzja.
Nazwisko ostatecznego następcy Marka Belki wiele powie o tym, w którą stronę
zmierza rząd. Zmiany są potrzebne, pytanie tylko jakie to będą zmiany.
Na razie o narastającym kryzysie i o potrzebie zmian głośno mówią już nie
tylko politycy opozycji lecz i liderzy SLD.
Bardzo typowa jest tu opinia jednego z rozczarowanych rządem posłów SLD,
Grzegorza Kurczuka: Oczekiwania setek tysięcy Polaków na poprawę swego
losu na pewno są. Sukcesów niestety nie ma.
Nie ma i nie widać szansy na to by się pojawiły. Dlatego też uzasadnienie
dymisji ministra finansów jest dla klubu SLD absolutnie niewiarygodne.
Mało kto wierzy wyłącznie w te powody, które zostały podane - dodaje
Kurczuk.
Dużo bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz wspólnej krucjaty pałacu
prezydenckiego i części liberalnie nastawionych liderów SLD. Celem tej
krucjaty byłyby radykalne zmiany.
Wymiana kluczowych ministrów a także premiera miałby nastąpić najpóźniej
na jesieni tuż po wyborach samorządowych, które mogą okazać się dla SLD
w tej sytuacji czymś na kształt porażki.