Oszczędności jakie podjął rząd, będą głównie papierowe
Główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień o przedstawionych przez rząd planach zmian w systemie emerytalnym:
"Nie spodziewałbym się w najbliższym czasie jakiś gwałtownych reakcji rynków na wieść o proponowanych przez rząd zmianach w reformie emerytalnej. Myślę, że rząd ma tutaj trochę taryfy ulgowej, proponowane przez niego zmiany też nie są tak drastyczne jak na Węgrzech. Są też wprowadzane w sposób mniej szokowy. To nie jest tak, że dziś coś wymyślamy i od razu wprowadzamy. (...)
Niekorzystne jest to, że takiej zmiany dokonuje się przy braku innych działań reformujących cały system świadczeń emerytalnych, takich jak zmniejszenie - jeśli nie likwidacja - przywilejów dla pewnych grup społecznych, które teraz albo nie płacą odpowiednich składek, albo wcześniej przechodzą na emerytury.
Mówimy tu przede wszystkim o rolnikach i mundurowych. Druga sprawa, to wiek emerytalny i wyrównanie tego wieku dla kobiet i mężczyzn. Z punktu widzenia ekonomicznego takie różnicowanie nie ma najmniejszego sensu. To są takie największe punkty, oczywiście takich mniejszych też byłoby mnóstwo.
Natomiast to są takie czynności, jakie w dłuższej perspektywie przekładają się na ogromne sumy. (...) Niestety oszczędności wynikające z działań jakie podjął rząd, będą głównie papierowe. A oszczędności z działań, które wymieniałem (...) byłyby realne.
Ja rozumiem, że rząd generalnie stara się szukać różnych rozwiązań, żeby nie doprowadzić do napiętej sytuacji, a taką byłoby na pewno przekroczenie progu zadłużenia na poziomie 55 proc. (długu do PKB - PAP). (...) Na takie rozwiązania można by przymknąć oko, jeśli by szły w parze z (...) działaniami naprawiającymi finanse publiczne w dłuższym okresie.
W tej sytuacji rząd liczy na optymistyczny scenariusz, na dobry rok na rynkach finansowych. Jeżeli 2011 rok będzie dobry, to przy takich działaniach doraźnych uda się ugasić ten pożar w finansach publicznych, albo utrzymywać go pod kontrolą. Natomiast przy braku odpowiednich reform wystawiamy się na to, że jeżeli warunki się pogorszą - a mogą się pogorszyć, bo nie wiemy jak kryzys w strefie euro będzie przebiegał (...) - i wtedy część inwestorów zagranicznych może dojść do wniosku, że polski rząd też może mieć problemy z emitowaniem długu na rynku. Jeśli dojdą do takich wniosków, to wtedy może być bardzo nieciekawie. Faktyczne działania reformatorskie znacznie zmniejszyłyby zagrożenie takiego scenariusza, nawet w niekorzystnych warunkach. A te działania, które podejmuje rząd, takiego ubezpieczenia nie dają".