Ponury obraz dolara

Od kilku dni w naszych komentarzach pisaliśmy, że istnieje ryzyko, że komunikat FED będzie odbiegał od rynkowych oczekiwań. I tak też się stało. Mimo, że stopy procentowe zostały podniesione po 17 raz z rzędu o 25 p.b. do 5,25 proc., to spadły oczekiwania na dalsze podwyżki. FED przyznał wprawdzie, że problem inflacji istnieje, ale kolejne decyzje będą zależeć od publikacji danych makroekonomicznych, które dadzą lepszy obraz perspektyw wzrostu gospodarczego USA. Przyznano również, że ewentualne spowolnienie gospodarcze może ograniczyć presję inflacyjną. Tym samym bank centralny pozostawił sobie furtkę, która może doprowadzić do dłuższej pauzy w cyklu podwyżek. Kolejne decyzje mogą okazać się bardziej "doraźne" i nie koniecznie musi do tego dojść już na kolejnym posiedzeniu zaplanowanym na 8 sierpnia.

Od kilku dni w naszych komentarzach pisaliśmy, że istnieje ryzyko, że komunikat FED będzie odbiegał od rynkowych oczekiwań. I tak też się stało. Mimo, że stopy procentowe zostały podniesione po 17 raz z rzędu o 25 p.b. do 5,25 proc., to spadły oczekiwania na dalsze podwyżki. FED przyznał wprawdzie, że problem inflacji istnieje, ale kolejne decyzje będą zależeć od publikacji danych makroekonomicznych, które dadzą lepszy obraz perspektyw wzrostu gospodarczego USA. Przyznano również, że ewentualne spowolnienie gospodarcze może ograniczyć presję inflacyjną. Tym samym bank centralny pozostawił sobie furtkę, która może doprowadzić do dłuższej pauzy w cyklu podwyżek. Kolejne decyzje mogą okazać się bardziej "doraźne" i nie koniecznie musi do tego dojść już na kolejnym posiedzeniu zaplanowanym na 8 sierpnia.

Rynek międzynarodowy:

Takie rewelacje sprawiły, że dolar powrócił do swojego średnioterminowego trendu, czyli znów zaczął tracić na wartości. Zwyżka EUR/USD była imponująca ? przełamanie okolic 1,27 jest silnym technicznym sygnałem sugerującym powrót do zwyżek. Dzisiaj rano za jedno euro płacono 1,2716 dolara. Również fundamentalnego punktu widzenia obraz dolara stał się ?ponury?. Brak ?wsparcia? ze strony FED, ryzyko spowolnienia gospodarczego, a także problem nierównowagi handlowej Stanów Zjednoczonych sprawiają, że perspektywy dla dolara są nie najlepsze. Dodatkowo ostatnie wypowiedzi członków Europejskiego Banku Centralnego i ostatnie dane o inflacji w Japonii, sprawiają, że bardziej preferowaną walutą będą euro i jen. Wsparciem dla tej pierwszej będą także spekulacje wokół planów dotyczących zmiany struktury rezerw przez niektóre banki centralne.

Reklama

Dzisiaj uwaga rynku skupi się na danych ze strefy euro, a także Stanów Zjednoczonych. W pierwszym przypadku najważniejsza będzie wstępna inflacja w czerwcu, która szacowana jest na poziomie 2,4 proc. r/r wobec 2,5 proc. r/r w maju. W drugim kluczowy będzie dzisiejszy odczyt czerwcowego indeksu PCE Core, który szacowany jest na poziomie 0,2 proc. m/m, a także dane o nastrojach konsumenckich i aktywności przemysłu w rejonie Chicago. Mimo tego trudno będzie liczyć na odwrócenie niekorzystnego trendu dla dolara. Okolice 1,2680 na EUR/USD sugerujemy wykorzystywać do zakupów z celem do 1,2740.

Rynek krajowy:

Początek piątkowej sesji mile zaskakuje zwolenników naszej waluty. Wyraźne osłabienie się dolara na rynkach światowych po wczorajszej, wieczornej decyzji FED, doprowadziło do sporych spadków na parze USD/PLN i nieznacznej zniżki EUR/PLN. O godz. 10:00 za jedno euro płacono 4,0450 zł, a za dolara 3,1850 zł.

Sygnały o tym, że cykl podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych może zbliżać się do końca, a także teza o tym, że spodziewane spowolnienie gospodarcze może ograniczyć inflację, jest bardzo dobrą informacją dla inwestorów operujących na rynkach wschodzących. Zwłaszcza dla Polski, której atutem są nadal dosyć dobre dane makroekonomiczne i lepsze na tle sąsiadów perspektywy polityczne i fiskalne. Tym samym oczekiwalibyśmy, że złoty będzie największym beneficjentem możliwego odreagowania w naszym regionie. Sytuacja nadal pozostaje jednak dosyć napięta. Wczoraj słowacki bank centralny zmuszony był do interwencji w obronie korony, która znów zaczęła wyraźnie tracić na wieść, iż zwycięskie ugrupowanie Smer zamierza utworzyć rząd z nacjonalistami i partią byłego premiera Mecziara. To sprawia, że coraz większe są obawy, iż Słowacja zawróci z drogi reform i czekać ją będzie ?izolacja? w Unii Europejskiej. Wiele będzie jednak zależeć od programu nowego rządu, który ma zostać powołany już w najbliższą niedzielę. Warto jednak dodać, że fundamenty tamtejszej gospodarki nadal są bardzo dobre ? wczoraj słowackie ministerstwo finansów zrewidowało do góry tegoroczne i przyszłoroczne prognozy wzrostu gospodarczego (odpowiednio do 6,6 proc. r/r i 7,1 proc. r/r). Również węgierski premier powtórzył wczoraj, że Węgry będą starały się wypełnić kryteria konwergencji do końca 2008 r., a w drugiej połowie 2010 r. rozważyć wprowadzenie europejskiej waluty. Te informacje, w połączeniu z wczorajszym komunikatem FED powinny przyczynić się do poprawy nastrojów także na tych rynkach.

Dzisiaj rynek nie otrzyma istotnych publikacji z Polski poza statystycznymi informacjami o bilansie płatniczym i zadłużeniu w I kwartale. Rano agencje opublikowały wypowiedź Dariusza Filara z Rady Polityki Pieniężnej, która złagodziła wczorajszy ?jastrzębi? ton Haliny Wasilewskiej-Trenkner. Jego zdaniem ewentualne podwyżki, jeżeli nastąpią to będą niewielkie, a ostatni komunikat miał na celu pokazanie, że RPP uważnie śledzi sytuację w gospodarce. Z kolei bez większego echa przeszły wczorajsze kolejne ?rewelacje? związane ze sprawą Zyty Gilowskiej ? mało, kto chyba liczy na jej realny powrót do rządu. Większe znaczenie mają wypowiedzi nowego ministra finansów. Przedstawione przez Pawła Wojciechowskiego założenia nie odbiegają na razie od tego, co mówiła wcześniej minister Gilowska i brzmią dosyć optymistycznie.

O ile perspektywy dla złotego są coraz lepsze, to w krótkim terminie poziomami, gdzie może pojawić się wyraźniejszy opór są okolice 4,0350-4,0450 zł za euro i 3,1750 zł za dolara.

Marek Rogalski

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: bank | ponury | obraz | Fed | spowolnienie gospodarcze | bank centralny | ryzyko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »