Podaż będzie górą

Wczorajsza burza związana z wypowiedzią prezesa PIS o możliwości likwidacji OFE zakończyła się odreagowaniem jeszcze wczoraj. Po bardzo niskim otwarciu na poziomie -2,5 proc. WIG20 zmierzał w kierunku domknięcia powstałej luki. Ostatecznie spadek wyniósł tylko -1,1 proc. co z kolei wydawało się przesadzonym odreagowaniem.

Wczorajsza burza związana z wypowiedzią prezesa PIS o możliwości likwidacji OFE zakończyła się odreagowaniem jeszcze wczoraj. Po bardzo niskim otwarciu na poziomie -2,5 proc. WIG20 zmierzał w kierunku domknięcia powstałej luki. Ostatecznie spadek wyniósł tylko -1,1 proc. co z kolei wydawało się przesadzonym odreagowaniem.

Dziś otoczenie wyglądało źle. Europa ruszyła w dół już na otwarciu i spadki kontynuowała. Na jej tle WIG20 wyglądał mocno. Przez większość sesji oscylował wokół wczorajszego zamknięcia. Obroty były niskie i to relatywnie silne zachowanie można tłumaczyć faktem, że kto miał zareagować na plany likwidacji OFE, ten zrobił to wczoraj tuż po otwarciu handlu. Wicepremier Morawiecki przedstawił wczoraj plan zagospodarowania zgromadzonych w OFE aktywów w postaci akcji w sposób bardziej racjonalny, który nie skutkowałby natychmiastową podażą tych akcji.

Reklama

Wprawdzie plany te nie są aż tak katastrofalne dla kursów spółek, to jednak nieznana jest polityka zarządzania tymi środkami funduszy powstałych w miejsce OFE. Nie wiemy na ile generować będą ujemne przepływy kapitału z rynku. Wydaje się jednak, że wzmocni to stronę podażową i już dziś stanie się powodem dalszej ucieczki kapitału z GPW. Tendencję tę mogłaby powstrzymać w pewnym momencie zagranica, ale wobec dużej niepewności legislacyjnej w Polsce nie ma co liczyć na napływ pieniędzy ze strony inwestorów zagranicznych. Łamanie konstytucji, paraliż Trybunału Konstytucyjnego stwarza zagrożenie uchwalenia jakiegokolwiek prawa, np. nacjonalizacji spółek. Po przejęciu akcji z OFE rząd uzyska kontrolę nad ogromną ilością spółek, które może "zmuszać" do określonych inwestycji jak np. dofinansowanie kopalń, czy innych nierentownych gałęzi gospodarki.

Kierunek południowy wydaje się nieunikniony. Najbliższe wsparcie to styczniowe dno w przedziale 1658-1675 pkt.

Witold Zajączkowski

DM BOŚ S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »