Płaskie jest piękne

Są teraz już tak tanie, że stają się urządzeniami powszechnego użytku, skutecznie wypierając stare odbiorniki z kineskopem.

Stonowane, pastelowe kolory, proste, minimalistyczne meble, egzotyczne drewno i... imponujący telewizor z płaskim ekranem - takie wizualizacje pomieszczeń można znaleźć nieomal w każdym szanującym się kolorowym magazynie wnętrzarskim. Jednak o ile dla projektanta tzw. plazma może pełnić rolę efektownego uzupełnienia wystroju salonu, o tyle wyrafinowany często design odbiorników telewizyjnych nie powinien być argumentem przesądzającym o wyborze konkretnego modelu.Na co więc warto zwrócić uwagę? Wiele parametrów czasem tylko nieznacznie odróżnia od siebie urządzenia różnych producentów.

Reklama

Najczęściej branym pod uwagę jest przekątna ekranu. Im większa, tym lepsza? Nic bardziej błędnego. Wszystko zależy od rozmiarów pokoju, w którym znajdzie się telewizor, a konkretnie - od odległości, w jakiej siedzieć będą widzowie. I tak mały, 27-calowy ekran sprawdza się najlepiej przy odległościach do 1,5 m, przekątne od 32 do 37 cali - przy około 2 m, zaś 42- i 46-calowe - wymagają minimum trzech metrów. Jeżeli ktoś chce mieć jeszcze większy obraz, powinien zadbać o takie pomieszczenie, w którym da się oglądać filmy z odległości co najmniej czterech metrów.Odwiecznym problemem dla nabywców płaskich telewizorów jest także dylemat: plazma czy LCD. Obie technologie przez lata bardzo się rozwinęły, zaś różnice między nimi maleją. Nadal jednak istnieją, a koneserzy domowego kina zwracają na nie baczną uwagę.Jaki jest powód nieco innego wyświetlania obrazu przez ekrany plazmowe i LCD? W tych pierwszych wykorzystywane są gazy szlachetne, które - umieszczone w miniaturowych rurkach - pobudza się wysokim napięciem, w wyniku czego przechodzą one w stan plazmy; a ta z kolei emituje promienie ultrafioletowe, zmuszające fosfor do świecenia światłem widzialnym.

W taki oto sposób - w dużym uproszczeniu - powstaje cały obraz, składający się z setek tysięcy małych punktów.Panele LCD wykorzystują właściwości ciekłego kryształu. W tym wypadku poszczególne punkty, z których składa się obraz, nie świecą, lecz służą jako filtr przepuszczający białe światło, którego źródłem jest umieszczona pod ekranem lampa fluorescencyjna. Kryształ, reagując odpowiednio na przykładane napięcie, może przepuszczać więcej lub mniej światła. Nie ma za to istotnych różnic, jeśli chodzi o tworzenie barw: w obu rodzajach ekranów każdy punkt składa się z trzech "podpunktów" odpowiadających za jedną składową koloru: czerwoną, niebieską i zieloną.

Odpowiednio uaktywniane pozwalają uzyskać pełną paletę.Technologia technologią, ale jak różnice w sposobach wyświetlania obrazu przekładają się na codzienną praktykę? Otóż ekrany plazmowe, w których piksele mogą w ogóle nie świecić, są w stanie pokazać prawdziwą czerń. W panelach LCD nie jest to możliwe, gdyż nie da się całkiem zasłonić światła znajdującej się pod kryształami lampy. Producenci plazm bardzo często demonstrują tę przewagę swoich produktów, prezentując na przykład obrazy pięknych, kolorowych kwiatów na czarnym tle czy też rozgwieżdżone niebo. Lecz już mroczne sceny z licznymi cieniami i grą przytłumionego światła lepiej pokaże ekran LCD - pozwalający łatwiej oddać liczne odcienie szarości.Przewagą ekranów plazmowych jest także szybkość działania.

Każdy z ich punktów reaguje niemal błyskawicznie na zmiany napięcia, dzięki czemu nie ma problemu z pokazywaniem scen przedstawiających szybki ruch: nie występuje zjawisko smużenia, które znają spostrzegawczy użytkownicy odbiorników LCD. Telewizory plazmowe zadowolą zatem zagorzałych kibiców piłki nożnej, wyścigów samochodowych czy skoków narciarskich. Inna kwestia dotycząca ekranów ciekłokrystalicznych to ograniczony kąt widzenia.

Przez lata wprawdzie wiele się tu zmieniło na korzyść, ale i tak widzowie oglądający obraz pod dużym kątem mogą narzekać na zauważalne zmniejszenie kontrastu, gorszą reprodukcję kolorów i fatalne oddanie czerni. Im kąt większy, tym gorzej, aż do całkowitej nieczytelności obrazu. Ekrany LCD mają także utrudnione wierne oddawanie kolorów, które zazwyczaj są przesadnie nasycone. Oznacza to, że na przykład zielony jest zbyt soczysty, a czerwony - staje się za bardzo wyrazisty. Zwykle wadę tę zmniejsza prawidłowe oświetlenie pomieszczenia, w którym znajduje się telewizor LCD. Ekrany plazmowe tworzą bardziej naturalne barwy, szczególnie w zaciemnionych pomieszczeniach.

W nowoczesnych, płaskich telewizorach maleją za to kłopoty z trwałością ekranów, niezależnie od ich rodzaju. Producenci doszli już do czasu pracy ponad 50 tys. godzin, co oznacza, że zanim odbiornik zdąży się zepsuć, jego właściciel kupi kolejny model, wyposażony w najświeższe nowinki technologiczne. Telewizorom plazmowym wytyka się jednak efekt "wypalania" pikseli (np. logo często oglądanego kanału). I rzeczywiście zdarza się to. Tyle że we współczesnych odbiornikach stosuje się różne zabiegi, jak choćby niewidoczne dla oka przesuwanie ekranu o jeden punkt. To wystarczy, aby zapomnieć o tej wadzie plazmy. Rachunki za prąd przypomną zaś o tym, że ekrany plazmowe pobierają więcej energii niż LCD podobnej wielkości.

Choć producenci tych pierwszych starają się, by różnice były jak najmniejsze, to i tak, gdy mamy do czynienia z ekranem plazmowym, trzeba się liczyć ze zużyciem prądu większym o blisko 30 procent. W skali roku to już spora różnica.Kolejne zagadnienie to rozdzielczość, w jakiej ma pracować odbiornik. Obecnie sprzedawane są już właściwie tylko telewizory oznaczane jako "HD Ready" lub "FullHD". Skróty te odnoszą się do dokładności, z jaką wyświetlany jest obraz. W pierwszym wypadku chodzi o rozmiar 1366 na 720 pikseli, w drugim - aż o 1920 na 1080 punktów. To o wiele więcej niż w tradycyjnej telewizji, która nadaje z dokładnością 720 x 576 pikseli (w systemie PAL).

Oczywiście, aby skorzystać z HD, film albo przekaz telewizyjny także muszą mieć dużą rozdzielczość. Zazwyczaj programy takie jak na przykład TVP 1 emitowane są ze standardową (czyli niską) rozdzielczością i nawet najwyższej klasy odbiornik nic tu nie zmieni. Podobnie klatka filmów zapisanych na DVD ma 853 na 480 pikseli i nie ma szansy wyglądać lepiej. Co więcej, tradycyjna telewizja wyświetlana na ekranie wysokiej rozdzielczości może się prezentować nawet gorzej, ponieważ widać powiększone piksele. Producenci telewizorów starają się temu zaradzić - stosują układy elektroniczne, których zadaniem jest wygładzenie obrazu niskiej rozdzielczości tak, by na ekranie plazmowym lub LCD wyglądał dobrze. Mimo to rzadko kiedy w sklepach pokazuje się przekaz z naziemnej telewizji, a częściej odtwarza się gotowe filmy demonstracyjne. Na szczęście coraz więcej stacji nadaje materiały w wysokiej rozdzielczości. Są to kanały nadawane w pakietach cyfrowej telewizji.

Jednak inwestując w urządzenie, które pozostanie w salonie przez kilka lat, warto wziąć pod uwagę szybki rozwój technologii HD.Tym bardziej że powoli wchodzą do sprzedaży odtwarzacze nowych typów nośników, na których zapisuje się filmy w wysokiej rozdzielczości, jak BluRay i HD DVD. W sklepach widać również coraz więcej tytułów wydawanych na takich płytach. Na pewno minie jeszcze wiele lat, zanim nowe technologie zyskają popularność porównywalną z DVD, ale jeżeli ktoś ma ochotę obejrzeć wybrane filmy w naprawdę rewelacyjnej jakości - warto kupić topowy model telewizora oznaczony jako "FullHD".

Różnicę dostrzeże każdy, choćby w jakości oddania barw i detali, szczególnie w filmach przyrodniczych.Ważnym elementem w nowo kupowanym płaskim telewizorze są również dostępne w nim gniazda. Istotne jest złącze standardu HDMI - dzięki niemu do odbiornika może być przesyłany jednocześnie obraz i dźwięk w cyfrowej postaci za pomocą tylko jednego kabla. Im więcej takich gniazd, tym lepiej, ponieważ można wtedy do ekranu podłączyć między innymi konsolę do gier, wzmacniacz audio-wideo czy komputer (pod warunkiem że jest wyposażony w odpowiednią kartę graficzną).A ile obecnie kosztują płaskie telewizory? "FullHD" można mieć już za blisko 4 tys. zł, decydując się na 37-calowy odbiornik LCD renomowanej marki. Większe, 46-calowe modele z górnej półki kosztują ponad 7 tys. złotych. Na tego samego rozmiaru i zbliżonej jakości odbiorniki "HD Ready" należy wyłożyć około 4 tys. złotych.

Jarosław Horodecki

Plazma niestraszna LCD W 2007 r. - według badań Digitimes Research - najwięksi producenci telewizorów LCD sprzedali na całym świecie po kilkanaście milionów takich odbiorników. Najlepiej w tym gronie wypadł Samsung (18 mln sprzedanych urządzeń), następne pozycje zajęły firmy: Sony (przeszło 15 mln), LG i Philips (po ponad 14 mln) oraz Sharp (13 milionów). W sumie ta piątka sprzedała niemal trzy czwarte wszystkich odbiorników LCD.Mniej imponujące są liczby dotyczące sprzedaży telewizorów z ekranami plazmowymi. Tu, według danych iSuppli, mówimy o łącznym wyniku branży rzędu 10 mln sztuk. Zdaniem ekspertów tej samej firmy sprzedaż ekranów plazmowych (jej zdecydowanym liderem jest Panasonic) będzie rosła aż do 2011 r., kiedy osiągnie wartość około 20 mln egzemplarzy.

Manager Magazin
Dowiedz się więcej na temat: DVD | obraz | telewizor | stare | światła | telewizory | filmy | różnice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »