Prawo restrukturyzacyjne: Większe uprawnienia rady wierzycieli

Nowe prawo restrukturyzacyjne, które wejdzie w życie w styczniu 2016 roku, zwiększy uprawnienia rady wierzycieli, czyli organu reprezentującego wszystkich wierzycieli dłużnika. Rada będzie powoływana na wniosek trzech niewielkich wierzycieli lub jednego większego (ponad 20 proc. wierzytelności), a nie jak dotąd tylko sędzia-komisarz. W ten sposób wierzyciele zyskają realny wpływ na postępowanie restrukturyzacyjne.

Od przyszłego roku zacznie obowiązywać ustawa Prawo restrukturyzacyjne. Zostaną wprowadzone cztery nowe postępowania restrukturyzacyjne w dużej mierze oparte na praktykach międzynarodowych, które mogą pomóc dłużnikowi uniknąć upadłości. Więcej uprawnień będą mieć również wierzyciele, którzy zyskają realny wpływ na tok spraw.

- Jedną ze zmian jest na nowo ukształtowana pozycja rady wierzycieli, która po pierwsze będzie musiała być powołana przez sędziego-komisarza na wniosek dłużnika, trzech wierzycieli lub wierzycieli mających odpowiednią sumę wierzytelności. Po drugie, żeby działalność rady nie była sparaliżowana, zostanie wprowadzona instytucja zastępcy członka rady, który będzie mógł głosować w jego zastępstwie - wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Adam Miłosz, radca prawny i partner w kancelarii Galt.

Reklama

Dotychczas rada była powoływana na wniosek sędziego-komisarza, który miał też prawo wskazywać i odwoływać jej członków. Od przyszłego roku to wierzyciele będą mieli wpływ na jej działanie, a tym samym na tok prowadzenia spraw. Będą też wyrażać zgodę na część działań dłużnika, a wierzyciele niezadowoleni z działań rady będą mogli zaskarżać podejmowane uchwały.

- To wentyl bezpieczeństwa, który pozwala wierzycielom kontrolować działania rady - podkreśla ekspert. - Innym bardzo istotnym uprawnieniem rady jest wpływ na to, kto będzie nadzorcą albo zarządcą w postępowaniu restrukturyzacyjnym. Rada wierzycieli będzie mogła podjąć uchwałę zobowiązującą sąd do zmiany osoby nadzorcy sądowego lub zarządcy.

Jak przekonuje Adam Miłosz, obecnie wierzyciele często nie uczestniczyli w radzie wierzycieli, ponieważ nie widzieli w tym sensu albo po prostu nie były one powoływane.

Rada powinna na pierwszym posiedzeniu przyjąć regulamin działania, który określi tryb posiedzeń, sposób zbierania głosów i zasady współpracy rady z nadzorcą sądowym albo zarządcą oraz dłużnikiem. Istotne jest również to, że decyzje będą mogły być podejmowane przez radę nie tylko na posiedzeniach, lecz także np. mailowo.

- Aby zasiadać w radzie, trzeba mieć umocowanie udzielone przez wierzyciela, aczkolwiek warto, żeby taka osoba znała się na prawie upadłościowym i restrukturyzacyjnym, a po drugie, żeby miała uprawnienie do efektywnego podejmowania decyzji - mówi ekspert kancelarii Galt.

Jeśli reprezentant uczestniczący w posiedzeniach rady będzie mógł podejmować decyzje na miejscu i nie będzie od nikogo zależny, jest szansa, że postępowanie będzie się toczyć sprawnie. Dotychczas często zdarzało się, że w radzie zasiadały osoby niedecyzyjne, których jednym zadaniem było przekazywanie informacje do centrali, co znacznie spowalniało proces decyzyjny.

- Jeśli będą to osoby kompetentne, które będą umiały ocenić działania restrukturyzacyjne, dokumenty finansowe i plany biznesowe, to jest szansa, że to instrumentarium, które daje ustawa, się sprawdzi - ocenia Adam Miłosz.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »