Próby popytu

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zaczęły się od kolejnej próby odreagowania ostatniej fali spadkowej. Po pierwszych wymianach popyt zaznaczył swoją aktywność na spółkach mocno granych w bliskiej przeszłości, ale większość energii mierzonej wielkością obrotu skupiła się na walorach PKN Orlen i Pekao. Po pierwszej godzinie asymetria w obrocie była na tyle czytelna, iż dwie wspomniane spółki zebrały w sobie blisko połowę całej aktywności w indeksie.

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zaczęły się od kolejnej próby odreagowania ostatniej fali spadkowej. Po pierwszych wymianach popyt zaznaczył swoją aktywność na spółkach mocno granych w bliskiej przeszłości, ale większość energii mierzonej wielkością obrotu skupiła się  na walorach PKN Orlen i Pekao. Po pierwszej godzinie asymetria w obrocie była na tyle czytelna, iż dwie wspomniane spółki zebrały w sobie blisko połowę całej aktywności w indeksie.

Lokomotywy obozu popytowego musiały równoważyć słabą postawę PZU. Bilansem podziału rynku była zmiana porannej zwyżki w kilka godzin konsolidacji, która w finale zakończyła się osunięciem WIG20 w pobliże otwarcia notowań i indeks skończył dzień redukując wcześniejszą zwyżkę do ledwie 0,06 procent. W finale na akcje PKN, Pekao i PZU przypadło 342 mln złotych z 628 mln złotych zebranych w indeksie blue chipów. Co ważne, z trójki liderów tylko PKN zyskał na wartości. W przypadku PZU spadek wyniósł 4,2 procent i w dużej mierze był echem wczorajszych przecen akcji Alior Banku i Pekao, w których PZU ma swoje znaczące udziały.

Reklama

Sesja jawi się ciekawie z punktu widzenia układu sił na rynku. Z jednej strony rozdanie było również dniem pogłębienia lokalnej fali spadkowej. Z drugiej strony mocne wymiany na akcjach poszczególnych spółek - zwłaszcza po ostatniej przecenie - sygnalizują, iż wyceny zostały uatrakcyjnione i zachęcają do zakupów. Na całość nakłada się układ sił na wykresie WIG20, który wskazuje, iż bliskość wsparć stanowionych przez dołki w rejonach 2439 i 2420 pkt., z których ważniejszy jest drugi, zachęca do łapania dołka w punkcie, który nie jest próżnią techniczną. Kolejny krok na południe będzie więc zachęcał do odważniejszych zagrywek popytowych na wyprzedanym rynku, tak długo, jak wykres nie spadnie pod 2420 pkt. Dlatego trakcie kolejnych dni warto zatem oczekiwać więcej rozdań, w których handel będzie mniej jednostronny i jednoznaczny.

Adam Stańczak

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »