Polska już nie jest "tygrysem Europy"

Ekonomiści są zgodni, że gospodarka przyspiesza, ale Polskę stać na znacznie lepsze tempo wzrostu. Wśród krajów Unii już dawno nie jesteśmy tygrysem, rozwijamy się zaledwie przyzwoicie - wskazują dane Eurostatu.

Dobre tempo rozwoju gospodarczego Polski w IV kwartale 2005 roku, o czym doniósł GUS w zeszłym tygodniu, nieco blednie, jeśli wyniki naszego kraju porówna się z innymi partnerami UE czy krajami spoza Wspólnoty. W najnowszym raporcie unijnych służb statystycznych Polska zajmuje miejsce mniej więcej w środku listy, trochę powyżej przeciętnej. Średni wzrost produktu krajowego brutto dla państw regionu w ostatnim kwartale 2005 roku wyniósł 1,8 proc., podczas gdy dla Polski - 2,8 proc.

To nie pomyłka. Eurostat coraz chętniej prezentuje dane o PKB według metodologii, która uwzględnia wszystkie zmienne świadczące o tempie rozwoju gospodarczego, ale w cenach stałych z 2000 roku. Według tego wskaźnika - PKB wyrównanego sezonowo - wyprzedzają nas takie kraje, jak Hiszpania (wzrost o 3,5 proc.) i Grecja (3,7 proc.) Pod względem tak mierzonej dynamiki lepsze tempo wzrostu prezentuje także bogata Finlandia (2,9 proc.), która przecież nie musi doganiać innych państw członkowskich w dziedzinie gospodarczej.

Reklama

Końcówka roku w całej Unii nie wypadła zresztą zachwycająco. W porównaniu z trzecim kwartałem państwa Wspólnoty, jako grupa, powiększyły swoje PKB jedynie o 0,3 proc. Bezspornym liderem, według niepełnych jeszcze danych, jest Litwa ze wskaźnikiem 2,1 proc. Pozostałe kraje, w tym Polska, wypracowały PKB poniżej 1,0 proc. W naszym przypadku wzrost ten wyniósł 0,8 proc.

Ożywienie w Europie, dające obecnie podstawy do ostrożnego optymizmu, było w czwartym kwartale ledwie sygnalizowane. Nie ruszyły jeszcze z miejsca wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych, a w Eurolandzie nawet one spadły - o 0,2 proc. Inwestycje wzrosły tylko o 0,6 proc., wobec znacznej poprawy w dwóch poprzednich kwartałach (o 1,1 i 1,5 proc.). Eksport przyspieszył o 0,6 proc., po przeszło 3-proc. skoku w trzecim i drugim kwartale. Jednym słowem, bardziej regres niż marsz do przodu.

Większym optymizmem napawają wyniki Polski według bardziej przyjętej u nas metodologii, w której najważniejsza jest roczna dynamika wzrostu, wyrażona w cenach stałych roku poprzedniego. Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, uważa, że jest ona bardziej zbliżona do realiów gospodarki. Pojęcie PKB jest wartością intelektualną - nie można go zobaczyć. W wielu krajach stosuje się różne metodologie przy określaniu PKB.

Ekonomiści nie narzekają jednak na tempo wzrostu gospodarczego w Polsce. Wyniki za IV kwartał - 4,2 proc. PKB - uznają za dowód, że gospodarka przyspiesza. Ale równocześnie powtarzają, że stać nas na znacznie więcej, bo nie wykorzystujemy całego potencjału. Powodem jest brak reform.

Tadeusz Barzdo

OPINIE

Ryszard Petru , główny ekonomista Banku BPH
Następuje szybkie przyspieszenie, dynamika w końcu wzrosła, w sumie gospodarka ma podstawy wzrostu, jak popyt wewnętrzny czy inwestycje. Mogłaby oczywiście rozwijać się szybciej, ale jeśli tylko połowa ludzi w Polsce pracuje, to mamy taki wynik, a nie inny. Gdyby więcej ludzi pracowało, mielibyśmy większe tempo wzrostu. A dlaczego nie pracuje? Bo są strukturalne przyczyny, które powodują wysokie bezrobocie, małe zatrudnienie.

Są niedostateczne regulacje rynku pracy, systemu podatkowego itd.

Metodologia prezentująca PKB wyrównane jest o tyle lepsza, że eliminuje zniekształcenia, niemniej jednak realna dynamika - rok do roku - też jest ważna. Zawsze wolę brać pod uwagę tempo wzrostu i jego składniki, a nie samą dynamikę wzrostu. A tempo wzrostu jest bardzo ciekawe.

Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha
Czy ta dynamika jest satysfakcjonująca? Otóż wobec takiego potencjału, jaki Polska posiada w tej części świata - bezwzględnie nie. Historycznie rzecz biorąc, osiągaliśmy wzrost gospodarczy na poziomie około 7 proc. To jest nasza naturalna stopa rozwoju przy takim potencjale ludnościowym, geograficznym - jeśli chodzi o wielkość terytorium - liczbie przedsiębiorstw i przedsiębiorców i wielu innych czynnikach. Wszystko, co jest poniżej, jest grubo niesatysfakcjonujące. Ciągle rozwijamy się w tempie niedostatecznym, a dlatego, że warunki instytucjonalno-prawne, w jakich działa polski przedsiębiorca, nadal są złe i póki co, nie widać poprawy. A do niej nie dojdzie od samego powtarzania zaklęć przez polityków, że ma być lepiej.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: tempo | PKB | Tygrys | gospodarka | Tygrysy Europy | ekonomiści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »