Polska oddaje połowę rynku Rosjanom

Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategorycznie "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji - powiedział premier Donald Tusk w poniedziałek podczas konferencji prasowej w gdańskiej rafinerii Grupy Lotos.

W ten sposób premier odpowiedział na pytanie dziennikarzy, czy inwestorzy rosyjscy będą mogli ubiegać się o zakup Lotosu. - Ze względu na pozycję surowcową Rosji i na nasze częściowe - Bogu dzięki - tylko, ale jednak uzależnienie od strony rosyjskiej, wskazana jest pewna ostrożność i powściągliwość - podkreślił premier.

- Na pewno nie będzie jakichś ideologicznych zakazów, na robienie wspólnych interesów. Nasi sąsiedzi są również od tego, abyśmy robili z nimi wspólne interesy - dodał.

Premier zagwarantował, że wspólnie z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem i prezesem Grupy Lotos Pawłem Olechnowiczem będą wykazywali się "wystarczającą czujnością". - To nie będzie rewolucyjna czujność, ale wystarczająca, żeby nie popełnić żadnego błędu - podkreślił Tusk.

Reklama

Dodał, że pieniądze są w dzisiejszym świecie najbardziej poszukiwanym towarem i wszędzie tam, gdzie można sprowadzić inwestora do Polski - rząd to zrobi.

- Nie ma kraju, który wzgardziłby pieniędzmi inwestorów i Polska nie jest krajem, który może się od inwestorów odwracać - zaznaczył Tusk.

Premier powiedział, że w sprawie inwestora dla Lotosu około września-października powinno być wiadomo, "na jakim poziomie finansowym potencjalni inwestorzy wyceniają wartość rafinerii gdańskiej". - Będziemy oceniali wspólnie z szefostwem rafinerii i resortem skarbu, na ile satysfakcjonujące są te sygnały, które otrzymamy dzięki rozpoczęciu procesu prywatyzacji - mówił premier w Gdańsku.

- To musi się bilansować - interes narodowy, interes samej rafinerii musi być na pierwszym miejscu - podkreślił Tusk.

Polska staje się samowystarczalna

Jeśli chodzi o przerób ropy naftowej, Polska staje się samowystarczalna - powiedział premier Donald Tusk, który oglądał w Gdańsku nowe instalacje tej rafinerii.

- Te 22 mln ton (ropy naftowej), które nasze krajowe rafinerie przerabiają, to jest właściwie samowystarczalność - powiedział dziennikarzom. Dodał, że plany dotyczące rafinerii "są oczywiście ambitniejsze", ponieważ popyt na ich produkty będzie rosnąć.

- Będziemy chcieli uczynić wszystko, żeby paliwa były nie tylko dostępne (...), ale też możliwie tanie, co w dzisiejszych czasach brzmi jako szczególnie trudne wyzwanie - zaznaczył Tusk.

Głównymi czynnikami cenotwórczymi jest relacja złotówki do dolara i cena ropy naftowej na rynkach światowych. I tutaj jesteśmy w sytuacji najmniej optymalnej od lat - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Lotosie. Odniósł się w ten sposób do pytania o wysokie ceny paliw.

- To nie są sytuacje, które sprzyjają niskim cenom. Ale będziemy szukali wszystkiego, co możliwe, aby te ceny nie szybowały - powiedział premier.

Energetyczne serce kraju

- Z wielką satysfakcją goszczę w rafinerii. Bo po wielu latach trafiam tu w zupełnie innej roli, niż wtedy, gdy w latach 80. pracowałem z moimi kolegami na tych instalacjach jako malarz przemysłowy. Wisiałem trochę na tych kominach, świeczkach. (...) Trochę tutaj zdrowia i energii zostawiliśmy. Ale ja nie poznaję tej rafinerii - podkreślił.

Zwrócił uwagę na najnowocześniejsze instalacje w rafinerii gdańskiej z ostatniego programu inwestycyjnego, który - jak podkreślił - uczynił ją jedną z najnowocześniejszych w Europie. - Ma to pozwolić na zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego, gwarancję bezpieczeństwa energetycznego dla przyszłych pokoleń - powiedział.

Prezes Grupy Lotos Paweł Olechnowicz poinformował: "Zakończyliśmy największy od 20 lat w Polsce - w Gdańsku - proces inwestycyjny rafinerii gdańskiej. Oddajemy do ruchu ostatnie instalacje, które będą przynosić chwałę i chlubę dla pracujących tu ludzi, dobre wyniki dla Pomorza i dla polskiej gospodarki".

Tusk odwiedził nowe instalacje rafinerii Grupy Lotos w Gdańsku, powstałe w ramach realizacji "Programu 10+".

"Program 10+" to modernizacja gdańskiej rafinerii o wartości ok. 1,43 mld euro. W jego ramach uruchomiono już m.in. instalację hydroodsiarczania oleju napędowego, kompleks aminowo-siarkowy, wytwórnię wodoru oraz zakończono budowę destylacji atmosferyczno-próżniowej.

Sprawdź bieżące notowania GPW na stronach Biznes INTERIA.PL

Ministerstwo Skarbu Państwa czeka na oferty na kupno 53,2 proc. akcji Grupy Lotos do 29 kwietnia. Resort poinformuje o swojej decyzji do 13 maja 2011 roku.

Minister Skarbu Państwa 30 października zaprosił do negocjacji w sprawie nabycia 69.076.392 akcji Grupy Lotos, stanowiących 53,2 proc. kapitału zakładowego firmy. Do negocjacji zaproszono zainteresowane podmioty "ze szczególnym uwzględnieniem tych, których przedmiot działalności obejmuje górnictwo ropy naftowej". Zainteresowanie prywatyzacją sygnalizowali m.in. Rosjanie.

Skarb Państwa posiada pakiet kontrolny gdańskiej spółki; jest właścicielem 53 proc. akcji.

Grupa Lotos jest drugim po PKN Orlen producentem paliwa w kraju. Strategia Grupy Lotos zakłada 1,2 mln ton ropy wydobycia własnego w 2015 roku.

- - - - -

- Ministerstwo Skarbu Państwa nie chce być "pazerne" na dywidendę z Grupy Lotos i weźmie pod uwagę potrzeby finansowe tej spółki - poinformował na konferencji prasowej minister skarbu państwa Aleksander Grad.

- Nastał czas spłacania pożyczek przez Lotos. Jako odpowiedzialny właściciel będziemy brać pod uwagę potrzeby finansowe firmy. Bardziej skłaniamy się ku temu, biorąc pod uwagę sytuację i plany spółki, by nie być właścicielem pazernym na dywidendę. Ale ostateczne decyzje będą podejmowane na czerwcowym walnym - powiedział Grad.

Pobierz za darmo: program PIT 2010

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »