Popyt na kwity Elektrimu
Zagraniczne fundusze kupujące GDR-y polskich spółek nie chcą brać udziału w zarządzaniu przedsiębiorstwami. Niechętnie wydają dyspozycje co do sposobu głosowania na WZA.
Zagraniczne fundusze kupujące GDR-y polskich spółek nie chcą brać udziału w zarządzaniu przedsiębiorstwami. Niechętnie wydają dyspozycje co do sposobu głosowania na WZA. Tymczasem kolejka polskich spółek chętnych do emisji GDR-ów zmniejsza się, co jest związane głównie ze spowolnieniem procesu prywatyzacji. Inwestorzy zagraniczni chcieliby mieć możliwość handlowania GDR-ami Elektrimu.
- Zagraniczne fundusze, posiadające w swoich portfelach GDR-y polskich spółek, są pasywnymi inwestorami. Nie zależy im na sprawowaniu władzy w przedsiębiorstwach. Jeżeli obserwują niekorzystne zmiany, to po prostu sprzedają posiadane papiery - powiedział PARKIETOWI Christopher Kearns, wiceprezes Bank of New York, banku depozytowego obsługującego największą liczbę programów kwitów na świecie.
Obecnie na walnych zgromadzeniach akcjonariuszy prawa z głosów GDR-ów najczęściej wykonuje przedstawiciel banku depozytowego. Dzieje się tak w przypadku, gdy część inwestorów chce skorzystać z przysługującego im prawa głosu. Czasami z kwitów głosuje bank powiernik. Jeżeli jednak większość właścicieli GDR-ów nie chce głosować, to bank depozytowy udziela pełnomocnictwa zarządowi spółki. Ten z kolei głosuje zgodnie z własną strategią. - Jest to wygodne rozwiązanie zarówno dla zarządów spółek, jak i dla właścicieli kwitów. Ta metoda głosowania jest wybierana najczęściej, chyba że na WZA spółki mają być głosowane sprawy istotne dla rozwoju przedsiębiorstwa, takie jak np. fuzje - stwierdził Christopher Kearns. Jego zdaniem, polski rynek nie jest wyjątkowy pod względem polityki inwestorów kupujących GDR-y. - Inwestorzy są pasywni w przypadku większości przedsiębiorstw na świecie - stwierdził.
Programy kwitów przeprowadzane przez polskie firmy są wyjątkowo duże w porównaniu z programami innych przedsiębiorstw na świecie. - Kwity depozytowe polskich przedsiębiorstw stanowią często nawet do 30% ich kapitału akcyjnego, podczas gdy w przypadku np. Deutsche Telekom czy France Telecom stanowią one ok. 2% - zauważyła Monika Smoleńska-Green z Bank of New York.
Po wprowadzeniu kilkunastu programów GDR-ów na London Stock Exchange obecnie możliwości wprowadzenia kwitów na zagraniczne giełdy zmniejszyły się. - Polskie przedsiębiorstwa emitują kwity w większości przypadków podczas prywatyzacji. Proces ten uległ znacznemu spowolnieniu. Nie spodziewam się więc, że będziemy mieli wkrótce nowe programy, Najbliższy może być program GDR-ów Stoczni Gdynia, która ma zostać sprywatyzowana, czekamy też na PZU - powiedział Christopher Kearns. Jego zdaniem, naturalnym kandydatem do emisji GDR-ów byłby Elektrim. - Inwestorzy zagraniczni wyrażają duże zainteresowanie kwitami Elektrimu - podkreślił wiceprezes Bank of New York. Podniesieniem kapitału przez emisje kwitów są zainteresowane również polskie przedsiębiorstwa o średniej wielkości, w wielu przypadkach działające w sektorze nowych technologii.
Spółki chętnie korzystają z usług amerykańskiego banku, ponieważ specjalizuje się on w obsłudze programu kwitów depozytowych. - Nie świadczymy usług brokerskich, więc nie ma konfliktu interesu związanego z obrotem kwitami. Staramy się również zachęcić inwestorów do nabywania kwitów. Dostarczamy im wiele informacji na temat polskich spółek - twierdzi Christopher Kearns. Działa to też w odwrotną stronę. Polskie spółki mogą uzyskać informacje o inwestorach, którzy nabywają ich kwity. W ten sposób firmy chronią się przed możliwością wrogiego przejęcia. - Gdy obserwujemy nagłe zmiany w strukturze właścicieli kwitów, natychmiast informujemy o tym spółkę - twierdzi Monika Smoleńska-Green.