Ukraina na czele grupy przeciw Nord Stream 2

Władze w Kijowie tworzą w UE grupę na rzecz powstrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2, z pomocą którego Rosja chce dostarczać gaz do Niemiec, omijając Ukrainę - poinformował w poniedziałek prezydent tego kraju Petro Poroszenko.

Według szefa państwa po uruchomieniu Nord Stream 2 Ukraina będzie traciła 3 mld dolarów rocznie, co jest równowartością jej rocznego budżetu obronnego.

"Rozumiecie, po co jest on budowany? Nie po to, by doprowadzić do dywersyfikacji (dostaw gazu - PAP), lecz by pozostawić Ukrainę bez pieniędzy na obronę" - napisał Poroszenko na blogowej platformie Medium.

Prezydent powtórzył, że Nord Stream 2 jest rosyjskim projektem politycznym, wymierzonym przeciwko jego państwu. "Jestem jednak przekonany, że wspólnym wysiłkiem możemy wstrzymać jego realizację. Właśnie dlatego tworzymy w UE grupę, która powinna powstrzymać Nord Stream 2. Właśnie dlatego prowadzimy aktywne rozmowy z Niemcami. Zapraszamy ich do międzynarodowego konsorcjum ds. zarządzania systemem transportu gazu na Ukrainie" - podkreślił.

Reklama

Jak dodał, warunkiem udziału Niemiec w takim konsorcjum jest zatrzymanie budowy Nord Stream 2.

Poroszenko zwrócił jednocześnie uwagę na czynnik bezpieczeństwa europejskiego, związany z budową gazociągu z Rosji, który po dnie Morza Bałtyckiego prowadzić ma do Niemiec.

"Dlaczego (prezydent Rosji Władimir) Putin waha się przed atakiem na nasz kraj? Dlaczego nie poszedł dalej, kiedy w 2014 roku prawie nie mieliśmy armii?

Dlatego, że w następstwie agresji doszłoby do zatrzymania pracy systemu gazowego, w związku z czym Putin przestałby otrzymywać pieniądze za gaz, który płynie przez Ukrainę, a tylko w ubiegłym roku było to 30 mld dolarów. Rosja bez tych 30 mld nie przeżyje, a kiedy przełączy się na transport z ominięciem Ukrainy ten czynnik bezpieczeństwa przestanie działać. Dlatego jest to dla nas tak ważne" - oświadczył ukraiński prezydent.

Gazociąg Nord Stream 2 ma być gotowy pod koniec 2019 roku i wtedy też Rosja zamierza zaprzestać lub ograniczyć przesyłanie gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Budowie Nord Stream 2 sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina. Budowa gazociągu rozpoczęła się 15 maja w Niemczech. Nord Stream 2 ma biec równolegle do uruchomionego w 2011 r. gazociągu Nord Stream.

Projekt budowy gazociągu Nord Stream 2 nosi wyłącznie komercyjny, a nie polityczny charakter - oznajmił w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, dodając, że próby powstrzymywania jego realizacji przeczą zasadom swobodnej konkurencji.

"Wiemy, że niektóre kraje nie zgadzają się (na realizację projektu - PAP). Ale ten projekt jest wyłącznie komercyjny, nie ma podłoża politycznego i w pewien sposób powstrzymywanie jego realizacji mogłoby naruszać zasady i normy swobodnej konkurencji" - oświadczył.

Wcześniej w poniedziałek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko poinformował, że władze w Kijowie tworzą w UE grupę na rzecz powstrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2, z pomocą którego Rosja chce dostarczać gaz do Niemiec, omijając Ukrainę.

Nord Stream 2 ma być gotowy pod koniec 2019 roku i wtedy też Rosja zamierza ograniczyć przesyłanie gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Budowie Nord Stream 2 sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina.

Partnerami rosyjskiego Gazpromu w tym projekcie jest pięć zachodnich firm energetycznych: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E.On), francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.

Budowa gazociągu rozpoczęła się 15 maja w Niemczech. Nord Stream 2 ma biec równolegle do uruchomionego w 2011 r. gazociągu Nord Stream.

Rosyjski Gazprom zapowiada, że po wybudowaniu Nord Stream 2 tranzyt przez Ukrainę może być utrzymany w "pewnej skali", przy czym strona ukraińska powinna uzasadnić "celowość ekonomiczną nowego kontraktu" tranzytowego.

......

Przedstawiciele państw członkowskich UE przedłużyli w poniedziałek o rok sankcje, nałożone w związku z nielegalną aneksją Krymu przez Rosję - poinformowała w poniedziałek Rada UE.

Sankcje obejmują zakaz importu produktów z Krymu i Sewastopola do UE oraz zakaz inwestowania na półwyspie, który oznacza, że obywatele i firmy z UE nie mogą kupować tam nieruchomości, finansować firm krymskich i świadczyć związanych z tym usług.

Restrykcje dotyczą też usług turystycznych; statki turystyczne z UE nie mogą zawijać do portów na półwyspie, z wyjątkiem sytuacji nadzwyczajnych. Sankcje zakazują też eksportu na Krym niektórych dóbr i technologii w sektorze transportu, telekomunikacji, energii, wydobycia ropy, gazu i minerałów. Zakazane są także techniczne wsparcie, pośrednictwo i usługi budowlane oraz inżynieryjne dotyczące tych sektorów.

Przedłużone w poniedziałek restrykcje będą obowiązywać do 23 czerwca 2019 r. Po czterech latach od bezprawnej aneksji Autonomicznej Republiki Krymu i miasta Sewastopol przez Rosję "28" powtórzyła, że nie uznaje tych działań i nadal potępia to pogwałcenie prawa międzynarodowego.

W mocy pozostają też inne sankcje związane z rosyjską agresją na Ukrainie.

Na czarnej liście osób z zamrożonymi aktywami, które dodatkowo nie mają prawa wjechać do państw unijnych jest 155 osób: rosyjskich polityków i wojskowych oraz ukraińskich separatystów odpowiedzialnych za podważanie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Jest wśród nich kilka osób z bliskiego otoczenia prezydenta Rosji Władimira Putina. Zamrożenie aktywów dotyczy 38 firm i organizacji. Z powodu kryzysu ukraińskiego obowiązują też sankcje gospodarcze wobec konkretnych sektorów rosyjskiej gospodarki.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nord Stream 2 | Nord Stream | gazociąg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »