Optymizm na rynku ropy

Pierwsze kilka miesięcy bieżącego roku na rynkach surowcowych były okresem dominacji strony popytowej.

Pierwsze kilka miesięcy bieżącego roku na rynkach surowcowych były okresem dominacji strony popytowej.

Cena ropy naftowej, po tym, jak sięgnęła swojego długoterminowego dna, dynamicznie odbiła się w górę. Na początku obecnego tygodnia optymizm wciąż nie opuszcza inwestorów na rynku tego surowca. Notowania ropy Brent przekroczyły już poziom 49 USD za baryłkę, zbliżając się do kluczowej psychologicznej bariery na poziomie 50 USD za baryłkę. Z kolei cena ropy West Texas Intermediate zbliżyła się do 48 USD za baryłkę. Dla notowań obu tych gatunków ropy naftowej jest to najwyższy poziom cen od ubiegłorocznej jesieni.

Reklama

W poniedziałek szczególnie pozytywnie na ceny ropy naftowej wpłynął raport zaprezentowany przez Goldman Sachs. Bank ten, który od wielu miesięcy miał wyjątkowo niedźwiedzie nastawienie względem notowań ropy, znacząco zmienił wymowę swoich komunikatów na bardziej optymistyczne. Jeszcze kilka miesięcy temu Goldman Sachs zakładał, że cena ropy naftowej może zejść nawet poniżej 20 USD za baryłkę ze względu na globalną nadpodaż tego surowca. Tymczasem w poniedziałek instytucja ta podała prognozę zakładającą, że w drugiej połowie 2016 roku średnia cena baryłki ropy naftowej wyniesie 50 USD. Rewizja prognoz jest więc znacząca.

Jako przyczynę wyraźnej zmiany nastawienia Goldman Sachs wymienił przede wszystkim zmieniające się fundamenty rynku ropy naftowej, które sprawiły, że jeszcze w maju prawdopodobnie na rynku tym pojawi się deficyt. Faktycznie, nie ulega wątpliwości, że na podaż ropy istotnie wpłynęły zaburzenia produkcji tego surowca m.in. w Nigerii i Kanadzie. Jednak czynnik ten może okazać się istotny tylko tymczasowo. Już za kilka tygodni wydobycie ropy naftowej w Kanadzie powinno wrócić do normy w wyniku odbudowy infrastruktury po rozległych pożarach. Podobnie spadek produkcji w Nigerii powinien być tymczasowy, nawet pomimo faktu, że kraj ten jest wyjątkowo niestabilny politycznie i gospodarczo. Te czynniki sprawiają, że deficyt na rynku ropy naftowej, nawet jeśli się pojawi, może rychło przekształcić się z powrotem w nadwyżkę.

Paweł Grubiak

prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI

Superfund.pl
Dowiedz się więcej na temat: surowce | ropa naftowa | rynek ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »