Próba konsolidacji
Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się w kontekście sprzecznych impulsów.
Dwa dni mocnych zwyżek w Warszawie zderzyły się ze słabszą postawą Wall Street w dniu wczorajszym i relatywnie mocnym spadkiem rynków europejskich na dzisiejszym otwarciu. GPW musiała wybierać między kontynuacją ostatnich zwyżek i presją spadkową z otoczenia. Inwestorzy wybrali najbardziej neutralny scenariusz, w którym całość rozdania była właściwie konsolidacją po wzroście WIG20 o 2,5 procent. Efektem jest sesja, która skończyła się wzrostem WIG20 o 0,47 procent, ale spora część tej zwyżki przypadła na fixingowe przesunięcie. Na kilka minut przed fixingiem wzrost WIG20 wynosił ledwie 0,2 procent, co lepiej oddawało przebieg sesji i dobrze uzupełniało kontekst techniczny, w jakim odbywały się dzisiejsze notowania. Środa była też dniem konfrontacji wykresu WIG20 z linią lokalnego trendu spadkowego, która zachęcała podaż do kontrataku i realizacji szybkich zysków. Bilans techniczny sesji jest daleki od jednoznaczności. Duży obrót w rejonie oporu ostrzega przed aktywnością podaży, a wzmocnienie trendu przed możliwością załamania zwyżki. Z drugiej strony, dwudniowy wzrost i spotkanie z oporem skończyło się ledwie zawieszeniem rynku w równowadze, która nie przesądza o porażce byków. W istocie sesja, która skończyła się świecą z dwoma cieniami i drobnym korpusem jest tylko wezwaniem do zawieszenia ocen rynku do czasu, aż wykres wyśle sygnał o zakończeniu konsolidacji. W szerszej perspektywie patrząc gra na obecnych poziomach nie niesie nowych treści. Średniookresowy obraz rynku pozostał bez zmian i stale dominuje w nim tegoroczna konsolidacja WIG20 pomiędzy 2000 o 1650 pkt.
Adam Stańczak
