Polska narusza zasadę domniemania niewinności

Polska uznaje winę oskarżonych jeszcze przed wyrokiem sądu. Funkcjonariusze muszą unikać publicznych ocen winy aresztowanych. Należy wstrzymać medialne zatrzymania - uważają prawnicy.

Polska uznaje winę oskarżonych jeszcze przed wyrokiem sądu. Funkcjonariusze muszą unikać publicznych ocen winy aresztowanych. Należy wstrzymać medialne zatrzymania - uważają prawnicy.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Garycki v. Polsce po raz pierwszy orzekł o naruszeniu przez polskie sądy zasady domniemania niewinności (wyrok z 7 lutego 2007 r.). Zdaniem Trybunału - zasadę tę narusza jakiekolwiek stwierdzenie funkcjonariusza publicznego, które wyraża opinię, że oskarżony jest winny, zanim jego wina zostanie udowodniona. Jak podkreślił ETPC - w żadnym wypadku opinie funkcjonariuszy nie mogą przybierać formy deklaracji co do winy oskarżonego, gdyż może to zachęcać opinię publiczną do uznania jego winy, zanim sąd dokona analizy faktów.

- Orzeczenie to powinno stanowić ostrzeżenie dla polskich sądów oraz władz, iż tych, którym zarzuca się popełnienie przestępstwa, nie należy nigdy traktować jak osoby już skazane - uważa dr Adam Bodnar, adiunkt w Zakładzie Praw Człowieka WPiA UW.

Pewność funkcjonariuszy

Zdaniem dr. Bodnara - uwagi Trybunału są szczególnie ważne w kontekście niedawnego aresztowania dr. Mirosława G. w szpitalu MSWiA. W wypowiedziach ministra sprawiedliwości oraz szefa CBA trudno bowiem dopatrzyć się choćby cienia wątpliwości co do jego winy. Stawia to na ostrzu noża kwestię stosowania domniemania niewinności w praktyce polskiego wymiaru sprawiedliwości.

- Apelujemy o nieferowanie pochopnych zarzutów wobec lekarza i zachowanie zasady domniemania niewinności. Urzędnicy państwowi oraz media powinni jej przestrzegać
- oświadczyli członkowie Komitetu Helsińskiego.

Zdaniem prof. Zbigniewa Hołdy przedwczesne piętnowanie oraz wykorzystywanie wstępnych ustaleń śledztwa w celach propagandowych prowadzi do łamania praw człowieka i zasad państwa prawa.

Mocą zarzutów dla dr. G. i trybem jego zatrzymania zdziwiony był także RPO.

- Jeśli wysocy funkcjonariusze wymiaru sprawiedliwości mówią o jego winie, trudno dopuścić możliwość, by nie byli tego w stu procentach pewni. Jednak każdy, kto mówi w ten sposób, robi to na własne ryzyko - uważa dr Janusz Kochanowski.

Nie wszyscy są jednak o tym przekonani, twierdząc, że łatwe decyzje o zatrzymaniu biorą się z poczucia bezkarności.

- Nie zdarzyło się jeszcze, aby któryś z prokuratorów został ukarany za jaskrawe nadużycie prawa. Znam wiele przypadków, kiedy do tymczasowego aresztowania doprowadzono bez dowodów, a prokuratura przez dwa lata nic nie zrobiła w sprawie - mówi prof. Andrzej Rzepliński z Fundacji Helsińskiej.

Przeciwny Trybunał

Jednak zdaniem ETPC - nawet pewność co do popełnienia czynu przez aresztowanego nie uzasadnia ocen odnośnie do jego winy. Wobec oskarżonego Garyckiego Sąd Apelacyjny w Katowicach, orzekając o przedłużeniu tymczasowego aresztu, stwierdził, że oskarżony popełnił zarzucane mu włamania i kradzieże. Proces zakończył się nawet wyrokiem skazującym na dziewięć lat więzienia. Nie zmieniło to jednak stanowiska Trybunału.

- Zasada domniemania niewinności obejmuje całość postępowania karnego, niezależnie od jego wyniku. Przestaje obowiązywać, dopiero gdy dana osoba zostanie uznana za winną przez bezstronny, niezawisły i niezależny sąd - uznał Trybunał.

- Dopiero od tego czasu sądy lub funkcjonariusze publiczni mogą powoływać się na fakt stwierdzenia winy - podkreśla dr Bodnar.

Zdaniem ETPC - wystarczające jest, jeśli nawet z ogólnego rozumowania sądu czy funkcjonariusza wynika przekonanie o winie oskarżonego. Przedwczesne wyrażenie takiej opinii prowadzi do naruszenia domniemania niewinności.

- To stanowisko jest oczywiste. Różnica jednak między sędziami polskimi a ETPC jest taka, że sędziowie ETPC są naprawdę niezawiśli. W Polsce sędziowie i prokuratorzy znajdują się pod presją opinii publicznej i ministra - uważa prof. Marian Filar z UMK w Toruniu. Medialne zatrzymania

Mimo takiego stanowiska Trybunału przypadki medialnych zatrzymań w Polsce nie należą wcale do rzadkości. W takich sprawach wielokrotnie występował już RPO.

- Jest to jeden z naszych postulatów pod adresem organów ścigania i legislatorów, aby takie rzeczy zostały albo wykluczone, albo niezmiernie utrudnione - mówi dr Kochanowski.

W najbliższym czasie rzecznik chce wystąpić do ministerstwa z projektem rozwiązań dotyczących tymczasowego aresztowania, gdyż obecnie ma do tej procedury wiele zastrzeżeń. Zdaniem prawników - takie zatrzymania wpływają na opinię publiczną.

- To oczywiste. Ludzie widzą, że służby złapały rzekomego drania i prowadzą go w kajdankach. Ale minister nie może w ten sposób uwiarygadniać swoich tez. To są chwyty niedozwolone - uważa prof. Filar.

- W ocenie winy oraz faktu popełnienia przestępstwa wysocy urzędnicy państwowi nie mogą zastępować sądów powszechnych oraz wydawanych przez nie wyroków - potwierdza dr Bodnar.

- Przypadki takie wynikają z nadmiernych ambicji niektórych prokuratorów, którzy chcąc mieć dobre wyniki, wolą najpierw aresztować w świetle kamer, a potem stawiać zarzuty.

Wysocy urzędnicy państwowi nie mogą zastępować sądów powszechnych oraz wydawanych przez nie wyroków

ETPC: Ostrożnie z deklaracjami

Trybunał podkreślił, że funkcjonariusze państwowi w kontaktach z prasą muszą uważać na właściwy dobór słów, zanim oskarżony zostanie uznany za winnego przez sąd. W żadnym wypadku nie mogą one przybrać formy deklaracji co do winy oskarżonego.

- Istnieje bowiem fundamentalna różnica między kimś, kto jest jedynie podejrzany, a jasnym sądowym stwierdzeniem, że dana osoba popełniła przestępstwo - uzasadnił swe stanowisko Trybunał.

Jak podkreśla A. Bodnar - sprawę Garycki przeciwko Polsce należy zapamiętać ze względu na coraz częstsze, pokazowe zatrzymania w świetle kamer oraz wypowiedzi przedstawicieli władzy przesądzające o winie zatrzymanych osób. Trybunał jasno wskazał, iż dopóki wina nie zostanie udowodniona, obowiązuje zasada domniemania niewinności.

- Prokuratorzy wychodzą jednak z założenia, że jak człowiek posiedzi, to zmięknie. Musimy zerwać z mentalnością: Dajcie nam człowieka, a paragraf się znajdzie - uważa prof. Filar.

- Niezawisłe sądy oraz zasada domniemania niewinności nikogo dziś nie dziwią. Powinniśmy jednak dbać o to, by były one przestrzegane. Jest to dużo ważniejsze niż osiąganie bieżących celów politycznych - uważa Marek Rosiński, wspólnik kancelarii Baker & McKenzie.

Reklama

Piotr Trocha

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: funkcjonariusze | sprawiedliwość | Polskie | oskarżeni | filar | areszt | trybunał | urzędnicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »