Po Grecji rynkom szkodzą polityka i Chiny

Dzisiejsza sesja miała miejsce po bardzo trudnych wczorajszych notowaniach, kiedy pod szczególną presją podaży znalazły się akcje krajowych banków.

Dzisiejsza sesja miała miejsce po bardzo trudnych wczorajszych notowaniach, kiedy pod szczególną presją podaży znalazły się akcje krajowych banków.

Dzisiaj branża finansowa również nie miała łatwego życia, a przeszkodą wcale nie jest upadająca Grecja, ale rodzima polityka. Powodów do spadków było jednak znacznie więcej i w tym kontekście ostateczny spadek głównego indeksu o zaledwie 0,1 proc. nie wyglądał najgorzej.

Argumentów podaż dzisiaj miała pod dostatkiem. Już o poranku nastroje były minorowe ze względu na kontynuację krachu w Chinach, który zaczął wyraźnie doskwierać innym azjatyckim parkietom. Słaba postawa giełdy w Państwie Środka ma swoje bezpośrednie przełożenie na rynek surowców, a ten z kolei oddziałuje na spółki wydobywcze, których notowania były dzisiaj w Europie pod szczególną presją. Lokalnie na początku sesji było to również widoczne, ale później sytuacja w tym kontekście nieco zaczęła się poprawiać. Niestety uderzenie podaży przesunęło się w stronę już wczoraj bardzo poturbowanego sektora bankowego. Wpływ na to miały nowe propozycje partii rządzącej, by ulżyć najbardziej potrzebującym frankowiczom. Sama pomoc ewidentnie bazuje na wcześniejszym pomyśle przewodniczącego KNF, czyli mówi o przewalutowaniu kredytu na złote i podziale wynikającej z tego straty po połowie na bank i kredytobiorcę. Grono osób, które z tego rozwiązania będzie mogło skorzystać zostało jednak poważnie okrojone przez restrykcje co do wielkości nieruchomości, czy poziomu zadłużenia. Tym samym zaledwie 12 proc. kredytobiorców będzie się kwalifikowało do ewentualnego przewalutowania, co sektor i tak miałoby kosztować 9 mld zł.

Reklama

Zresztą propozycje polityków szkodziły dzisiaj nie tylko bankom, ale również spółkom energetycznym, gdyż niczym bumerang zaczął wracać temat pomocy nowo tworzonej Kompanii Węglowej, która bez dokapitalizowania nie dotrwa do wyborów. Tym samym najgorzej dziś się prezentującym blue chipem była Enea, czyli spółka energetyczna. W tym środowisku ostateczny niemalże remisowy rezultat sesji uznać należy za relatywnie silny i do tego wykonany przy wyższych niż ostatnio obserwowanych obrotach. Sama aktywności na całym rynku przekroczyła 900 mln zł i widać było, że niższe wyceny po raz pierwszy od dawna zaczęły niektórych inwestorów kusić. Niestety nie można tego przekładać na cały rynek, gdyż indeksy małych i średnich spółek wciąż zniżkowały i to w niemały stopniu rzędu 1 proc.. Ma to jednak swoje uzasadnienie w tym fakcie, że spółki największe już z nawiązką skasowały całe tegoroczne zwyżki, czego o pozostałych segmentach rynku nie można jeszcze powiedzieć.

Łukasz Bugaj

DM BOŚ S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »